MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz
https://forum.w114-115.org.pl/

Siła perswazji
https://forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=1&t=3747
Strona 1 z 3

Autor:  JareG [ wt wrz 16, 2003 10:49 am ]
Tytuł: 

RobGas pisze:
swoje szkody wyceniłem na 1kzł ale nie chciał ich uznać więc chyba wybiore się na wycenę do rzeczoznawcy (zgłosze do TU)

Dales mu w morde? [zlosnik][hehe][ok]
Ja - gdyby mi ktos spaskudzil auto, i jeszcze pyskowal - bym mu nieco przemodelowal facjate [zlosnik][palacz]

Autor:  RobGas [ wt wrz 16, 2003 11:43 am ]
Tytuł: 

JareG pisze:
Dales mu w morde? [zlosnik][hehe][ok]
Ja - gdyby mi ktos spaskudzil auto, i jeszcze pyskowal - bym mu nieco przemodelowal facjate [zlosnik][palacz]


oj JareG, chyba wezmę Cie na swojego rzecznika w tej sprawie [oczko]

Autor:  Messiah [ wt wrz 16, 2003 2:17 pm ]
Tytuł: 

RobGas pisze:
JareG pisze:
Dales mu w morde? [zlosnik][hehe][ok]
Ja - gdyby mi ktos spaskudzil auto, i jeszcze pyskowal - bym mu nieco przemodelowal facjate [zlosnik][palacz]


oj JareG, chyba wezmę Cie na swojego rzecznika w tej sprawie [oczko]


Mnie też weź, mnie też !!! - zawsze to fajnie kogoś zlac w słusznej sprawie ;)

Autor:  JareG [ wt wrz 16, 2003 5:21 pm ]
Tytuł: 

RobGas pisze:
JareG pisze:
Dales mu w morde? [zlosnik][hehe][ok]
Ja - gdyby mi ktos spaskudzil auto, i jeszcze pyskowal - bym mu nieco przemodelowal facjate [zlosnik][palacz]


oj JareG, chyba wezmę Cie na swojego rzecznika w tej sprawie [oczko]

Kazdemu sie moze zdarzyc, ze sie zapomni i zrobi puku-puku.. ale jesli z jego winy, to powinien byc grzeczny. Jak nie jest - no to krotko z chamem [zlosnik]
Poza tym, nauczony doswiadczeniem, wzywam policje, niezaleznie od wielkosci szkody (chyba ze delikwent grzeczny jest [hehe])
Jak se policzy, ze zaplaci mandacik, punkty mu wleca za free, i jeszcze z jego OC wystarczy Ci na piwko z kielbacha oprocz naprawy szkody.. to kazdy powinien sie zastanowic, i spuscic z tonu. [hehe]
Jakakolwiek inna decyzja swiadczy o mocno zaawansowanej destrukcji pokladowego CPU, i jako taka nadaje sie do natychmiastowej exterminacji - bo stanowi zagrozenie na drodze, i jest zagrozeniem dla calej ludzkosci = bubel genetyczny [hehe]

Autor:  Idzik [ wt wrz 16, 2003 5:34 pm ]
Tytuł: 

Messiah pisze:

Mnie też weź, mnie też !!! - zawsze to fajnie kogoś zlac w słusznej sprawie ;)


Fajnie ??? :o

Autor:  Messiah [ śr wrz 17, 2003 10:03 am ]
Tytuł: 

Idzik pisze:
Messiah pisze:

Mnie też weź, mnie też !!! - zawsze to fajnie kogoś zlac w słusznej sprawie ;)


Fajnie ??? :o


A co nie fajnie? Przecież każdy o tym marzy. Zwalczanie nieuczciwości, występku i zbrodni raczej nie odbywa się na drodze werbalnej :lol: :lol: Nawet czterej pancerni w odwecie zabijali niemców , już nie wspomnę o Zawiszy Czarnym, Bruce Lee, Zorro, Batman, Superman, John Wayne, Ninja Turtles, Karmazynowy pirat, Policjanci z Miami, Halski etc.. Przykłądy możnaby mnożyć prawie w nieskończoność. Bowiem chamstwo siłą i godnością osobistą należy zwalczać.[bity]

Autor:  Konik [ pn wrz 22, 2003 9:19 pm ]
Tytuł: 

Messiah pisze:

A co nie fajnie? Przecież każdy o tym marzy. Zwalczanie nieuczciwości, występku i zbrodni raczej nie odbywa się na drodze werbalnej :lol: :lol: Nawet czterej pancerni w odwecie zabijali niemców , już nie wspomnę o Zawiszy Czarnym, Bruce Lee, Zorro, Batman, Superman, John Wayne, Ninja Turtles, Karmazynowy pirat, Policjanci z Miami, Halski etc.. Przykłądy możnaby mnożyć prawie w nieskończoność. Bowiem chamstwo siłą i godnością osobistą należy zwalczać.[bity]


Nie fajnie. Ja nie marzę. Więc nie każdy, czyli jesteś w błędzie. No i gratuluję wzorców osobowych.

RobGas - przepraszam, że w Twoim temacie, ale...........

pozdro
M

Autor:  RobGas [ wt wrz 23, 2003 7:45 am ]
Tytuł: 

temat zakończony polubownie.
Oczywiście uszkodzenia naprawie w swoim warsztacie ale na wycenę pojechałem do trzech "najdroższych" zakładów.
Ostatecznie chłopak wyłozył z kieszeni 900zł. i nie było już dyskusji.

PS
dziękuje za wyrazy współczucia i rady.
Nie ma co się obruszać na tego co zawinił bo i najlepszym się zdarza

Autor:  JareG [ wt wrz 23, 2003 8:12 am ]
Tytuł: 

Konik pisze:
Nie fajnie. Ja nie marzę. Więc nie każdy, czyli jesteś w błędzie. No i gratuluję wzorców osobowych.

To i blad. Bo w rzeczywistosci jest tak, jak napisal Twoj przedpiścca - do niektorych osobnikow nie da sie inaczej dotrzec, niz inwazyjnie = pala w czerep. [ok]
Gdybys mial np. takie przeboje jak ja ze zrypana na maksa naprawa blacharska, i zerowym poczuciem winy pseudoblacharza, tobys moze zmienil zdanie.
Albo z rejestracja auta, ktora trwala rok, i gdyby nie NSA, tobym go nie zarejestrowal - bo sie jeden taki burak uparl, i kulturalnie do niego nic nie docieralo.. i niestety wiele jest takich przykladow.

Prosty kop w dupe rozwiazuje zdecydowana wiekszosc problemow [ok]

Cytuj:
RobGas - przepraszam, że w Twoim temacie, ale...........

No to ja tez przepraszam [hehe][ok]

Autor:  Bukol [ wt wrz 23, 2003 10:24 am ]
Tytuł: 

JareG pisze:
Prosty kop w dupe rozwiazuje zdecydowana wiekszosc problemow [ok]


Potwierdzam - robię w budowlance, a tam siła perswazji nie działa.

Autor:  JareG [ wt wrz 23, 2003 1:49 pm ]
Tytuł: 

Bukol pisze:
JareG pisze:
Prosty kop w dupe rozwiazuje zdecydowana wiekszosc problemow [ok]


Potwierdzam - robię w budowlance, a tam siła perswazji nie działa.

Budowlancow trza pilnowac przez caly dzien, wystarczy tylko na chwile spuscic drani z oka, i juz mozna miec przerypane (i np. zmawiac kolejna palete ciegiel, bo nieco chlopaki zaszaleli.. naj*bani [oslabiony]
Mozesz zrobic dokladny plan wnetrz, rozmieszczenie kontaktow, swiatel.. wszystko co do milimetra - ale to dla branzy budowlanej nic nie znaczy, i tak moga zrobic po swojemu - ja np. w mieszkaniu, ktore teraz ma moja ex, zaprojektowalem usuniecie prawie calej sciany miedzy kuchania a salonem, i wstawienie tam belki ze zbrojonego betonu.. i co? Wystarczyl dzien nieuwagi, i gnoje prawie cala sciane postawili.. i musieli ja potem wycinac [hehe]
Albo umowilem sie na duza klepke debowa.. zrobili z malej, bo taka mieli pod reka.. tego juz nie zdazylem wyprostowac, ale nie zaplacilem patalochom (spoldzielni, no ale to ona powinna nadzorowac swoich podwykonawcow - ja wsio mialem na pismie, ile, co jak gdzie i po co..) ile chcieli [hehe]
Branza budowlana potrafi spitolic wszystko, zas w miejscu, w ktorym moglaby pomyslec (np. doprawadzenie rur z gazem nie przez mieszkanie, tylko w piwnicy - bo mieszkanie jest na parterze, to mozna bylo tak zrobic), oczywiscie tego nie robi - ale zdazylem na czas, i rury ida pod podloga - tylko w tym jednym mieszkaniu; reszta towarzystwa ma gustowne zolte rurki przez cale mieszkanko (bo kuchania jest dokladnie po przeciwnej stronie od ciagow gazowo-elektrycznych) [hehe][zlosnik]

I niech mi nikt nie mowi, ze trzeba byc kulturalnym i grzecznym - jesli nie zagrozisz delikwentom (czymkolwiek, aby skutecznie), to Cie zleja cieplym moczem, zreszta za Twoje pieniadze [hehe][oslabiony]

Autor:  Konik [ wt wrz 23, 2003 6:04 pm ]
Tytuł: 

Hej

Ja nadal uważam, że pała w łeb nie jest rozwiązaniem.

Powiem tak: jeżeli wybrałem pseudoblacharza, to kto jest winien, ja, czy on?. Należy wybrać blacharza. No, ale Panowie, z ręką na sercu, przyznacie, że większość z nas chce jak najtaniej. A później pretensje do kogo? W TVN, w programie Usterka pokazują takich pseudofachowców. I pół Polski z nich polewa. Z kogo się śmiejecie. Bo ja śmieje się z klientów, którzy chcą jak najtaniej. To ich wina, że tak sobie wybrali.
I teraz bardzo szczerze: nawet w czasach recesji nie robię w swojej firmie nic za wszelką cenę, odmawiam wykonania usługi klientom, którzy za kryterium przyjmują tylko cenę - odsyłam ich do pseudofachowców. Wielu z nich wraca na poprawki płacąc oczywiście więcej. Ja mam spokój i moi klienci są zadowoleni.

A jeżeli chodzi o rejestrację auta. Czy pała w łeb okazała się rozwiązaniem, czy też jednak inne sposoby?

Czytam czasem Wasze wypowiedzi, wielu tu piszących to inteligentni, posiadający szeroką, często i głęboką wiedzę ludzie i naraz Ci ludzie rozwiązywaliby sprawy pałą w łeb? Nie tędy droga. Czasem może być tak, że ja dziś dam pałą w łeb, a jutro okaże się, że jednak to nie ja miałem rację. Albo jadę zdenerwowany (np. do dziecka, do szpitala) i pakuję się w tył pięknego, klasycznego Mercedesa. I natykam się akurat na Messiaha, albo JareGa. Cały w nerwach, bo przecież tam dziecko w szpitalu, spieszę się, a tu wiem, że czeka mnie cała przeprawa i strata czasu i w tych nerwach rzucam pod nosem jakimś mięsem. I nagle dostaję w łeb, z piąchy, albo pałą. Tak? Czy tak to widzicie?

Jak to rzekł RobGas: "Nie ma co się obruszać na tego co zawinił bo i najlepszym się zdarza"

RobGas
Cieszę się, że załatwiłeś sprawę polubownie. Jak się okazuje, tak można.

Gratuluję i pozdrawiam.
Maciej

Autor:  JareG [ wt wrz 23, 2003 6:52 pm ]
Tytuł: 

Konik pisze:
Powiem tak: jeżeli wybrałem pseudoblacharza, to kto jest winien, ja, czy on?. Należy wybrać blacharza. No, ale Panowie, z ręką na sercu,

A zdajesz sobie sprawe, ze czasami nie masz wyboru - bo blacharz ma umowe z kumplami w policji, i zanim ty sie zorientujesz, laduje grata na lawete, i zasuwa do siebie [hehe]
U mnie tak bylo - moja lepsza polowa wladowala sie tylem do rowu; przyjechala policja, oczywiscie blacharze byl nawet szybciej.. ja jej mowilem, zeby zabrala auto do Torunia (bo to sie zdarzylo 70km dalej), ale nie - wolala tam. No i potem sie zaczelo.. dalej nie bede kontynuowal, moze jutro sie spreze i zapodam fotki auta po naprawie. [oslabiony]
Poza tym, moze ciezko to w to uwierzyc, ale nie znam dobrego blacharza.. tzn. znam, ale on nie chce sie bawic w blacharke (elektryka i mechanika, blache olewa) - ostatnio musial robic sam swoj osobisty samochod, ktory dal do znajomego (DOBREGO) blacharza, i u tego naj*bany pracownik pol samochodu mu spierdzielil [buu][oslabiony]

Cytuj:
przyznacie, że większość z nas chce jak najtaniej. A później pretensje do kogo? W TVN, w programie Usterka pokazują takich pseudofachowców. I pół Polski z nich polewa. Z kogo się śmiejecie. Bo ja śmieje się z klientów, którzy chcą jak najtaniej. To ich wina, że tak sobie wybrali.

Blad - ja dzis kupilem se opony Continental za drobne 700 zl szt. [zlosnik]
I nie jestem krezusem - po prostu wiem, ze do SECa powinny byc dobre opony, a nie bardacha (byle tania). Przy okazji pomoglem koledze, ktory te opony zamowil dla Klienta rok temu, a ten nie odebral [no]

Cytuj:
I teraz bardzo szczerze: nawet w czasach recesji nie robię w swojej firmie nic za wszelką cenę, odmawiam wykonania usługi klientom, którzy za kryterium przyjmują tylko cenę - odsyłam ich do pseudofachowców. Wielu z nich wraca na poprawki płacąc oczywiście więcej. Ja mam spokój i moi klienci są zadowoleni.

Ja mam inne kryterium - Klient mi sie podoba, albo nie. I niewazna jest kasa, jaka ma (badz nie ma - bo robie tez dla ludzi za darmo) [zlosnik]

Cytuj:
A jeżeli chodzi o rejestrację auta. Czy pała w łeb okazała się rozwiązaniem, czy też jednak inne sposoby?

NSA to byla pala w leb. Bo Samorzadowe Kolegium Odwolawcze, ktore przyklepalo decyzje tego tluka juz zaplacilo kare, a teraz ide do sadu z pozwem przeciw urzedowi - i wygram na bank (bo przeciez NSA uznalo moja racje, nie ma innej mozliwosci.. auto mi zarejestowali, czyli mogli to zrobic od razu [hehe]). To jest pala w leb, bo potem mam zamiar wybrac sie do prezydenta miasta, z wyrokiem w reku, i z artykulami prasowymi o kompetencji tego palanta.. a ze aktualny prezydent miasta to byly uczen mojego szefa, i kolega partyjny, to ten zadufany w sobie nieuk, ktory mi nie chcial auta zarejestrowac bedzie mial cieplo - byc moze wyleci z roboty (postaram sie, zeby tak bylo) [diabel][zlosnik][ok]

Cytuj:
Czytam czasem Wasze wypowiedzi, wielu tu piszących to inteligentni, posiadający szeroką, często i głęboką wiedzę ludzie i naraz Ci ludzie rozwiązywaliby sprawy pałą w łeb? Nie tędy droga. Czasem może być tak, że ja dziś dam pałą w łeb, a jutro okaże się, że jednak to nie ja miałem rację. Albo jadę zdenerwowany (np. do dziecka, do szpitala) i pakuję się w tył pięknego, klasycznego Mercedesa. I natykam się akurat na Messiaha, albo JareGa. Cały w nerwach, bo przecież tam dziecko w szpitalu, spieszę się, a tu wiem, że czeka mnie cała przeprawa i strata czasu i w tych nerwach rzucam pod nosem jakimś mięsem. I nagle dostaję w łeb, z piąchy, albo pałą. Tak? Czy tak to widzicie?

Nie boj sie, jakbym zobaczyl, ze jedziesz z dzieckiem, to jeszcze bym Cie zawiosl - potrafie klasyfikowac ludzi, i nie dostalbys w czape [zlosnik][ok]
Ale podam Ci inny przypadek: kiedys, dawno temu mialem malucha. Jechalem po tort dla kolegi, ktory zamowil go dla swojej 2-letniej corki.. i po drodze gostek cysterna wjechal mi w bok - ja go mijalem, jemu podobniez ktos z prawej wyjechal, facet skrecil w lewo i trafil we mnie. Zaliczylem ping-ponga w lewy lraweznik, przelcialem przed jego maska, jakims cudem zmiescilem sie miedzy drzewami na poboczu, wpadlem na chodnik, znow jakims cudem nie rozjechalem pieszych.. i zatrzymalem sie po jakis kilkudziesieciu metrach.
Facet tez, i ugodowo. No to dobra - na kartce (ktora mam do dzis) spisalismy, ze taki a taki dnia takiego i w takim to miejscu mnie puknal.
A potem mnie wyrolowal - smiejac mi sie w telefon, ze jego tam nie bylo, i zebym spadal. Od tego czasu zawsze wzywam policje, a takich delikwentow, ktorzy mi podskakuja, albo cos w tym stylu ucze pokory na miejscu [zlosnik][ok]

Cytuj:
Jak to rzekł RobGas: "Nie ma co się obruszać na tego co zawinił bo i najlepszym się zdarza"

A co ja napisalem? Ze trza walic w morde od razu, na dzien dobry? NIE - tylko wtedy, gdy nie ma szans na inne rozwiazanie problemu.
Niestety, takie czasy.. ale wczesniej tez tak bywalo. Przyklad: moj ojciec, gdy mnie jeszcze nie bylo na swiecie, wybral sie z moja matka do sklepu po wyrko. Jak to kiedys, wielkiego wyboru nie bylo.. stali wiec kolo tego wybranego, i sie zastanawiali. Wczesniej dali znac obsludze, ze chyba wezma to lozko, ale jeszcze chwilke pomysla.. przyszedl jakis gosc. I poszedl do obslugi, i kupuje to wlasnie w/w lozko.. Ojciec do niego, ze ono juz wlasciwie jest kupione, a juz na pewno zarezerwowane. Facet, ze on juz je kupil i tyle.. chwilke se pogadali, a potem ojciec dal facetowi w morde - bo negocjacje nie daly wyniku [hehe][ok]
Widocznie mam we krwi cos po nim, bo tez tak samo bym zrobil - po uprzednim wyprobowaniu metod humanitarnych [hehe]

Cytuj:
Cieszę się, że załatwiłeś sprawę polubownie. Jak się okazuje, tak można.

Na jego szczescie - znam przypadki, po ktorych Robert musialby robic auto za swoje pieniadze [no]

Autor:  Konik [ wt wrz 23, 2003 8:33 pm ]
Tytuł: 

JareG

To, że ktoś ma umowę z kumplami z Policji to nie znaczy, że ma automatycznie zlecenie. A jakby coś zrobił bez mojego zlecenia to bym nie zapłacił.

Nie napisałem, że Ty chcesz najtaniej.

Nie jest moim kryterium portfel klienta. To o czym napisałem należy rozumieć, że dobra robota ma swoją cenę i, że ja nie wybieram pseudofachowców i "tanich" produktów.

NSA nie było pałą w łeb. NSA to droga oficjalna. A mordobicie to co innego. Bardzo mi się podoba tok sprawy, jestem ZA doprowadzeniem do zwolnienia gościa.

Napisałem, że jadę zdenerwowany (DO dziecka) i po dzwonku rzucam mięsem, czyli jadę sam i jestem nerwowy. Gdybym jechał z dzieckiem to byś mnie sklasyfikował - nie dać w czapę, a bez dziecka? [zlosnik]

JareG pisze:
A co ja napisalem? Ze trza walic w morde od razu, na dzien dobry? NIE - tylko wtedy, gdy nie ma szans na inne rozwiazanie problemu.


hm, zdawało mi się, że napisałeś:

JareG pisze:
Dales mu w morde?
Ja - gdyby mi ktos spaskudzil auto, i jeszcze pyskowal - bym mu nieco przemodelowal facjate


Gość "od cysterny", piszesz, że Cię wyrolował. Wywołał w Tobie złość (jak dotąd, widzę nie uspokojoną), nie możesz mu tego zapomnieć, teraz byś chętnie przemodelowywał facjaty. To takie błędne koło. Odpuść. Na luzie, z uśmiechem jest łatwiej. Mnie jak zepsuli auto i się jeszcze sadzili to ze spokojem poprosiłem Policję o rozstrzygnięcie. Wiedziałem, że dostaną mandat. Po wezwaniu Policji z dużym spokojem, wyjaśniłem sprawcy kolizji, że może dalej krzyczeć, mnie to mało obchodzi. I dodałem tylko, że cieszę się, że krzyczy, bo z przyjemnością czekam na moment jak po otrzymaniu mandatu zrzednie mu mina. Do przyjazdu Policji miałem spokój, przeprosiny, próby dogadania się. A dać mu w mordę, to on by się bronił. I znów błędne koło.

Dyskusja, Policja, Sąd, ....... - TAK, mordobicie - NIE. Agresja tworzy agresję. I zdania nie zmienię.

Widzę, z Twojej wypowiedzi, żeś chłop nie głupi, więc nie brnij dalej w obronę pały i pięści, bo to chwały nie dodaje, a i kiedyś możemy się spotkać i po co mam się zastanawiać, czy wozisz pałę w aucie. [zlosnik]

Powodzenia w sprawie z frajerem z urzędu - należy mu się.
pozdro
Maciej

Autor:  Messiah [ wt wrz 23, 2003 8:36 pm ]
Tytuł: 

Konik pisze:
Hej

Ja nadal uważam, że pała w łeb nie jest rozwiązaniem.

I natykam się akurat na Messiaha, albo JareGa. Cały w nerwach, bo przecież tam dziecko w szpitalu, spieszę się, a tu wiem, że czeka mnie cała przeprawa i strata czasu i w tych nerwach rzucam pod nosem jakimś mięsem. I nagle dostaję w łeb, z piąchy, albo pałą. Tak? Czy tak to widzicie?

Maciej


Ja podobnie jak JareG nawet bym Cię podrzucił do tego szpitala (o ile wsiadłbys do Toyoty :oops: ) W każdym razie sa w zyciu przypadki, ze albo w łeb albo sie wycofujesz i jestes w plecy z jakas sprawa, pieniedzmi, czy jak u Jarega masz niezarejestrowany samochód.
Ale swoja droga JareG - wyrok NSA to poczatek drogi. Ilez to ja widziałem takich wyroków , które pozostały niewykonane przez urzędy. Mnóstwo. W tym kraju bardzo wiele rzeczy jest możliwych. Wierzcie mi ;) Nie swój stadion można sprzedać i takie tam.... :lol:

Także Drogi Koniku obys nigdy nie stanął naprzeciwko chama, który wymachuje ci ręką przed nosem i który za 10 sekund zmarnuje np twoja pracę lub zagrozi twojej drugiej połowie. O w tym przypadku to już nie batman, lecz prawdziwy HULK budzi sie w człowieku i ostatkiem sił musisz sie powstrzymać, zeby gościa nie zabić [wamp]

Strona 1 z 3 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/