Witam, jako że pogoda się jeszcze utrzymuje z kumplem wzieliśmy się za sporty wodne
, z racji tego że kajak jest ciasny, wybraliśmy sobie pontona hehe. Pierwszą trasę odbyliśmy pod koniec września po Rybniku głównie rekraacyjnie, płynęliśmy sobie wzdłuź ścieżki rowerowej ku uciesze rowerzystów. Następnie nadszedł czas na bardziej dziką rzekę hehe. Zabawa przednia zwłaszcza jak wpadasz do wody pod koniec listopada i tak sobie płyniesz jeszcze przez 2 lub 3 godziny zależnie od tego czy przebijesz lub poprujesz sobia łajbę i musisz ją kleić, narazie naszym największym dokonaniem było zaklejenie kropelką 8cm rozcięcia dna pontonu i podróż można było kontynuować. Z racji tego że szukamy mocnych wrażeń mordki cieszą się nam na widok progów wodnych hehe, a oto parę fotek ze spływu
no i czelendżer-S.K. MARY
i na koniec wozidło codziennego użytku
zabawa przednie hahahha...POLECAM KAŻDEMU !!