MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz
https://forum.w114-115.org.pl/

zapytanie wycena ...
https://forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=1&t=23380
Strona 1 z 2

Autor:  kruszyn [ ndz sty 21, 2007 12:46 pm ]
Tytuł:  zapytanie wycena ...

dobra powiedzcie mi bo nie wiem czego sie chwytac ..... powoli dojrzewa we mnie mysl zmiany kijka na np SEC ( to w sumie jedyna opcja w MB jaka jeszcze mi sie podoba) i teraz szczerze nie wiem ile moglbym za niego wolac .......

Autor:  heniekx [ ndz sty 21, 2007 12:51 pm ]
Tytuł: 

Zaczne licytowac od 1 PLN-a [zlosnik]

Autor:  kruszyn [ ndz sty 21, 2007 12:59 pm ]
Tytuł: 

heniekx pisze:
Zaczne licytowac od 1 PLN-a [zlosnik]


dobre :D tym razem nie spadna mi klapki na oczy :D

Autor:  harrier [ ndz sty 21, 2007 1:01 pm ]
Tytuł: 

kruszyn: Ja za swoją chciałbym dostać 8kPLN, za tyle jest wystawiona, ale zainteresowanie raczej niewielkie. To znaczy jakieś 500 wyświetleń miałem, dwie osoby obserwują, ale telefon jeszcze nie zadzwonił ani razu, i tylko jednego maila z dokładnymi fotami wysyłałem.

Myślę, że Twoja też by spokojnie mogłaby pójść (warta jest) za 8-10kPLN, problem jest bardziej taki, że zainteresowani samochodami bardzo chętnie kupią od Ciebie auto za darmo. Poprzednio jak wystawiłem moją Francuzkę, zadzwoniło kilku gości, ale po paru minutach rozmowy zorientowałem się, że oni nie dzwonią żeby kupić auto, tylko żeby dostać je w prezencie. :P

Pozdrawiam,

Autor:  _me: how_ [ ndz sty 21, 2007 1:05 pm ]
Tytuł: 

Fruszonku, widzę, że Bukol w innym wątku Cię wyraźnie zmotywował do działania. :lol:

Pamiętaj tylko, że może się tak zdarzyć, że Maciek za 3 miesiące napisze, że sprzedaje V8, bo szuka W126 z Wanklem i wtedy zostaniesz ze smokiem, jego apetytem i wszystkimi słabościami sam na sam.

W kwestii realnej wartości jestem zdecydowanie większym pesymistą niż harrier.

Autor:  heniekx [ ndz sty 21, 2007 1:08 pm ]
Tytuł: 

Nie ublizajac nikomu (w tym sobie oczywiscie) stare wozy sa dla wariatow i takim trzeba je sprzedawac. Masz cala dokumentacje remontu wiec latwiej bedzie przekonac potencjalnego kupca ale ciezko odzyskac pieniadze wlozone w auto :(

Autor:  kruszyn [ ndz sty 21, 2007 1:35 pm ]
Tytuł: 

(me: how) pisze:
Fruszonku, widzę, że Bukol w innym wątku Cię wyraźnie zmotywował do działania. :lol:

Pamiętaj tylko, że może się tak zdarzyć, że Maciek za 3 miesiące napisze, że sprzedaje V8, bo szuka W126 z Wanklem i wtedy zostaniesz ze smokiem, jego apetytem i wszystkimi słabościami sam na sam.

W kwestii realnej wartości jestem zdecydowanie większym pesymistą niż harrier.



Co do ceny to tez sie zgadzam ... musial by sie znalezc napaleniec a o takich ciezko :)
Co do SEC-a ... od dawna slinka mi na takowego MB cieknie ale nie chce tego robic jak ze 115 bo potem bede zalowal tazke to nie jest temat na juz :) pytam o cene bo chcialem zorientowac sie ile rzeczywiscie mozna by za Kijaszka wytargac :) za 6 tys to go nie sprzedam napewno predzej zostawie rodzicom.
Inna sprawa to taka ze albo sec ze wszystkimi swoimi + i - albo cos zupelnie z innej bajki :)

Autor:  Dariusz Suchorz [ ndz sty 21, 2007 4:39 pm ]
Tytuł: 

Zastanawiałem się kiedyś, czy w Polsce są ludzie którzy są w stanie zapłacić większą kasę za auto po odbudowie.
I chyba nie ma takich zbyt wielu.
Sam robię merca, remont będzie mnie kosztował ok 20tyś złprzy własnej robociźnie, chyba nikt mi nie zapłaci tyle za beczkę w idealnym stanie, więc bedę miał autko dla siebie na zawsze.

Autor:  MajsterGarage [ ndz sty 21, 2007 4:51 pm ]
Tytuł: 

Nigdy (prawie) nie dostaniesz kasy ktora zainwestowales w klasyka. Jak wyzej koledzy napisali mogla by pójść za 8000-10000PLN, ale nie kupilby go przyslowiowy Kowalski. Kazdy samochod ma swojego kupca. ;)

Autor:  Dariusz Suchorz [ ndz sty 21, 2007 5:10 pm ]
Tytuł: 

Nie wiem czemu, ale tak jest chyba tylko w Polsce, że nie da się zarobic na odbudowie klasyka, w USA jest inaczej, są firmy które odbudowuja auta i dobrze na tym zarabiają.
Może kiedyś i u nas tak będzie.

Autor:  kruszyn [ ndz sty 21, 2007 11:54 pm ]
Tytuł: 

i tu wlasnie odwieczny dylemat trzymac czy nie trzymac jak tak patrze na niego to bardzo mi sie podoba i mowie sobie ze zostanie ale czasami jak widze np SECa to juz nie mam takiego sentymentu :D ....... Teoretycznie czym starszy i dobrze utrzymany tym bedzie mial wieksza wartosc ... praktycznie czasami nie chce sie czekac az tyle bo nie wszystkich stac na trzymanie auta tylko po to by roslo sobie na wartosci ... inna sprawa ze nawet najlepsze auto z czasem sie nudzi i chce sie czegos innego ... nie mowie nowszego czy starszego po prostu innego ... i tak jest u mnie ...
A dlaczego SEC... nie tyle silnik co budaaaaa ktora dla mnie jest po prostu idealnym coupe. Silnik ... powiem tak slyszalem ostatnio 380 w SEC i ..... kolana mi zmiekly mimo ze to najmniejszy z V8...... :D spalanie .... przesiadlem sie z 220D na 280SE i nie odczulem bolesnej roznicy w kieszeni... zastanawiam sie jak bylo by w przypadku np 380....

Autor:  _me: how_ [ pn sty 22, 2007 12:21 am ]
Tytuł: 

Nie odczułeś po kieszeni, bo jeździsz na gazie, gdyż batyskaf przejąłeś w pakiecie z innymi problemami od poprzednika. Tylko że nie liczysz kasy wpakowanej w drugi silnik, w reanimację instalki LPG i dziesiątek innych tematów, że o blacharce nie wspomnę.

Narzekacie, że nie da się zarobić na restauracji samochodu. Zacznijcie robić porządne auta i w porządny sposób, to zobaczycie, że jest inaczej. Tylko nie może być to zwykły, czterodrzwiowy Mercedes z blaszanym dachem, robiony na dodatek sposobem gospodarczym. Robota jest prawie ta sama, ale kompletnie nie ten obiekt westchnień. Poza tym dopóki są egzemplarze dziewicze, kto przy zdrowych zmysłach wyłoży kasę na pospawanego popaprańca?

Życie Ci Kruszyn oczywiście jak najlepiej i mimo, że doradzałem Ci jakiś czas temu import niezmęczonego egzemplarza z DE za nieco ponad 1.000 EUR i kompletnie nie rozumiałem projektu pt "Kijek", to cały czas go śledziłem i mimo różnych komentarzy z mojej strony, trzymałem za Ciebe kciuki.

Jeśli mogę Ci coś poradzić na przyszłość, to przy kupnie wymarzonego SEC'a przymierz dobrze zanim pociągniesz za cyngiel i upoluj dobrą sztukę, żeby przy ewentualnej odsprzedaży to Ciebie ktoś cmoknął z podziękowaniem w rękę, a nie żebyś to ty fundował komuś prezenty w postaci utopionej kasy, zszarpanych nerwów i zmarnowanego czasu.

Autor:  Dariusz Suchorz [ pn sty 22, 2007 8:07 am ]
Tytuł: 

Nie wszyscy robia systemem gospodarczym, jeśli nawet to nie znaczy że auto będzie złe, sam robię W123 od ponad 2 lat, ma być w takim samym stanie jak Ponton kolegi marcina280e, czyli jak fabrycznie nowy.
Szczerze mówiąc obrażasz mnie, pisząc takie bzdury.
Mam nadzieje, że nie miałeś niczego złego na myśli.
Odbudowuje 280TE, czyli auto już dość rzadkie, bo było ich niecałe 20tyś szt wyprdukowanych, będzię całkowicie odbudowany od podstaw, wypiaskowany itd.
Niektórzy żeczywiście połataja, auto i uważają że zrobili remont, a tak nie jest, bo auto wygląda gorzej niż źle.
W moim przypadku pełna odbudowa to koszt ponad 20 tyś zł, przy własnej robociźnie.

Autor:  drwalu [ pn sty 22, 2007 8:52 am ]
Tytuł: 

Dariusz Suchorz pisze:
emont będzie mnie kosztował ok 20tyś zł

Dariusz Suchorz pisze:
W moim przypadku pełna odbudowa to koszt ponad 20 tyś zł,


czyli wsumie 40k zl ??
nie jaraj sie juz tak ;) ;)

Autor:  Jacku [ pn sty 22, 2007 8:56 am ]
Tytuł: 

Dariusz Suchorz pisze:
tak jest chyba tylko w Polsce, że nie da się zarobic na odbudowie klasyka, w USA jest inaczej, są firmy które odbudowuja auta i dobrze na tym zarabiają.
Może kiedyś i u nas tak będzie.

Nie masz chyba racji Darku w Polsce też są naprawdę bogaci ludzie, wśród nich jest też pewnie kilku( nastu), którzy kupują piękne, oryginalne lub profesjonalnie odrestaurowane, ale naprawdę klasyki.Co by nie mówić nawet super wypasiona czy rzadka opcja MB 123 super klasykiem nie jest ;).
Poza tym Michał ma racje dobry oryginał vs dobra renowacja to zawsze wygra oryginał.

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/