MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz
https://forum.w114-115.org.pl/

Ciekawy wekend i ciekawe kur*#*#*#* zakończenie
https://forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=1&t=27563
Strona 1 z 3

Autor:  Darius [ pn lip 30, 2007 9:50 pm ]
Tytuł:  Ciekawy wekend i ciekawe kur*#*#*#* zakończenie

Witam opowiem wam krótką historyjkę. Mój braciszek kupował auto i wszystko zaczęło się w sobotę kiedy wyczaił na necie Forda eskorta jego żonie tak sobie się podobał więc nie pojechali a namawiałem ich na wyjazd w niedziele rano obudzili się koło 15 ze jednak pojadą umówili się z gościem telefonicznie co do kasy i jedziemy do słupska (no ode mnie kawałek drogi) po chwili dzwonimy aby zapytać jeszcze raz o adres a tu zonk, gostek mówi że podpisuje umowę więc braciszek wściekły wracamy na ziemie i do netu a tu oferta: renia 19 z gazem zdjęcia nawet nawet ale w Bydgoszczy. No ale nic to po rozmowach z właścicielem jedziemy, godzina 19 a przed nami 260 kilometrów bo to za Bydgoszczą, jesteśmy tam na 11 (ojca toledem spisał się bez problemowo) Po pewnych perypetiach z sprzedającym w końcu o godz. 02 w nocy wyjeżdża braciszek z żoną swoim nowym/starym samochodem, wracamy jesteśmy na 5 rano w domu kładę się spać. Przed 8 wstaje jadę do pracy, zonk mam jechać do szczecina służbówką kolejne 80 km, na szczęście kolega się zlitował i on pojechał zemną jako kierowca wracam na 15 o 16,15 kończę prace i wsiadam do mojego plastika, wyjeżdżam za ostatnie budynki Golczewa, pierwsze pole i przerażenie w oczach bo mi sarna na maskę leci. Finał taki stłuczona lampa, kierunek i leciutko wgnieciona maska, nie wiem co by było jakbym jechał szybciej(pewnie by wyskoczyła za samochodem ale teren zabudowany to 50 wolno a tu ci kuźwa z za krzaków takie byle skacze i to gdzie w Golczewie 4 km od mojego domu) kuźwa wściec się można dobrze że to golf, straty materialne a co za tym idzie finansowe niewielkie, ale jak tu się nie wpienić zrobiłem w sumie 680 km, a tu pod domem w czasie powrotu taki zonk. Pierwszy raz w życiu coś potrąciłem, już tyle razy hamowałem zawsze dobrze się kończyło (wolno jeżdżę, nauczyłem się tak jak jeździłem moją gwiazdą / 8). W końcu jednak musiałem coś trafić, wszyscy moi znajomi coś już trafili tylko ja się uchowałem, do dzisiaj a plastik miał być sprzedany, teraz będzie gadania że bity bo na masce wgniecenie, albo jak zrobię to: "panie nowy lakier to po dzwonie jest" - jak ja nie cierpię takich komentarzy. Zwierzaka wcale mi nie szkoda, bo jest tego cholerstwa w mojej okolicy tyle że co chwila ktoś coś trafi czasem nawet w swoim własnym podwórku (dosłownie podwórku) Pozdrawiam wszystkich co mieli podobne "Bliskie spotkania III stopnia"


chyba trochę lepiej sorki za pismo ale jak ktoś ma dysleksję i jest wściekły nie panuje nad pisownią

Autor:  SKOWRON [ pn lip 30, 2007 10:43 pm ]
Tytuł: 

przeczytałem dwie linijki, dalej nie mogę [szalone] jak dla mnie, czegoś brakuje między słowami

Autor:  dobrzan [ pn lip 30, 2007 10:46 pm ]
Tytuł: 

eeeh no wszystko ok, sarna, pokiereszowany plastik, byc moze pisales jeszcze na adrenalinie z opisanych sytuacji ale chlopie... boj sie Boga czy tam w Golczewie nie ma szkoly albo chociażby biblioteki z jakimkolwiek slownikiem ortograficznym?? czytalem te wypociny dlatego ze bylem ciekawy finalu ale nie doczytalem do konca bo sie po prostu zdenerwowalem widzac jaki Tw<b>Ó</b>j brat ma zapłon lub jak to wycza<b>I</b>ł Forda, a na koniec wszytsko przypieczętowałeś tym, ze nie cierpisz komenta<b>RZ</b>y chetnych na Twoje auta nie wspominajac o wielu kwiatkach po drodze... sorry za moj komentarz ale rece mi po prostu opadaja... :(

Autor:  master [ pn lip 30, 2007 10:50 pm ]
Tytuł: 

a można coś więcej na temat tego golfa ?? :) (ewentualnie cena ) 8) 8)

Autor:  MacKuz [ pn lip 30, 2007 10:52 pm ]
Tytuł: 

też nie dałem rady :(

OT
Darius zainstaluj sobie FF on w czasie pisania podkreśla na czerwono błędy :)

Pozdrawiam.

ps.
FF = Firefox

Autor:  Stomek [ pn lip 30, 2007 10:54 pm ]
Tytuł: 

Pala z ortografii. Sprawdz pisownie.

Autor:  WeebShut [ pn lip 30, 2007 11:00 pm ]
Tytuł: 

Przepraszam że to powiem ale jedyne co można chłopie zrozumieć z twojego tekstu to ukrytą kurwę w tytule ...

MacKuz FF nic nie poradzi, na to pomaga tylko szkoła a nie programy.

Autor:  dobrzan [ pn lip 30, 2007 11:01 pm ]
Tytuł: 

WeebShut pisze:
na to pomaga tylko szkoła a nie programy.


swiete slowa Panie kolego... lacze sie w b<b>Ó</b>lu

Autor:  Mirmur [ pn lip 30, 2007 11:05 pm ]
Tytuł: 

SKOWRON pisze:
przeczytałem dwie linijki, dalej nie mogę [szalone] jak dla mnie, czegoś brakuje między słowami


Widać, że kolega był jeszcze zmęczony pisząc ten post. W sumie to dość ciekawe zdanie z raptem kilkudziesięcioma błędami. Nie dzwonili przypadkiem z redakcji Guinnes-a? [zlosnikz]
Pozdrawiam.

Autor:  dobrzan [ pn lip 30, 2007 11:09 pm ]
Tytuł: 

Mirmur pisze:
Nie dzwonili przypadkiem z redakcji Guinnes-a?


mam nadzieje ze miales na mysli irlandzkiego Guinnessa przy ktorym mozna posiedziec a i po ktorych to kilku daloby sie ten tekst przeczytac :)

Autor:  Mirmur [ pn lip 30, 2007 11:19 pm ]
Tytuł: 

Uważam, że można połączyć oba Guinnes-y. Trzeba tylko szybko czytać a wolno pić, bo ciemno może się zrobić w środku słonecznego dnia. :)
Pozdrawiam.

Autor:  WeebShut [ pn lip 30, 2007 11:22 pm ]
Tytuł: 

Ciemno to mi się robi przed oczami, jak takie wypociny czytam. Ale nie znaczy to, że koledze nie współczuję, nie wiem tylko czy aby na pewno zniszczeń na Golfie.

Autor:  Mirmur [ pn lip 30, 2007 11:39 pm ]
Tytuł: 

Zgadzam się z Twoim zdaniem. Uważam również, że pisząc z błędami sami sobie stwarzamy problemy w przypadku użycia opcji ,Szukaj' czyli jak wpiszesz tak znajdziesz. Słowa kluczowe z błędami są pomijane przez wyszukiwarkę w przypadku osób, które piszą poprawną polszczyzną.
Pozdrawiam.

Autor:  Debesciak [ wt lip 31, 2007 12:24 am ]
Tytuł: 

no chce sie pożalić ,wypłakać a wy go w łeb :PP
ile bym nie zrobił kilometrów to jak wjeżdżam do mojego miasteczka zawsze mnie policja zatrzymuje :P

Autor:  Darius [ wt lip 31, 2007 8:11 am ]
Tytuł: 

Witam was, wiecie to nawet już nie chodzi o wyżalenie, czy samochód, ale o to, że mam dość tej zwierzyny. Mam również gospodarstwo rolne i zawsze mam zniszczenia a z kim bym nie rozmawiał takich problemów nie mają nawet w sąsiednim powiecie tylko u nas ciągle coś. Wiecie jak człowieka szlak trafia, gdy całe 6 ha upraw jest dosłownie zniszczonych, mimo że jest ogrodzone ciągle któryś z nas przyjeżdża i puszcza petardy. Powiedzcie, co można zrobić, gdy koło łowieckie nie reaguje a ubezpieczyć od tego firmy nie chcą, o wypadkach nie chce wspominać przynajmniej jeden w tygodniu od zwierzaka. Najbardziej groźny miesiąc temu, kiedy Facet wystraszył się i zamiast walnąć sarnę walnął w drzewo, twierdził, że nic mu się nie stało, ale auto zmasakrowane. Pozdrawiam wszystkich.

Strona 1 z 3 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/