MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz
https://forum.w114-115.org.pl/

do studentów i nie tylko...egzaminy
https://forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=1&t=31571
Strona 1 z 4

Autor:  rafal1987 [ pn lut 04, 2008 9:04 pm ]
Tytuł:  do studentów i nie tylko...egzaminy

witam wszystkich forumowiczów

a więc tak po sesji którą właśnie zakończyłem mam takie przemyślenia:czy mozna tak robić:otóż
1.na przedmiocie X Wykładowczyni przprowdziła swoja córeczke i jej 4 koleżanki usadziła po jednej w każdym rzędzie i powiedziała że są to studenki z wyższych lat które piszą poprawke....niby wszystko dobrze a tu przy oddawaniu prac owe panie strzelały kto z rzędów wyciągał ściągi,gadał itp itd....!!!!??????
2.na przdmiocie Y byłą taka sytuacja:wykłady prowadził mąż babki z którą mieliśmy ćwiczenia z tego przdmiotu...na każdym wykładzie był tylko gość ale na egzamin co????żonke sobie przyprowdził do pomocy....
3. przypadek przedmiot Z...i egzamin w formie testu wielokrotnego wyboru.
pytań było 30 a 16 zaliczało niby wszystko jasne wszyscy napisali ten test a po skończonej pracy Kobitka powiedziała że był w teście taki cytuje ''psikus w jednej grupie'' w 16 pytanich nie było poprawnej odpowiedzi czyli jakby ktos się zorientował,nic nie zaznaczył i podpisał tylko kartke to by zaliczył ale przed rozpoczęciem nawet słowa o tym nie powiedziałą
.....i tak sobie myśle czy takie sposoby sa dozwolone,zapewne i na Waszych uczelnich byly podobne przypadki ale czy jest to zgodne z jakimkolwiek prawem????
pozdrawiam Rafał

Autor:  master [ pn lut 04, 2008 9:26 pm ]
Tytuł: 

na PG tak kończą tacy wykładowcy klik

Stąd też mamy specyficzny humor: 1 ; 2

PS Gratuluje tak wczesnego zakończenia sesji - ja pewnie jak zwykle pod koniec marca skończę [szalone] [szalone]

Autor:  rafal1987 [ pn lut 04, 2008 9:49 pm ]
Tytuł: 

heheehheh dobre [zlosnikz]

Autor:  Mor [ pn lut 04, 2008 10:14 pm ]
Tytuł: 

Ad 1) - jakby ludzie nie ściągali nie było by problemu...
Ad 2) - na egzamin do pomocy przy pilnowaniu można sobie wziąć innego pracownika uczelni bez żadnego problemu
Ad 3) - to zależy, u mnie na prawie jeszcze na studiach normalką był test, w którym w niektórych pytaniach nie było żadnej prawidłowej odpowiedzi. Dodatkowo były jeszcze punkty ujemne - np. 4 odp. w pytaniu - 2 poprawne i 2 błędne. Zaznaczyłeś sobie np. 4 jako prawidłowe - dostałeś 0 pkt. za pyt. Ale było też tak, że były 3 lub 4 nieprawidłowe, jak zaznaczyłeś, to z pytaniem wychodziłeś na minus na inne pytania. Tak byłe, jest i będzie, wszytsko zależy od wykładowcy. Ja tego nie stosuję, a co robią inni - ich sprawa. Na egzaminach pilnuję sam, na kołach też. Ale jak złapię kogoś na ściąganiu wywalam od razu z 2. Wszyscy znają zasady od pierwszych zajęć.

Autor:  Prezeslaw [ pn lut 04, 2008 10:14 pm ]
Tytuł: 

No cóż. W liceum uczeń ma chyba jednak więcej praw niż na studiach. Czasem otwarta walka z wykładowcą równa jest samobójstwu. Może warto posunąć się do manipulacji i oddziaływania na podświadomość wykładowców. O ile szkoły średnie przypominają z zasady otwarte pole walki, to studia kojarzą mi się bardziej z partyzantką. Ale przynajmniej jest zabawnie:)

Autor:  Marv [ pn lut 04, 2008 10:16 pm ]
Tytuł: 

2. jest to u mnie (pwr) powszechne, przychodzi prowadzacy zajecia wraz z kilkoma psami, albo jesli jest to jaki prof. to najczesniej tylko kilka psow wypuszcza. czasem jest to tragedia jak sala na 40 osob a 4 psy kraza i patrza na lapy.
3. hehe ciekawy patent, w sumie troche racji w tym jest. najbardziej nie lubie jak stosuje testy +2pkt za dobra odpowiedz -1pkt. za zla, za brak 0 a test jest wielkrotnego wyboru !

Autor:  Mor [ pn lut 04, 2008 10:19 pm ]
Tytuł: 

Powiem Wam tak, wszyscy studenci narzekają, ja też tak robiłem na studiach. Niektórzy następnie przejdą na drugą stronę katedry i nie chcą być robieni jawnie w wała. Wtedy natrafiją na opór materii... A to, że niektórzy wykładowcy mają jakieś odjazdy to nic dziwnego. Jak w każdym innym zawodzie. Poza tym my też mamy problemy z odjechanymi "naukowcami wyższego szczebla" w trakcie robienia doktoratów, habilitacji itp. Życie to nie przedszkole, a na uczelniach wyższych nie ma już dzieci.

Autor:  harrier [ pn lut 04, 2008 10:57 pm ]
Tytuł: 

Jak mi was szkoda biedne studenciki, ściągać nie pozwalają... to do prawdy zastraszające do czego to doszło... :P Ale przecież edukacja nie jest obowiązkowa, każe się ktoś uczyć? :P

Kompletnie nie jestem zdziwiony, że profesorzy wolą zadzwonić po swoich starych studentów, co już dawno po kończyli i mają własne życie niż poprosić o coś bieżących studentów...

Pozdrawiam,

Autor:  Grigorij0 [ pn lut 04, 2008 11:21 pm ]
Tytuł: 

O ile pilnowanie studentów przed ściąganiem rozumiem. Ale zasady pisania testów/egzaminów powinny być z góry określone.
Niektórym podstarzałym profesorom z czasem odbija, na męskich uczelniach zwykle w końcu paru studentów się umawia i przeprowadza "rozmowę" z profesorem. Gorzej jest na żeńskich kierunkach, tam stare panny na prawdę robią co chcą, przecież nikt im gnatów nie porachuje. Studentki sobie popłaczą w koncie i tyle.
Sam studiuję na Politechnice Warszawskiej i jakoś strasznie nie narzekam, ale już moja narzeczona co chwila spotyka jakąś nawiedzoną babę co to od 30 lat powinna być na emeryturze. Robią testy wielokrotnego wyboru z ujemnymi punktami, na dodatek czasem bywa tak że raz udzielonej odpowiedzi nie można zmienić.
Czasem mi ręce opadały jak słyszałem co się tam dzieje.

A tak swoją drogą to dopiero na studiach zacząłem się uczyć bo na większości egzaminów po prostu nie da się ściągać, albo trzeba by być małpio zręcznym.

Autor:  master [ pn lut 04, 2008 11:23 pm ]
Tytuł: 

ściągać srągać ...
może niektórym to naprawdę przeszkadza jak pilnują - no trudno takie życie i jak harrier powiedział "edukacja nie jest obowiązkowa", ale jak sprawdzanie prac polega na rzuceniu ich w górę i ta która wpadnie do butelki na podłodze to zalicza to chyba nie jest normalne ...

Grigorij0 pisze:
bo na większości egzaminów po prostu nie da się ściągać,

dobrym sposobem to i jeża wyruchasz ... 8)

Autor:  Xytras [ pn lut 04, 2008 11:32 pm ]
Tytuł: 

Haha gdybym opisał moje 4 lata spędzone na elektronice na PŚ, a czas dalej leci i nowe wyzwania wkrótce... [zlosnik]

Autor:  Prezeslaw [ pn lut 04, 2008 11:42 pm ]
Tytuł: 

Ja studiuje na AM w Bydgoszczy. Raczej nie pościągam. Egzaminy polegają na tym, żeby zagrać, zaśpiewać, zadyrygować i jeszcze raz zagrać. Ale wykładowcy i tutaj potrafią mieć swoje odpały. W każdym razie nie narzekam. Przeważnie panuje atmosfera quazi-rodzinna (nie ma nas wielu na wydziale).

Autor:  Grigorij0 [ pn lut 04, 2008 11:43 pm ]
Tytuł: 

master pisze:
dobrym sposobem to i jeża wyruchasz ...

tzw. kombinatoryka stosowana :lol: Bo są i takie egzaminy których się nie da zdać nie ściągając, więc po studiach człowiek robi szyją pełny obrót, dłonie ma na wysokości kolan, a wzrok rozróżnia litery wydukowane "czwórką" z odległości 3 metrów [zlosnik]

Co do tej siekiery, student (a raczej poj#%&%@ sku#$%^$ :evil: ) pochodził z mojego miasta - Pułtuska :-?

Autor:  harrier [ wt lut 05, 2008 3:38 am ]
Tytuł: 

master pisze:
sprawdzanie prac polega na rzuceniu ich w górę i ta która wpadnie do butelki na podłodze to zalicza to chyba nie jest normalne ...

Jak, stary, od 30 lat zadajesz te same pytania i czytasz te same odpowiedzi to odbija... puść sobie bajkę o lisku chytrusku 600 razy i zobaczymy, kanapki na drogę pieszą do Tworek sam Ci zrobię. :) :) :) :)

Profesorowie nie zawsze są uczciwi (taki smaczek studiowania), ale niech ten co jest bez winy pierwszy rzuci kamień (w czymś to było, jakimś filmie)... :P Nikogo nie usprawiedliwiam, ale męczy mnie jak czytam o biednych urażonych, że nie dostali pytań z zaznaczonymi odpowiedziami...

Pozdrawiam,

Autor:  kali [ wt lut 05, 2008 8:19 am ]
Tytuł: 

harrier pisze:
ale niech ten co jest bez winy pierwszy rzuci kamień (w czymś to było, jakimś filmie)...


Ewangelia Jana rozdział 8 werset 7,
Amen

Strona 1 z 4 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/