Znam Leszka osobiście. Facet jest niesamowity, ale motoryzacja to tylko niewielki fragment rzeczy ciekawych znajdujących się w jego posiadaniu. Promy czołgowe, o których pisałem jakiś czas temu, to także jego własność. Kolekcja znajduje się w tej chwili pod Warszawą i rzeczywiście jest imponująca, ale niewyeksponowana. Rozmowy na ten temat trwaja już dosyć długo, bo idea stworzenia muzeum ma już kilka lat. Obiekt jest wręcz idealny - stara, poniemiecka zajezdnia na Niemierzyńskiej to miejsce po prostu wymarzone.
Trzymam kciuki, bo mimo, że nie wiem jaki będzie finał, to coś zaczyna się dziać: dokończona restauracja miejskiego, czerwonego Ogórka, niedawno jeszcze starszego San'a H-100 i przepięknego, przedwojennego wagonu Bremen, a wczoraj późnym wieczorem brałem udział w imprezie pt ostatni kurs przegubowego tramwaju 102Na. Wyjechaliśmy 23:10 z pętli na Arkońskiej w ostatni kurs przez śródmieście.
To taki wagon, dla większości kupa złomu nierobiąca żadnego wrażenia, jednak przez prawie 40 lat, aż do wczoraj woził Szczecinian i pamiętam go doskonale z dzieciństwa jeszcze w czerwono - żółtych barwach. Klimat żołtego, mlecznego oświetlenia w środku w połączeniu z tandetnym, drewnopodobnym wnętrzem...
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
Poza tym ma byc to muzeum techniki w ogóle, nie tylko tej szczecińskiej. ![[oczko]](./images/smilies/oczko.gif)
A tak na poważnie to moje zdanie o muzeach w PL est proste. Wszystkie jak jeden mąż sa do dupy, niezależnie od eksponatów. Polskie muzea prowadzone są na zasadzie: Mamy eksponat to sru go na wystawę i niech się ludzie gapią i jarają 
Ale co tam takiego bylo że się tak bawiliscie? Pytam z czystej ciekawosci 
)
