Xytras pisze:
Że będę wścibski, nie wziąłeś kasy przez ten miesiąc za te lodówkę ?
no to mnie masz
dałem laskom tydzień na uiszczenie zapłaty, po dwóch tygodniach zacząłem je ponaglać...
prawie nigdy nie mogłem ich zastać (parę razy pojechałem tam specjalnie, nie liczę ile kasy poszło na te bezsensowne przejazdy)
po trzech tygodniach stwierdziły że to za drogo i one dadzą, ale połowe!
no myślałem że mnie strzeli...
Dobra, napiszę od początku po kolei:
Na początku października znalazłem w ciągu paru minut kupca za 100zł, poszedłem więc do swojego byłego pokoju gdzie zostawiłem lodówkę na wakację żeby ją zabrać. Obecne lokatorki już ją zajęły i upierały się że dadzą nawet więcej, byle im ją zostawić. Jako że nie jestem osobą wredną i konfliktową, zgodziłem się na to i to nawet bez licytacji, czyli 100zł... Powiadomiłem wcześniej znalezionego kupca że niestety, ale to już nieaktualne. Kasa miała w ciągu tygodnia zostać dostarczona koleżance, która mieszka piętro wyżej.
Resztę historii już znacie.
Teraz zostałem z lodówką używaną przez miesiąc za darmo. Szkoda że już po sezonie na taki sprzęt, ciężko znaleźć teraz kupca, miesiąc temu był popyt...
Morał: zawsze być twardym i nieustępliwym, nawet gdy natura podpowiada inaczej...
Laski okazały się niepoważne, gdyby od razu negocjowały to rozumiem, ale umowa ustna to też umowa, więc tylko dlatego prędzej ją oddam na złom niż im taniej puszczę. Mam zasady...