Piszę jako forumowicz to tak dla jasności, aby nie było, że narzucam opinie
Protestować trzeba, bo to zmusza naszych jat to powiedział Kazik "dozorców" po pierwsze do myślenia, a po drugie do działania.
Jako społeczeństwo łożymy na utrzymanie państwa, a podatki płacone w cenie paliwa idą właśnie na instytucje państwowe, które nie przynoszą bezpośredniego dochodu.
Z drugiej zaś strony, jak paliwo będzie tanie to już w ogóle nie da się jeździć po polskich drogach, które w tej chwili nie dają rady pomieścić wszystkich aut.
Z trzeciej zaś strony jak się przeprowadzi małe ćwiczenie matematyczne to wychodzi, że protestować trzeba, działanie wygląda następująco:
Dane są hipotetyczne i nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, działanie jest na danych przykładowych.
Przyjmijmy, że do budżetu państwa przyjęto założenie, że cena ON będzie wynosić np. 4 zł za litr, a uzyskany w formie podatków dochód państwa ze sprzedaży tego litra ma wynosić 50% jego ceny czyli 2 zł.
Teraz mamy cenę 4,70 zł za litr, a więc do kasy państwowej trafia 50% ceny litra ON, czyli 2,35 zł, widzimy zatem, że dochód państwa zwiększył się w stosunku do budżetu o 0,35 zł.
Czyli z działania wynika, że bez szkody dla budżetu państwa można zmniejszyć cenę ON o te 0,35 zł
Podsumowując wszystkie za i przeciw, jestem za protestem.
Protestujemy, tylko mam pytanie, a w jaki sposób?
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
_________________
Pozdrawiam Irek
W123 300D, automat, biały, a jego imię "Helmut" ex.
VW T4 Multivan - ale na kołach MB :)
http://www.beczkolandia.pl
http://www.kali-tramp.pl