Moze i nie warto opowiadac ale chcialbym przestrzec wszystkich Kolegow forumowiczow zeby szczegolnie uwazac czym i z kim wybieramy sie na wojaze zagraniczne. Wypadek mial miejsce w lipcu ubieglego roku w Grecji, dokladniej podczas zjezdzania z Olimpu. Kierowca cala droge szarzowal, zjezdzajac z gory jechal 50-60 a miejscami nawet prawie 70km/h. Dodam tylko dla porownania ze serpentyny po drodze byly jeszcze bardziej niebezpieczne niz na takiej Lysej Polanie, ale widac kierowca swiecie wierzyl w swoje umiejetnosci. Na jednym z zakretow (ktorego wg mnie po prostu nie zauwazyl, a mialem dosyc dobre rozeznanie bo siedzialem w pierwszym rzedzie nad kierowca zeby "popodziwiac" widoki

) zjechalismy po prostu z drogi po skarpie tak jak widac na zdjeciu.. Chyba tylko Bogu dziekowac ze nie wydarzylo sie to pare zakretow wczesniej bo byly tam urwiska na jakies 100 m w dol.. Kierowca tlumaczyl sie tym ze hamulce wysiadly, ale ja juz tego komentowac nie bede.. Ludzie ktorzy pozniej przyjechali wyciagac autokar (zreszta firma specjalizujaca sie wylacznie w tym, widac dosyc czesto sie to w Grecji przytrafia) smiali sie po prostu z jego umiejetnosci jako kierowcy i sugerowali ze powinien zmienic srodek transportu na skuter.. Co do umiejetnosci nie bede sie wypowiadal bo droge do samej Grecji pokonalismy raczej spokojnie, ale patrzac na odpowiedzialnosc jaka na nim spoczywala, chyba ulanska fantazja troche go poniosla podczas tego zjazdu.. Dodam tylko ze nikomu nic powaznego sie nie stalo, potluczenia, zadrapania i takie tam, ale uwierzcie ze mialem smierc w oczach.. Teraz juz wiem jak cale zycie w jednej sekundzie przemyka przed oczami i raczej to nie jest przyjemne uczucie. Dodatkowo w greckiej telewizji podano po wypadku ze 4 osoby nie zyja

.. Fakt 2 osoby pojechaly do szpitala na obserwacje, 2 aby im towarzyszyc bo wiadomo, obcy kraj.. Ale z takim naciaganiem sytuacji przez media jeszcze sie nie spotkalem, strach pomyslec co by bylo gdyby przekazali ta wiadomosc do Polski i moi rodzice by to obejrzeli. Smiem watpic ze to raczej oni wyladowali by w szpitalu a nie ja.. Moze to nie miejsce na takie opowiesci ale chcialem po prostu wszystkich przestrzec, tymbardziej ze owy kierowca i jego autokar nadal jezdza i woza ludzi.. Bez zadnych konsekwencji, chociaz mam nawet filmik nagrany w autokarze kilkanascie sekund przed wypadkiem i widac na nim jak ow kierowca sobie poczynial. Moze i powinno sie cos z tym zrobic, ale ja prawde mowiac ciesze sie ze zyje, to niech i kierowca sie cieszy ze nikogo nie ma na sumieniu. Moze w przyszlosci bedzie bardziej uwazal. Pozdrawiam i zycze wszystkim szczesliwych powrotow do domu
