MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz https://forum.w114-115.org.pl/ |
|
autobus na latarnii https://forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=1&t=22769 |
Strona 1 z 2 |
Autor: | harrier [ pt gru 22, 2006 9:52 am ] |
Tytuł: | autobus na latarnii |
Witam Wracałem wczoraj z pracy i zamiast prosto do autobusu poszedłem do empiku celem dokończenia świątecznych zakupów. Niestety jak już się zebrałem do powrotu to się okazało, że... http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34862,3808460.html http://wiadomosci.onet.pl/1454409,11,1,1,item.html ... w bani mi się nie mieści, że ktoś zajeżdża drogę autobusowi i znika. Poza tym w godzinach szczytu, tylko trzy osoby zatrzymały się, żeby udzielić pierwszej pomocy. Dobrze, że nikt nie zginął, bo jak oglądałem ten autobus to wyglądał dramatycznie... Ja do pracy jeżdżę autobusem, bo mam idealne połączenie (i szkoda mi kotłować 16.6l/100km Pb w mieście), i nie raz widziałem przez przednią szybę autobusu kolesiów wjeżdżających tuż przed autobus i hamujących... nie raz mieliśmy tak zwaną "zbiórkę u kierowcy", bo jakiś osioł w osobówce wpadł na pomysł, że jak autobus jedzie tak, żeby zostawić sobie wolną drogę hamowania (czytaj: bezpieczny odstęp od poprzedzającego) to trzeba mu się wrąbać przed nos... Pozdrawiam, |
Autor: | Jarzyn [ pt gru 22, 2006 10:05 am ] |
Tytuł: | |
Tak... zajeżdżanie drogi autobusom to codzienność w Warszawie. Nie było dnia, żebym nie widział podobnej akcji. Zastanawia mnie dlaczego w stolicy nie można zamontować foto-radarów. Podobało mi się, gdy jechałem ostatnio przez Łódź i wszyscy jak jeden mąż 50km/h. Tak powinno być w każdym mieście. |
Autor: | agaj666 [ pt gru 22, 2006 11:53 am ] |
Tytuł: | |
"Tak... zajeżdżanie drogi autobusom to codzienność w Warszawie. Nie było dnia, żebym nie widział podobnej akcji." Zamień "autobusom" na "kierowcom ososbówek" Lewy migacz+keirownica max w lewo i pedał gazu w podłoge=BEZWARUNKOWE pierwszeństwo.Czasami rzut oka w lusterko czy aby się fryzura nie zburzła i JAZDA NA MAXA. Tak to jeżdzą kulturalni kierowcy autobusów.Nie mówię,że wszsyscy ale zdecydowana większośc. |
Autor: | Debesciak [ pt gru 22, 2006 11:54 am ] |
Tytuł: | |
jakby ja kierowl tym autobusem to napewno bym nie skrecil ![]() |
Autor: | Jarzyn [ pt gru 22, 2006 12:07 pm ] |
Tytuł: | |
Cytuj: jakby ja kierowl tym autobusem to napewno bym nie skrecil
Całe szczęście, że nie jesteś. |
Autor: | agaj666 [ pt gru 22, 2006 12:19 pm ] |
Tytuł: | |
Debesciak pisze: jakby ja kierowl tym autobusem to napewno bym nie skrecil
![]() .......ale niestety są i tacy za kerownykamy naszych autobusów:( |
Autor: | KajTan [ pt gru 22, 2006 6:00 pm ] |
Tytuł: | |
agaj666 pisze: "Tak... zajeżdżanie drogi autobusom to codzienność w Warszawie. Nie było dnia, żebym nie widział podobnej akcji."
Zamień "autobusom" na "kierowcom ososbówek" Lewy migacz+keirownica max w lewo i pedał gazu w podłoge=BEZWARUNKOWE pierwszeństwo.Czasami rzut oka w lusterko czy aby się fryzura nie zburzła i JAZDA NA MAXA. Tak to jeżdzą kulturalni kierowcy autobusów.Nie mówię,że wszsyscy ale zdecydowana większośc. W autobusie jedzie kilakdzeisiat osob - Ty wieziesz siebie i moze jeszcze jedna osobe. Jakby nie ten autobus - byloby 30-40 aut wiecej w tym miejscu - wiec uszanuj rozklad jazdy autobusu, kotry jezdzi kilka godzin wsrod wrogo nastawionego spoleczenstwa... |
Autor: | roadrunner [ pt gru 22, 2006 6:12 pm ] |
Tytuł: | |
Szacunek szacunkiem ale chec wlaczenia sie do ruchu nalezy sygnalizowac a nie wlaczam kierunkowskaz w tym samym czasie co ruszam. Zreszta to przypadlosc nie tylko kierowcow autobusow, zaloze sie ze wiekszosc z was dojezdzajac do skrzyzowania gdzie chce skrecic najpierw naciska na chamulec a potem juz prawia w zakrecie kierunek zeby sie policja czasem nie czepiala. |
Autor: | melvis [ pt gru 22, 2006 6:28 pm ] |
Tytuł: | |
Do kolegów wymądrzających się nt. włączania się do ruchu w Warszawie: na ogół ruch tak duży, że aby utrzymać jego płynność dobrze zdjąć nogę z gazu, aby wpuścić samochód, który chce zmienić pas. Tępe deptanie w gaz i wygrażanie nie ma wielkiego sensu. Raz że niepotrzebnie skacze ciśnienie, dwa, że uprzejmość na drodze się przydaje. Szczyem kultury jednak jest wpuszczanie inteligentne autobusów MZA, ludzie jadą do pracy/z pracy i nie będą czekać w nieskończoność, aż ktoś się zlituje. Trudno się dziwić że kierowcy autobusów pchają się na chama. Nie radzę wbijać się w taki autobus, remont swojego auta z autocasco gwarantowany, mandat też, i do tego z oc naprawa autobusu. Jeśli o mnie chodzi to jestem zwolennikiem inteligentnej interaktywnej jazdy bez klapek na oczach, ja wpuszczam kierowców, a sam daję się wpuszczać, tzn. każdy chętnie wpuści jeśli odpowiednio wcześnie zasygnalizujesz zamiar i inteligentnie się wpasujesz. Na ulicy, zwłaszcza w Warszawie trzeba myśleć, trzeba być uprzejmym, a na pewno będzie dobrze. Jak dla mnie to najlepsze miasto do jeżdżenia do tej pory: kierowcy uprzejmi, sprawni, raczej dobrze jeżdżący, przyjemnie się jeździ. Co do wypadku na rondzie waszyngtona: jadąc lewym pasem przy tramwajach jedzie się nieco szybciej, bo jadący na pragę mijają w ten sposób skręcających na puławy (zaraz za samym mostem skręt). Część aut z lewego pasa skręca po tym zjeździe na prawy pas, który robi się wolny, część z nich skręca jeszcze jeden pas w prawo (na wprost wjeżdża się w nim w tzw. boczną waszyngtona na wprost, bądź skręca w prawo na saską). Podejrzewam, że to kierowca autobusu zignorował fakt, że ktoś skręca na tzw. zębatkę (to nie są nagłe manewry, tam się tak codziennie tak skręca i jakoś wypadkow nie ma !) i włącza mu się przed maską do ruchu, zamiast delikatnie odjąć gazu (solarisy to automaty więc to ni proble) deptał, bo widział z przodu zielone. Efekt jest taki, że gdy przegiął, musiał gwałtowni hamować i uciekać w prawo. To tylko hipoteza, ale uważam prawdopodobna (weźmy jeszcze pod uwagę parametry hamowania solarisem na jesiennej śliskiej drodze na skłonie (tam w dół jest). Współczuję kierowcy autobusu (odpowiedzialność) oraz rannym, podziwiam sprawną akcję pomocy. Nie szukałbym jednak frajera w aucie osoboowym, który rzekomo zajechał drogę. Gdyby przyjąć takie tłumaczenie to każdy kto zmienia pas w warszawie musiałby na boku podpisać odbior mandatu. PS. Kolegów kieroowców piszących wyżej proszę: mamy mercedesy, pokazujmy klasę! |
Autor: | Xytras [ pt gru 22, 2006 6:52 pm ] |
Tytuł: | |
roadrunner pisze: Szacunek szacunkiem ale chec wlaczenia sie do ruchu nalezy sygnalizowac a nie wlaczam kierunkowskaz w tym samym czasie co ruszam. Zreszta to przypadlosc nie tylko kierowcow autobusow, zaloze sie ze wiekszosc z was dojezdzajac do skrzyzowania gdzie chce skrecic najpierw naciska na chamulec a potem juz prawia w zakrecie kierunek zeby sie policja czasem nie czepiala.
Dokladnie... Mnie nic bardziej nie denerwuje niz czekanie az samochod przejedzie zebym mogl wjechac na droge, a tu pacan przed samym skrzyzowaniem wlacza migacz... |
Autor: | roadrunner [ pt gru 22, 2006 9:01 pm ] |
Tytuł: | |
melvis pisze: Do kolegów wymądrzających się nt. włączania się do ruchu w Warszawie: na ogół ruch tak duży, że aby utrzymać jego płynność dobrze zdjąć nogę z gazu, aby wpuścić samochód, który chce zmienić pas. Nie mam nic przeciwko o ile : melvis pisze: każdy chętnie wpuści jeśli odpowiednio wcześnie zasygnalizujesz zamiar i inteligentnie się wpasujesz.
A najczesciej jest tak ze przy okazji wykonywania ruchu kierownica wlaczamy przy okazji kierunkowskaz. jak dla mnie to malo inteligetne. Codziennie jade do przacy ta sama droga ktora w sumie jest 2 pasmowa jednak na jednym pasie (lewym) sa wytyczone miejsca do parkowania. Autobus ma wytyczone na pasie prawym przystanki (bez zatoczek) w tych miejscach obowiazuje zakaz parkowania zeby zachowac choc jeden pas ruchu przejezdny. kerowcy autobusow jednak czesto przejezdzaja poza wyznaczone miejsca na przystanek i w tym momencie juz nei mozemy ich ominac bo na lewym pasie zaczyna sie parking. Rownie czeste jest ruszanie autobusow bez jakiegokolwiek sygnalizowania i w tym momencie auto jadace 40km/h i chcace ominac autobus staje przed wyborem albo zachamuje i przepuszcze autobus albo zaparkuje w bagazniku innego auta stojacego na miejscu parkingowym. a to chyba nie takie trudne w momencie zamykania drzwi wlaczyc kierunkowskaz potem popatrzec czy czasem nie ma kogos w polowie dlugosci przegubowca i dopiero wtedy wlaczyc sie do ruchu. zawsze wpyszczam autobus ktory ma wlaczony kierunkowskaz i sygnalizuje chec wlaczenia sie jednak widze to naprawde zadko zazwyczaj zamiast sygnalizowania zamiaru skretu mam do czynienia z powiadomieniam o wlasnie rozpoczetym a czasem zakonczonym manewrze. |
Autor: | Fymek [ sob gru 23, 2006 1:21 am ] |
Tytuł: | |
[quote="agaj666"]Lewy migacz+keirownica max w lewo i pedał gazu w podłoge=BEZWARUNKOWE pierwszeństwo. Tak to jeżdzą kulturalni kierowcy autobusów.Nie mówię,że wszsyscy ale zdecydowana większośc.[/quote] Dokladnie, ostatnio zasuwalem sobie prawym pasem 70 km/h (gdzie ograniczenie jest do 70 km/h), nagle migacz i odrazu rusza, w ostatniej chwili zmienilem pas na lewy, dobrze, ze nikogo na lewym pasie nie bylo, bo bylby wypadek. Kierowcy autobusow czasami pozwalaja sobie za duzo. W Krakowie zdarza sie to nagminnie. [quote="KajTan"] uszanuj rozklad jazdy autobusu, kotry jezdzi kilka godzin wsrod wrogo nastawionego spoleczenstwa...[/quote] Pewnie, co z tego, ze spowodujesz wypadek, wazne jest, ze Im sie spieszy i wazny jest oczywiscie rozklad jazdy. Dodam, ze jak tylko moge to wpuszczam autobusy, ale w niektorych przypadkach jest to niemozliwe jak opisany przypadek powyzej, wtedy nawet gdybym chcial to nie mam jak wpuscic. |
Autor: | harrier [ sob gru 23, 2006 3:21 am ] |
Tytuł: | |
Opisany przeze mnie i mellvisa wypadek był na odcinku mostu Poniatowskiego gdzie samochody dojeżdżają do ronda Waszyngtona, autobus ma przystanek przed rądem, część samochodów skręca w prawo (zjeżdżają na pas którym jedzie autobus i to od drugiego końca wisły), nie ma żadnego momentu włączania się do ruchu... Pozdrawiam, |
Autor: | melvis [ sob gru 23, 2006 5:46 pm ] |
Tytuł: | |
W Warszawie jeździ się naprawde przyjemnie, niestety do momentu kiedy się trafi debil, który za wszelką cene musi być pierwszy. |
Autor: | Fymek [ ndz gru 24, 2006 12:45 am ] |
Tytuł: | |
melvis pisze: W Warszawie jeździ się naprawde przyjemnie, niestety do momentu kiedy się trafi debil, który za wszelką cene musi być pierwszy.
Z przykroscia musze stwierdzic, ze w Krakowie takich debili jest bardzo duzo. |
Strona 1 z 2 | Strefa czasowa UTC+02:00 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited https://www.phpbb.com/ |