MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz
https://forum.w114-115.org.pl/

Karta płatnicza BZ WBK
https://forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=1&t=30537
Strona 1 z 2

Autor:  Mor [ sob gru 15, 2007 12:49 pm ]
Tytuł:  Karta płatnicza BZ WBK

Ku przestrodze...
Wczoraj wieczorkiem wyszliśmy, a właściwie pojechaliśmy sobie z żoną samochodem posiedzieć ze znajomymi w knajpie. Ponieważ knajpa jest w pobliżu uczelni, na której m.in. pracuję, więc postanowiłem zostawić tam auto. I nie pomyślałem, że jakoś po 23 zamykają bramy, włączają alarmy itp. i tak do rana. Zostaliśmy więc bez auta no i gotówka mi się skończyła. Trzeba było odwiedzić bankomat, godzina przyzwoita 24:15. Bankomat jednak zjadł kartę i zaczął się wygłupiać. Ani odejść, bo jak wypluje to..., brak kasy. Dzwonię pod nr tel wskazany na bankomacie i po 15 min wreszcie ktoś się odezwał. Jedyna rzecz jaką można w takiej sytuacji załatwić to blokada karty na wypadek wyplucia przez bankomat i tylko tyle. A w dodatku pani powiedziała mi, że najwcześniej mogę ją odebrać we wtorek. Oczywiście w sobtę żaden oddział banku jest nieczynny, więc jakby nie gotówka w domu to już zupełnia klapa by była. Widzę, że ten bank ma swoich klientów serdecznie w d... Rozumiem, jakbym tą kartę wczoraj w Warszaiwe stracił (tfu, całe szczęście, że nie została mi tam w bankomacie). Ale przecież wciągnął ją bankomat we Wrocku i tu też chcę ją odebrać. Cóż, nic dodać nic ująć.

Autor:  Wika [ sob gru 15, 2007 1:01 pm ]
Tytuł: 

Nie ma takiej godziny 24:15 :)

Autor:  Mor [ sob gru 15, 2007 1:03 pm ]
Tytuł: 

Wika pisze:
Nie ma takiej godziny 24:15


No dobra 00:15, albo 15 min po północy.

Autor:  holyfido [ sob gru 15, 2007 2:20 pm ]
Tytuł: 

Widzę, że ten bank ma swoich klientów serdecznie w d...

Rozumiem rozgoryczenie, ale gdzie jest przyklad, ze bank ma klientow w dupie?

Autor:  Mor [ sob gru 15, 2007 6:26 pm ]
Tytuł: 

Od soboty do wtorku albo i dalej jest kilka dni, a w dzisiejszych czasach funkcjonowanie bez karty to duży kłopot. Pomijam kwestię soboty i niedzieli, gdzie nie mając gotówki w domu nie mógłbym zrobić podstawowych zakupów... W sobotę ani w niedzielę nie uświadczysz otwartego żadnego oddziału.
Są jeszcze w tym kraju firmy, które zdecydowanie bardziej spieszą się z naprawą swoich urządzeń, zwłaszcza że bank nie działa w czynie społecznym.

Autor:  THC [ sob gru 15, 2007 7:57 pm ]
Tytuł: 

To dla przestrogi jak ktoś ma konto w INTELIGO

http://dobreprogramy.pl/index.php?dz=15&n=8007

W mozilli i IE wyskakuje ostrzeżenie .

Autor:  Nilovitz [ sob gru 15, 2007 8:40 pm ]
Tytuł: 

ku przestrodze, ze karty bankomatowe sa zle, ku przestrodze, ze policja jest zla

wszystko jest zle, swiat jest zly, technika jest zla

a moze sam jestes zly, ku przestrodze? <br>Dodano po 1 minutach.:<br> i firmy ubezpieczeniowe tez sa zle

system jest zly...

rzadka kupa tez jest zla

Autor:  Mor [ ndz gru 16, 2007 8:57 am ]
Tytuł: 

Nilovitz pisze:
ku przestrodze, ze karty bankomatowe sa zle

Albo jestem ślepy albo tego nie napisałem...

Nilovitz pisze:
wszystko jest zle, swiat jest zly, technika jest zla

a moze sam jestes zly, ku przestrodze?
Dodano po 1 minutach.:
i firmy ubezpieczeniowe tez sa zle

system jest zly...

rzadka kupa tez jest zla


Nie ma to jak sobie popieprzyć bez sensu ?!

Autor:  holyfido [ ndz gru 16, 2007 9:16 am ]
Tytuł: 

Od soboty do wtorku albo i dalej jest kilka dni, a w dzisiejszych czasach funkcjonowanie bez karty to duży kłopot.

No tak, ale czym bank Ciebie zaskoczył? Zmienił nagle warunki funkcjonowania? A jak funkcjonują w takich przypadkach inne banki wiesz?
Proponuję wyciągnąć wnioski i np. do jednego konta zaopatrzyć się w dwie karty (drugą dla żony), założyć drugie konto w innym banku i trzymać tam część gotówki, postarać się o kartę kredytową, albo zawsze przy sobie nosić gotówkę.

Autor:  Mor [ ndz gru 16, 2007 9:25 am ]
Tytuł: 

holyfido pisze:
A jak funkcjonują w takich przypadkach inne banki wiesz?

Wszystkie inne? NIE! Ale MBank, który takiej renomy jab WBK nie ma, oddał kartę wspólnikowi na 2 dzień, więc jakiś poziom trzyma.

holyfido pracyjesz w BZ WBK?

Autor:  _me: how_ [ ndz gru 16, 2007 9:26 am ]
Tytuł: 

Prawda o polskiej bankowości jest smutna. Nie wolno oczywiście uogólniać, bo to może prowadzić do deformacji rzeczywistości, ale ja znam jej obraz z autopsji i od wewnątrz... Zaznaczam, że nie byłem bankowcem, ale uwierzcie mi na słowo.

Sprawa wygląda tak, że większość pracowników banku którzy się dostają do tej instytucji NIGDY nie przeszłaby psychotestów, a wielu również testów sprawności intelektualnej. To ludzie z tzw. "plecami", gdzie wujek-stryjek załatwi... I później takim młodzikom się pierdzieli we łbie, nie są już ludźmi tylko "bankowcami", cwaniakują, uważają, że stoją ponad prawem bankowym, nie posiadają za grosz empatii, dla nich nie oddanie karty to bajeczka, bo im przecież nikt z "firmy" karty nie zabierze.

Kolejnym typem pracownika banku jaki można scharakteryzować to "stary bankier". Najczęściej finansista z brzuszkiem i wąsami, który ma zaplecione ręce przed sobą i kręci sobie palcami. Po 30 latach pracy po prostu już im się nie chce, za dużo widzieli i przeżyli żeby ganiać za sprawami klientów. Mają jednak ewidentnego plusa: w przeciwieństwie do tych młodych narwańców z poszarpaną psychiką z takim starym bankowcem praktycznie zawsze idzie się dogadać, jeśli okaże się trochę kultury i skruchy.

I typ bankowca, który jest "dinozaurem" pośród całej rzeszy tych niezrównoważonych to ten, który jest tam na prawdę z powołania i który dostał się, bo był zmotywowany. Potrafi traktować innych po ludzku, posiada umiejętność interpretacji prawa bankowego, nie zdusza jej w sobie tłumacząc się regulaminem. I gdyby on tam siedział przy tym telefonie sprawa może wygladałaby inaczej, jednak co taki samotny wojownik może zrobić pośród tysięcy którzy to mają w du**e ? Poprosiłby o posłanie serwisu technicznego i by usłyszał "dobra dobra młody, wyluzuj, jest 24:15, nie ma pośpiechu"

Nie wiem czy ktoś to doczytał do końca... mógłbym jeszcze długo tutaj pisać i podawać przykłady z życia wzięte, no ale tak po krótce myślę że każdy zrozumiał. Sprawa przykra, ale takie jest życie :roll: :-?

Autor:  holyfido [ ndz gru 16, 2007 9:46 am ]
Tytuł: 

Wszystkie inne? NIE! Ale MBank, który takiej renomy jab WBK nie ma, oddał kartę wspólnikowi na 2 dzień, więc jakiś poziom trzyma.

Ty, jesli dobrze policzyłem, też otrzymasz kartę na drugi dzień roboczy.

Autor:  Mor [ ndz gru 16, 2007 10:10 am ]
Tytuł: 

holyfido pisze:
Ty, jesli dobrze policzyłem, też otrzymasz kartę na drugi dzień roboczy.

Po pierwsze to wiem czy otrzymam, bo Pani poinformowała mnie, że we wtorek to ja się mogę dowiadywać.
Po drugie to ja też akurat działam w prywatnym biznesie, ale jakbym tak spuszczał klientów to bym nawet na paliwo ani jedzenie nie zarobił. Banki korzystają z swego rodzaju monopolu. Jest ich kilka, więc mogą robić z ludzi wała i nie ma możliwości ich olania, bo gdzie pójdziesz. Przyznam, że postawa banku nie jest dla mnie wielkim zaskoczeniem, a posta napisałem w celu przestrogi dla innych. Praktycznie poza pieniędzmi z uczelni nic na koncie nie trzymam, no może poza kontem depozytowym w ramach kancelarii, ale to zupełnie inna bajka. Nie lubię banków i korzystam z nich w minimalnym zakresie. Ale i to okazuje się problematyczne.
Spróbuj w każdym normalnym biznesie, gdzie konkurencja jest znaczna, powiedzieć klientowi, że dzisiaj to masz wolne, jutro pijesz kawę, a po jutrze będziesz miał randkę, więc jeśli w końcu kiedyś znajdziesz czas to się jego sprawą zajmiesz. Pewnie nic nie powie, ale on i kolejny 12-tu będzie omijać Twoje niskie progi szerokim łukiem. Zrób tak kilka razy, a ZUS-ik i inne pierdółki zaczniesz opłacać z własnej kieszonki i będzie po robocie. Naprawdę rzadko spotykam się z takim spuszczaniem, nawet pogotowie energetyczne/gazowe/wod-kan już się we Wrocławiu ucywilizowało. Z tepsy wzięli się za awarię neo w przeciuągu pół dnia. WBK jeszcze do tego grona nie należy. Ciekawe czy jego właściciele z Irlandii też u siebie mają podobne procedury?
PS i co z tą pracą? W WBK?

Autor:  Wika [ ndz gru 16, 2007 10:54 am ]
Tytuł: 

Wyszło Ci to :) jak parodia

(me: how) pisze:
Prawda o polskiej bankowości jest smutna. Nie wolno oczywiście uogólniać, bo to może prowadzić do deformacji rzeczywistości, ale ja znam jej obraz z autopsji i od wewnątrz... Zaznaczam, że nie byłem bankowcem, ale uwierzcie mi na słowo.

Sprawa wygląda tak, że większość pracowników banku którzy się dostają do tej instytucji NIGDY nie przeszłaby psychotestów, a wielu również testów sprawności intelektualnej. To ludzie z tzw. "plecami", gdzie wujek-stryjek załatwi... I później takim młodzikom się pierdzieli we łbie, nie są już ludźmi tylko "bankowcami", cwaniakują, uważają, że stoją ponad prawem bankowym, nie posiadają za grosz empatii, dla nich nie oddanie karty to bajeczka, bo im przecież nikt z "firmy" karty nie zabierze.

Kolejnym typem pracownika banku jaki można scharakteryzować to "stary bankier". Najczęściej finansista z brzuszkiem i wąsami, który ma zaplecione ręce przed sobą i kręci sobie palcami. Po 30 latach pracy po prostu już im się nie chce, za dużo widzieli i przeżyli żeby ganiać za sprawami klientów. Mają jednak ewidentnego plusa: w przeciwieństwie do tych młodych narwańców z poszarpaną psychiką z takim starym bankowcem praktycznie zawsze idzie się dogadać, jeśli okaże się trochę kultury i skruchy.

I typ bankowca, który jest "dinozaurem" pośród całej rzeszy tych niezrównoważonych to ten, który jest tam na prawdę z powołania i który dostał się, bo był zmotywowany. Potrafi traktować innych po ludzku, posiada umiejętność interpretacji prawa bankowego, nie zdusza jej w sobie tłumacząc się regulaminem. I gdyby on tam siedział przy tym telefonie sprawa może wygladałaby inaczej, jednak co taki samotny wojownik może zrobić pośród tysięcy którzy to mają w du**e ? Poprosiłby o posłanie serwisu technicznego i by usłyszał "dobra dobra młody, wyluzuj, jest 24:15, nie ma pośpiechu"

Nie wiem czy ktoś to doczytał do końca... mógłbym jeszcze długo tutaj pisać i podawać przykłady z życia wzięte, no ale tak po krótce myślę że każdy zrozumiał. Sprawa przykra, ale takie jest życie :roll: :-?


parodii ( tekst Maksia )

Prawda o polskiej policji jest smutna. Nie wolno oczywiście uogólniać, bo to może prowadzić do deformacji rzeczywistości, ale ja znam jej obraz z autopsji i od wewnątrz... Zaznaczam, że nie byłem policjantem, ale uwierzcie mi na słowo.

Sprawa wygląda tak, że większość policjantów którzy się dostają do tej instytucji NIGDY nie przeszłaby psychotestów, a wielu również testów sprawności fizycznej. To ludzie z tzw. "plecami", gdzie wujek-stryjek załatwi... I później takim młodzikom się pierdzieli we łbie, nie są już ludźmi tylko "policjantami", cwaniakują, uważają, że stoją ponad prawem, nie posiadają za grosz empatii, dla nich wystawianie 500zł mandatu to bajeczka, bo im przecież nikt z "firmy" nie wystawi.

Kolejnym typem policjanta jaki można scharakteryzować to "stary gliniarz". Najczęściej sierżant z brzuszkiem i wąsami, który ma zaplecione ręce przed sobą i kręci sobie palcami. Po 30 latach służby po prostu już im się nie chce, za dużo widzieli i przeżyli żeby ganiać. Mają jednak ewidentnego plusa: w przeciwieństwie do tych młodych narwańców z poszarpaną psychiką z takim starym gliniarzem praktycznie zawsze idzie się dogadać, jeśli okaże się trochę kultury i skruchy.

I typ gliniarza, który jest "dinozaurem" pośród całej rzeszy tych niezrównoważonych to ten, który jest tam na prawdę z powołania i który dostał się, bo był zmotywowany. Potrafi traktować innych po ludzku, posiada umiejętność interpretacji prawa, nie zdusza jej w sobie tłumacząc się regulaminem. I gdyby on tam siedział przy tym telefonie sprawa może wygladałaby inaczej, jednak co taki samotny wojownik może zrobić pośród tysięcy którzy to mają w du**e ? Poprosiłby o posłanie patrolu i by usłyszał "dobra dobra młody, wyluzuj, jest piąta rano, nie ma pośpiechu"

Nie wiem czy ktoś to doczytał do końca... mógłbym jeszcze długo tutaj pisać i podawać przykłady z życia wzięte, no ale tak po krótce myślę że każdy zrozumiał. Sprawa przykra, ale takie jest życie

Niezłe :)

Autor:  Nilovitz [ ndz gru 16, 2007 1:57 pm ]
Tytuł: 

rozwiazanie jest proste dla geniuszy, ktorzy nie potrafia poradzic sobie z technika w zyciu, rowniez nie maja wyobrazni

zawsze mozna miec dwie karty bankomatowe, a nie czepiac sie, narzekac, marudzic, ze ten bank jest du pupy a inni jest lepszy - wszystkie banki to lichwa

odrobine wyobrazni i poczytania umow , ktore sie poczytalo


moze masz kiepskiego doradce, albo zona tez nie podpwiada

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/