MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz
https://forum.w114-115.org.pl/

kupię 126 - 126p - inaczej zwanego maluchem
https://forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=1&t=29966
Strona 1 z 3

Autor:  kali [ ndz lis 18, 2007 7:16 pm ]
Tytuł:  kupię 126 - 126p - inaczej zwanego maluchem

Moi Mili

potrzebuję zakupić "samochód" Fiat Polski 126, zwany popularnie "maluchem"
Pojazd musi spełniać kilka warunków:
- nie być starszy niż z roku 1997
- nie być zardzewiały, akceptowalne cztery punkciki, wiem gdzie dokładnie rdzewieje ten sprzęt i obiecuję, że dokładnie sprawdzę :)
- nie być niesprawny
- posiadać ubezpieczenie
- posiadać ważny przegląd techniczny
- kolor dowolny
- właściciel nie palący
- ma nie mieć uświnionego wnętrza
- ma nie mieć haka
- bieżnik opon ma mieć głębokość minimum 4 mm (mogą być zimówki)
- może nie mieć radia
- ma kosztować poniżej 1400 zł

a jak ktoś mi napisze, że tak to tylko w Erze mi dopasują to wystąpię do Administratora o bana dla takiego wesołka [zlosnik]

i uprzedzając pytanie oświadczam, że nie zamieniam się na moja qp ani na SHL :roll: [zlosnik] [zlosnik]

Wszelkie wieści proszę przekazywać na :
PW
tel 694 456 046
@mail kalisio@vp.pl

Autor:  kokosz [ ndz lis 18, 2007 7:35 pm ]
Tytuł: 

Kali, nie dodałeś że zatankowany [zlosnik]

Autor:  broneq [ ndz lis 18, 2007 8:46 pm ]
Tytuł: 

kali - jako, że mam o Maluchach niewielkie pojęcie to odradzam Ci modele wyprodukowane po 1995 roku. One WSZYSTKIE są zgnite, a jak nie są to dlatego, że stały w garażu każdą zimę od wyprodukowani i po pierwszej zimie jazdy też przegniją. maluchy z przed 1995 czyli NIE EL(X) maja za to zalety, których nie mają późniejsze.
-Grubszą blachę
-Wytrzymalsze silniki nie nastawione na ekologię
-Fletnerki, co w OGROMNYM stopniu poprawia przewietrzanie wnętrza.

Autor:  kali [ ndz lis 18, 2007 11:34 pm ]
Tytuł: 

Krzysiek W123c pisze:
Kali, nie dodałeś że zatankowany

dziękuję za przypomnienie i oczywiście zbiorniczek pełen zimowego płynu do spryskiwaczy. ;)

broneq pisze:
jako, że mam o Maluchach niewielkie pojęcie

ja też [zlosnik]
trudno w ogóle przełykam świadomość mieszkania po jednym dachem z tym monstrum, ale jak już mam na niego patrzeć, a co więcej posiadać go w rodzinie to wybieram wersję z drzwiami bez zakrzywień i z elekronicznym zapłonem czy tam wtryskiem.
Pamiętam jak kiedyś jechałem takim 126p do Kołobrzegu. Po drodze zapłon robiliśmy chyba z sześć razy. Kompletny zapasowy aparat zapłonowy musiał być wożony w trasy tak jak klucz do kół i koło zapasowe [zlosnik]
broneq pisze:
One WSZYSTKIE są zgnite, a jak nie są to dlatego, że stały w garażu każdą zimę od wyprodukowani i po pierwszej zimie jazdy też przegniją

i będzie po kłopocie ;)
.
Wszelkie wieści proszę przekazywać na :
PW
tel 694 456 046
@mail kalisio@vp.pl

Autor:  harrier [ pn lis 19, 2007 12:26 am ]
Tytuł: 

kali: Będziesz dziecię uczył jeździć, czy wstapiłeś do klubu golfowego, ale nie chcesz się rujnować na melexa? :P Po grzyba Ci taki grzyb? :)

Kiedyś u kumpeli w garażu stał taki pomarańczowy 126p, z budzikiem jeszcze zamiast zegarów, sutkiem do spryskiwacza szyb i rozrusznikiem odpalanym z wajchy pod lewarkiem ręcznego. :) Rdzy na nim nie było w ogóle, a wnętrze zadbane jak w Krzysiowej W115... dowiem się, czy ten cud motoryzacji jest jeszcze w zasięgu i dam znać. :)

Pozdrawiam,

Autor:  areksz1977 [ pn lis 19, 2007 8:12 am ]
Tytuł: 

harrier pisze:
Kiedyś u kumpeli w garażu stał taki pomarańczowy 126p, z budzikiem jeszcze zamiast zegarów, sutkiem do spryskiwacza szyb i rozrusznikiem odpalanym z wajchy pod lewarkiem ręcznego. :) Rdzy na nim nie było w ogóle, a wnętrze zadbane jak w Krzysiowej W115... dowiem się, czy ten cud motoryzacji jest jeszcze w zasięgu i dam znać. :)


Gdyby się jakimś cudem okazało, że to rocznik 77 albo wcześniejszy i jeszcze nieskundlony plastikowymi dodatkami z lat późniejszych to i ja bym był zainteresowany takim maluszkiem.

Autor:  kali [ pn lis 19, 2007 8:29 am ]
Tytuł: 

harrier pisze:
Będziesz dziecię uczył jeździć,

no właśnie, jeszcze niedawno ich obecności towarzyszył charakterystyczny "zapach" ulanego mleka lub pełnej pieluchy, a teraz już dobiegają do osiemnastki i trzeba ich do samodzielnego życia przyspasabiać.
Aby łatwo nie było zaczynamy od sportów extremalnych, czyli pierwsze zadanie ma tytuł "przejechać w środę w tygodniu przedświątecznym maluchem przez Warszawę w godzinach 16:30 - 17::30 tak, aby Cię nikt nie strąbił i nie pokazał Ci zaciśniętej dłoni z uwolnionym palcem środkowym wskazującym niebo"

Drugim zadaniem - na wiosnę - będzie, samodzielnie pokonać trasę Warszawa - Ustrzyki Górne - Warszawa" w maluchu bez zapasowego koła, narzędzi i z kasą wystarczającą jedynie na paliwo. Zadanie za wykonane będę uważał tylko wtedy gdy samochód powróci o własnych siłach z maksymalnie dwoma wgnieceniami"

Nagrodą za poprawne wykonanie zadań będzie możliwość poprowadzenia MB C124 230 CE. Oczywiście w niedziele i ze mną na fotelu pasażera :)

i do tego właśnie potrzebny mi jest "kaszlak"


harrier pisze:
dowiem się, czy ten cud motoryzacji jest jeszcze w zasięgu i dam znać. :)

Dowiedz się dowiedz, może jak będzie miał chromowane zderzaki to jakoś łatwiej to zniosę ;)

areksz1977 pisze:
Gdyby się jakimś cudem okazało, że to rocznik 77 albo wcześniejszy i jeszcze nieskundlony plastikowymi dodatkami z lat późniejszych to i ja bym był zainteresowany takim maluszkiem.

spokojnie, ja byłem pierwszy

Wszelkie wieści proszę przekazywać na :
PW
tel 694 456 046
@mail kalisio@vp.pl

Autor:  harrier [ pn lis 19, 2007 10:01 am ]
Tytuł: 

Witam

Dowiadywałem się, ale niestety ślad po maluszku przepadł. To był sprzęt na przechowaniu tylko u kumpeli w garażu i prawowity właściciel zabrał go już jakiś czas temu. Szkoda, bo chromowane zderzaki miał... a stan jego był na prawdę wskazujący na małą używalność. Spróbuję jeszcze wyciągnąć od kumpeli telefon do właściciela maluszka, ale radzę się nie napalać... :///

Pozdrawiam,

Autor:  KajTan [ pn lis 19, 2007 1:10 pm ]
Tytuł: 

Jesli masz zamiar kupic ZABYTKOWEGO Fiata 126p, zeby dac go na zniszczenie, to moze jednak kup jakis nowoczesny pedzikolek - typ CC 700?

Bo moze ja kiedys dziecku kupie beczke, zeby nauczylo sie jezdzic i jak juz ja zniszczy, to wtedy pozwole mu poprowadzic mojego Fiata ;))

A nie myslales o Bisie? Obrazek

Autor:  buckswizz [ pn lis 19, 2007 5:23 pm ]
Tytuł: 

kali pisze:
no właśnie, jeszcze niedawno ich obecności towarzyszył charakterystyczny "zapach" ulanego mleka lub pełnej pieluchy, a teraz już dobiegają do osiemnastki i trzeba ich do samodzielnego życia przyspasabiać.
Aby łatwo nie było zaczynamy od sportów extremalnych, czyli pierwsze zadanie ma tytuł "przejechać w środę w tygodniu przedświątecznym maluchem przez Warszawę w godzinach 16:30 - 17::30 tak, aby Cię nikt nie strąbił i nie pokazał Ci zaciśniętej dłoni z uwolnionym palcem środkowym wskazującym niebo"

Drugim zadaniem - na wiosnę - będzie, samodzielnie pokonać trasę Warszawa - Ustrzyki Górne - Warszawa" w maluchu bez zapasowego koła, narzędzi i z kasą wystarczającą jedynie na paliwo. Zadanie za wykonane będę uważał tylko wtedy gdy samochód powróci o własnych siłach z maksymalnie dwoma wgnieceniami"

Boże miej w opiece Twoje Dzieci)))
jestem niewiele starszy o twoich dzieci i w ich imieniu prosze: nie znęcaj sie nad nimi...Kup im w miare normalny pojazd:typu fiesta,corsa,polo
pozdrawiam

Autor:  ghost2255 [ pn lis 19, 2007 8:22 pm ]
Tytuł: 

Eh, młodzi!!! Co wy wiecie o prawdziwych samochodach?

Ja co prawda jestem z "pięknych trzydziestoletnich", ale moją przygodę z motoryzacją zaczynałem od komarków i motorynek, potem maluchy i trabanty i dzięki temu wiem wiele o tym, co się dzieje pod maską.

Kiedyś remont silnika w maluchu wykonany własnoręcznie pod blokiem w sobotnie popołudnie to była normalna rzecz.

To były czasy!!! [zlosnik]

Kali chce zafundować dzieciakom oldskulowy, eksternistyczny kurs motoryzacji. Oby więcej takich rodziców!!

Autor:  kali [ pn lis 19, 2007 9:12 pm ]
Tytuł: 

ghost2255 pisze:
Kali chce zafundować dzieciakom oldskulowy, eksternistyczny kurs motoryzacji

wymiana wszystkich szczęk hamulcowych - 60 zł + 0,75 h
wyjęcie silnika i wymiana tarczy sprzęgła - 29 zł + 1,5 h
wspomnienia i doświadczenia - bezcenne [zlosnik] [zlosnik]

buckswizz pisze:
Boże miej w opiece Twoje Dzieci)))

ja kaszlęciem przejechałem prawie 200 000 km.
Za starych dobrych czasów na stacjach benzynowych z paliwem było słabo, ale części do malca było całe mnóstwo, a więc spokojnie jechało się nawet w długie trasy.
Malczak dawał radę w górach i dolinach, przeprawiał się przez bieszczackie bezdroża i potoki jak dzisiejsze terenówki po kilkaset tyś. Nigdy się nie zakopał, ani w piachu, ani w śniegu mimo że zimówki występowały jedynie w opowiadaniach Stasia Lema.
A więc historia zatoczyła wielkie koło i mój syn także będzie zaczynał swoją przygodę z motoryzacją właśnie w tym stworzeniu

KajTan pisze:
Bo moze ja kiedys dziecku kupie beczke, zeby nauczylo sie jezdzic i jak juz ja zniszczy, to wtedy pozwole mu poprowadzic mojego Fiata ;))

no nie wiem czy to jest, aby dobra kolejność.
Może być tak, że Twóje dziecko po przygodzie z w123 nie będzie chciało jeździć PF125 :roll:

Autor:  buckswizz [ pn lis 19, 2007 11:05 pm ]
Tytuł: 

kali pisze:
ja kaszlęciem przejechałem prawie 200 000 km.
Za starych dobrych czasów na stacjach benzynowych z paliwem było słabo, ale części do malca było całe mnóstwo, a więc spokojnie jechało się nawet w długie trasy.
Malczak dawał radę w górach i dolinach, przeprawiał się przez bieszczackie bezdroża i potoki jak dzisiejsze terenówki po kilkaset tyś. Nigdy się nie zakopał, ani w piachu, ani w śniegu mimo że zimówki występowały jedynie w opowiadaniach Stasia Lema.
A więc historia zatoczyła wielkie koło i mój syn także będzie zaczynał swoją przygodę z motoryzacją właśnie w tym stworzeniu

szczerze pozazdroscic takich przygód i doswiadczen)
jednak wtedy to byl praktycznie przymus posiadania takiego a nie innego pojazdu-MB mieli nieliczni i taksówkarze [oczko] -dzis raz, że wybór jest nieprzebrany,dwa, że wymagania młodych ludzi zupełnie odmienne)
to może już lepiej : "ford cartoon" to nawet wygląda) lub też ascona B,która od zawsze mi sie podobała)
pozdrawiam

Autor:  kruszyn [ wt lis 20, 2007 9:33 am ]
Tytuł: 

hehe fajna sprawa :) mam znajomego który zakupił jeden z I modeli 600 :P jeszcze z niklami silnikiem 600cm, małym licznikiem pasami na haczykach :) i odpalany oczywiście linką nie kluczykiem:P i bez ,,wzmocnionych,, hamulców rzecz jasna i prądnicą :) wsadził na niego 7 warstw orginalnego lakieru doprowadził do całkowitego orginału i idealnego stanu ...zakonserwował i wstawił na półkę zapakowanego w jakiś dziwny materiał w swoim warsztacie :) Mówi że kiedyś będzie wart kupę kasy i zrobi tak samo z 125p 1300 i może z syreną :P

Jeździłem kaszlinką tylko od przypadku do przypadku ale znam każdą część tego samochodu ( czasy dobrej prosperity sklepu motoryzacyjnego rodziców) :P
Osobiście bał bym się kupić to swojemu dziecku ... ale sam myślę czasem o cabrio na lato :P bo jednak części są tańsze jak do roweru :P No i ta nie synchronizowana 1 :P hihihi
I z tym spalaniem wcale nie ma rewelacji ... 7l to raczej granica nie do zbicia .. :P

Autor:  filippo [ wt lis 20, 2007 10:19 am ]
Tytuł: 

buckswizz pisze:
Boże miej w opiece Twoje Dzieci)))


kali pisze:
A więc historia zatoczyła wielkie koło i mój syn także będzie zaczynał swoją przygodę z motoryzacją właśnie w tym stworzeniu


Z całym szacunkiem kolego ale to było dawno i nieprawda :P a pomysł uważam za straszliwie chybiony. Idąc Twoim tropem okazuje się, że Ty musiałbyś zaczynać swoją przygodę od auta dużo starszego niż maluch bo przecież Twój ojciec od malucha nie zaczynał na pewno. Specjalnie dużo doświadczeń z maluchem nie mam bo swoją przygodę zaczynałem od FSO 125p i auto o takich gabarytach uważam za najbardziej odpowiednie. Pomijam wszelkie kwestie bezpieczeństwa na których kupując auto dziecku zależałoby mi najbardziej ale uważam że jest to tragiczny samochód do jazdy, szczególnie zimą. Jego ogrzewanie to makabra a zamarzające szyby, jazda w rękawiczkach i puchowej kurtce to znów kwestie bezpieczeństwa nie wspominając o odpalaniu na mrozie. Dodatkowo uważam także, że jak ktoś się nauczy parkować autem dużym to później nie ma problemu czynić to każdym innym. Nie trafiają do mnie argumenty o tym, że części są tanie a remont można zrobić pod domem - auto ma jeździć a nie być remontowane, czy wiedza o budowie malucha synowi do czegokolwiek przyda bo mniemam, że będzie to jego ostatni maluch w życiu a przeklinał Cię będzie na czym świat stoi.
Nie chciałbym żebyś pomyślał że jest to jakiś atak z mojej strony ale gdybym ja miał teraz 18 lat (choć mam tylko kilka więcej) a mój ojciec chciał mi kupić malucha a sam jeździłby Mercedesem to chyba pomyślałbym żeby sprawić mu dobrą czapkę na zimę co by takie pomysły zostawały mu pod nią. [zlosnik]
Pozdrawiam serdecznie i życze Twojemu synowi W123 a Ty zrobisz tak jak uważasz!

Strona 1 z 3 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/