MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz
https://forum.w114-115.org.pl/

Top Wszechczasow warto posluchac
https://forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=1&t=30833
Strona 1 z 2

Autor:  gustawW126500SE [ pn gru 31, 2007 6:39 pm ]
Tytuł:  Top Wszechczasow warto posluchac

Cos dla milosnikow dobrej muzyki w programie trzecim polskiego radia dzis do20tej a w nowy rok od 14 do 20 bardzo polecam.Milego sluchania.Marcin

Autor:  amq [ wt sty 01, 2008 6:19 pm ]
Tytuł: 

Trójka ? -nie mam pytań. Gdybyś to jeszcze nagrywał. .. .Pozdrawiam.

Autor:  gustawW126500SE [ wt sty 01, 2008 6:46 pm ]
Tytuł: 

w przerwach miedzy utworami reklama Mercedesa super.kiedys nagrywalem na kasety.Ostatnie1,5godz.muzyki same klasyki typu deep purple, Led Zepellin

Autor:  Piątal [ wt sty 01, 2008 7:01 pm ]
Tytuł: 

Z jednej strony warto nagrać, ale z 2giej, to nie uważacie, że to "trochę" przestarzałe? W dzisiejszych czasach, jak chcesz mieć utwór Deep Purple, Albo Led Zeppelin, to włączasz komputer i za minutę masz, to co chciałeś (jako kopię zapasową tego, co masz na płycie na półce oczywiście).

Autor:  Croolick [ śr sty 02, 2008 8:09 pm ]
Tytuł: 

Piątal pisze:
jak chcesz mieć utwór Deep Purple, Albo Led Zeppelin, to włączasz komputer i za minutę masz, to co chciałeś


[totalszok]

Tęksknię do starych dobrych analogowych czasów, do czasów bez CD, Mp3, iPodów i innych wynalazków. Do czasów kiedy głównym/jedynym źródłem muzyki było radio. To był fetysz!
Słuchanie kiedyś a dziś to jak picie kawy z porcelanowej filiżanki a kawy ze styropianowego kubka z McDonalda. Bo dzisiejsze słuchanie muzyki to jak żarcie w McDonaldzie-ogólnodostępne i parszywie smakuje.

Dlatego ja z premedytacją kupiłem jeden z ostatnich prawdziwych analogowych tunerów. Rotel RT-1024 z 1977 roku, gra cudownie ale zaledwie na tyle dobrze na ile pozwala stacja nadająca. A te niestety jadą jusz w cyfrze ze zmutownym licznymi equalizerami sygnałem. :evil:

I pewnie jestem przestarzały ale dobrze mi z tym na tyle, że kiedys jak będe bogaty sprawię sobie za ciężką kasę gramofon i pospinam to z lampowym pre.
I dalej będę jeździł w126. [zlosnik]

A wracając do tematu - słuchanie dzisiaj Topu Wszechczasów ma taki sam sens jak powożenie W123 we współczesnym ruchu.

Autor:  Piątal [ śr sty 02, 2008 9:05 pm ]
Tytuł: 

Ja też mam pokaźną kolekcję płyt analogowych, słucham muzyki takiej jak Deep Purple, Zeppelini, Pink Floyd itp., jeżdżę beczką, ale nie uważam, żeby mp3 było czymś złym. Wiadomo, że to nie ten sam klimat, ale przynajmniej dostęp jest łatwy i jakość lepsza niż z radia. Winyle się rysują, trzeszczą, kurzą i nie każdy może sobie na nie pozwolić, a przede wszystkim nie posłuchasz ich w samochodzie czy pociągu tak jak mp3...

Wszystko ma wady i zalety i takie krytykowanie z marszu po całości mnie irytuje...

Autor:  kali [ śr sty 02, 2008 11:10 pm ]
Tytuł: 

Croolick pisze:
Słuchanie kiedyś a dziś to jak picie kawy z porcelanowej filiżanki a kawy ze styropianowego kubka z McDonalda. Bo dzisiejsze słuchanie muzyki to jak żarcie w McDonaldzie-ogólnodostępne i parszywie smakuje.


Zgadzam się z tym w 100%.
Posortowałem sobie nagrania i wyszło, ze na 105 utworów przedstawionych w Top Wszechczasów, do roku 1993 powstało 92 z nich :). Licząc, że od pierwszego utworu z roku 1964 do 1993 mamy 30 lat, to średnia roczna hitów wynosi za ten okres 3,06,
W latach 1994 - 2004 (ostatni hit pochodzi z 2004 roku), czyli z 11 lat pochodzi pozostałe 13 hiciorów. Zatem w latach komercji produkowano średnio 1,18 hita rocznie. [zlosnik]

To tak jak z naszymi MB, także na początku lat 90' kończono produkcję modeli, które mają "to coś" czego juz później nie było :).

Możemy zatem uznać, że w roku 1993 rozpoczęła się masowa produkcja komercyjna, a zakończyły się stare dobre czasy produkcji dla wybranego, świadomego jakości i przeznaczenia samochodu/muzyki użytkownika/słuchacza

Czyli w roku 2008 będziemy obchodzić 15 rocznicę rozpoczęcia produkcji komercyjnej w muzyce i motoryzacji, a tak przy okazji wspomnę, że w 2007 minęło 15 lat MCD w PL ;) [zlosnik].

Jak to się wszystko ładnie składa ;)

Autor:  WeebShut [ czw sty 03, 2008 11:00 am ]
Tytuł: 

Croolick pisze:
pewnie jestem przestarzały ale dobrze mi z tym na tyle, że kiedys jak będe bogaty sprawię sobie za ciężką kasę gramofon


Ja już to zrobiłem 3 lata temu, do tego całkiem pokaźny zbiór analogów w wydaniach o których niektórzy mogą tylko pomarzyć. No i ten chrakterystyczny dźwięk z trzaskami. Które niestety i tak są już częściowo niesłyszalne przez gramofon NUMARK [zlosnik]

Autor:  Croolick [ czw sty 03, 2008 11:48 am ]
Tytuł: 

WeebShut pisze:
No i ten chrakterystyczny dźwięk z trzaskami. Które niestety i tak są już częściowo niesłyszalne przez gramofon NUMARK


Mieszkasz w Warszawie więc jesienią masz na miejscu AudioShow. Znajdź chwilę i posłuchaj dobrego systemu ze źródłem w postaci gramofonu za ciężką kasę. [zlosnikz] O trzaskach i innych artefaktach znanych nam i kojarzonych powszechnie z gramofonem mowy nie ma a jakość dźwięku i jego "fizjologicność" to miód malina. Kto posłucha raz ten nigdy jusz w przyszłości nie powie "cyfrowa jakość". Zderzenie dwóch światów. Szkoda, że jeden z nich jest ginący. :cry:

Autor:  michal [ czw sty 03, 2008 11:57 am ]
Tytuł: 

WeebShut pisze:
Croolick pisze:
pewnie jestem przestarzały ale dobrze mi z tym na tyle, że kiedys jak będe bogaty sprawię sobie za ciężką kasę gramofon


Ja już to zrobiłem 3 lata temu, do tego całkiem pokaźny zbiór analogów w wydaniach o których niektórzy mogą tylko pomarzyć. No i ten chrakterystyczny dźwięk z trzaskami. Które niestety i tak są już częściowo niesłyszalne przez gramofon NUMARK [zlosnik]



Witam,
trzask, nie powinien być synonimem płyty winylowej. Choć brzmi "milo" i dodaje klimatu, jest najzwyklejszym fizycznym uszkodzeniem nośnika. Płyta winylowa, powinna brzmieć czysto i ciepło, co w dużej mierze zależy od systemu ( wkładki/igły) na jakim jest odtwarzana, głośników, kabli, wzmacniacza, a na samym końcu marki gramofonu.
Polecam płyny do czyszczenia płyt winylowych, potrafią poprawić jakość dźwięku, a przy tym w jakiś tam sposób konserwują płytę.
Co do Radia to wstyd sie publicznie przyznać, ale w tej dziedzinie jestem fetyszysta :d
Pozdrawiam! <br>Dodano po 5 minutach.:<br>
Croolick pisze:
WeebShut pisze:
No i ten chrakterystyczny dźwięk z trzaskami. Które niestety i tak są już częściowo niesłyszalne przez gramofon NUMARK


Mieszkasz w Warszawie więc jesienią masz na miejscu AudioShow. Znajdź chwilę i posłuchaj dobrego systemu ze źródłem w postaci gramofonu za ciężką kasę. [zlosnikz] O trzaskach i innych artefaktach znanych nam i kojarzonych powszechnie z gramofonem mowy nie ma a jakość dźwięku i jego "fizjologicność" to miód malina. Kto posłucha raz ten nigdy jusz w przyszłości nie powie "cyfrowa jakość". Zderzenie dwóch światów. Szkoda, że jeden z nich jest ginący. :cry:



Sorry Crooklin, ale jeżeli płyta jest zniszczona, raczej żaden mega wypasiony system jej nie pomoże, w stopniu takim żeby grała jak nówka. Chyba, ze piszemy o odtwarzaniu na mokro, nie testowałem, a efekty podobno są zadowalające. Co do gramofonu to o jakiej kasie mówimy ? Sprzęt z przedziału do 2000 pln z wkładka/systemem za ok 450pln gra baaaaaardzo dobrze podpięty do kolumn klasy średniej. Pisze to na podstawie własnych obserwacji, gdyż obracam sie wśród ludzi którzy maja właśnie sprzęt z wyżej wymienionych przedziałów, podpięty do kolumn , najczęściej, klasy średniej i uwierz mi ze do odsłuchu domowego to naprawdę daje rade.

Autor:  WeebShut [ pt sty 04, 2008 12:11 am ]
Tytuł: 

michal pisze:
trzask, nie powinien być synonimem płyty winylowej. Choć brzmi "milo" i dodaje klimatu, jest najzwyklejszym fizycznym uszkodzeniem nośnika. Płyta winylowa, powinna brzmieć czysto i ciepło, co w dużej mierze zależy od systemu ( wkładki/igły) na jakim jest odtwarzana, głośników, kabli, wzmacniacza, a na samym końcu marki gramofonu.


Bardzo dobrze Cię rozumiem, ale przy wieku płyt siegającym pierwszych serii W123, będą one zawsze nosić ślady zużycia [oczko].

Autor:  michal [ pt sty 04, 2008 11:38 am ]
Tytuł: 

Jasne, zgadzam sie w całej rozciągłości. Chodziło mi tylko o to, ze ludzie jakoś tak myślą, ze jak winyl to musi być trzask. Wyraziłem sie nieprecyzyjnie :)

Autor:  holyfido [ pt sty 04, 2008 11:58 am ]
Tytuł: 

Ciepły, miły, miękki, na pewno, ale to są właśnie efekty, które dodaje od siebie sprzęt grający. Dobry system cyfrowy wiernością odtwarzania przebije systemy analogowe, bo jest o wiele dokładniejszy. Ale przez to jest taki suchy. Coś za coś, albo dokładność, albo miękkość dźwięku.

Autor:  Piątal [ pt sty 04, 2008 12:08 pm ]
Tytuł: 

Niedługo (o ile jeszcze czegoś takiego nie ma), będzie specjalny guzik na odtwarzaczu CD - zakłócenia analogowe [zlosnik]
Po wciśnięciu, będzie dodawał szumy, zmniejszał pasmo i wszyscy będą happy ;]

Autor:  Croolick [ pt sty 04, 2008 12:41 pm ]
Tytuł: 

Panowie wchodzimy na tematy sprzętowo-jakościowe. Temat bez końca chociaż bardzo miły. :P

Wchodząc w dyskusję chodziło mi jednak o coś innego niz jakość sprzętu.

Pamiętam wywiad sprzed lat z Wojciechem Kilarem, który opowiadał o swojej fascynacji ówczesną muzyka techno. To były czasy wczesnego Prodigy kiedy to wszystko dopiero sie rozkręcało.
Mówił, że fascynujące w całym zjawisku jest to, że utwór jest jak plastikowy talerzyk - tani, łatwo dostępny, szybko się go zużywa i leci kosza. Szybko, łatwo....ale czy przyjemnie?To była nowość, takie maksymalnie komercyjne podejście do tworczości. Stąd jusz niedaleko do wszelakich systemow kompresji dźwięku (byle się tylko szybko przez net zessało..) i w pokłosiu do narodzin sprzętu odtwarzających to coś skompresowane.

Kiedyś było inaczej. Każdy kawałek to był fetysz, słuchało się go i przeżywało od początku do końca podobnie jak CAŁE płyty, dzisiaj niecierpliwe NEXT załatwia sprawę, mamy przeciez jeszcze całe 3Gb muzy to przesluchania. [szalone]

No i analog nie poda nazwy utworu i czasu jego trwania....nie kopsniemy go szybciutko torrentem a jak coś nowego wpadnie w ucho to trzeba wykonac większy wysiłek niz klik-klik.

Popatrzcie nawet na tak banalną rzecz jak okładka. Winyl ma ogromną jak na dzisiejsze zminiutaryzowane czasy. Ale w efekcie można sie nią było nacieszyc...do dziś pamiętam i trzymam jak relikwię wielobarwne "Na szkle malowane". Potem nadeszła era CC i CD. a wraz z nowymi formatami umarło coś więcej. Ten sam projekt i ta sama płyta a jednak jusz nie to. No i obecnie....bezosobowo i anonimowo. iPod. Lipa.

No i przy doskonałości cyfry szlag trafia całe to misterium przygotowań. Ustawiania anteny, strojenia radia, czyszczenia płyt, wyważania gramofonu i ramienia...dobór wkładki i bóg wie co tam jeszcze. [zlosnik]
Może jestem dziwny ale mnie tego brakuje bo słuchanie muzyki to jednak coś więcej.

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/