Jest to historia pewnego samochodu i pewnego czlowieka. Gdy na poczatku zeszlego roku zakupilem W 123 200D bylem pod tak ogromnym wrazeniem jego: stanu ( silnik, zdrowa podloga itp.) oryginalnosci VIN-u (100 %) i ceny (1100 PLN) ze postanowilem sprzedac go w dobre rece. Nie minelo wiele czasu i znalazl sie kupiec godzien tak dobrego samochodu, stary znajomy ktorego poprzednie W 123 znajdowalo sie w stanie niestety agonalnym ze wzgledu na garazowanie pod chmurka. Po zakupie czlowiek ten postanowil poddac autko kilku drobnym modyfikacjom (lampy z III serii, SWAP na 300D) oraz malej naprawie blacharskiej (wgnieciony tylny blotnik). W wyniku splotu niezbyt milych wydarzen (smierc syna) znajomy zgubil dokumenty samochodu oraz wszystkie umowy kupna-sprzedazy, niby nic strasznego ale zapoczatkowalo to jego polroczna walke z urzednikami w wydziale komunikacji, ktorzy nie potrafili zrozumiec ze takie rzeczy sie zdarzaja i z uporem maniaka powtarzali ze potrzebne sa oryginaly umow a nie xerokopie (mialem kopie zapasowe wiec mu dalem). kiedy po kilku miesiacach walki w koncu zdobyl oryginalny podpis poprzedniej wlascicielki (ja wozu nie rejestrowalem z lenistwa) i udalo mu sie zarejestrowac auto przyszla pora na badanie techniczne w trakcie ktorego diagnosta nawet nie patrzac na pole numerowe stwierdzil ze auto odwiedzilo pana Szczepana Szczepanskiego, (jak wiekszosc 123 niestety).
Po zdobyciu odpowiedniego zaswiadzczenia od rzeczoznawcy auto przeszlo przeglad, ktory tym razem polegal juz tylko na ogledzinach z zewnatrz (naprawde ladny woz). Najsmutniejsze jednak stalo sie dzis w nocy, auto skradziono i podpalono w lesie
wystarczyla 1 noc kiedy zamiast tego klasyka w garazu stanelo plastikowe seicento 
Szkoda mi nie tyle samochodu co znajomego , ktorego walke z urzednikami (spowodowana miloscia do gwiazdy) ogladalem od ponad roku. Wydawalo sie ze wreszczie bedzie mogl sie cieszyc i dopieszczac swoje autko o ktore tak walczyl i ktore przynosilo mu tyle radosci w trudnych chwilach.
Postanowilem znalezc gowniarzy ktorzy to zrobili (moje miasto liczy 25 tys mieszkancow wiec mi sie uda) i ... (czekam na sugestie)
![[szalone]](./images/smilies/szalone.gif)
wymontowali jakieś części czy ot tak dla zabawy ? ludzie którzy to zrobili postępowali naprawdę nielogicznie ...
- ale swoja droga, to tylko do piachu z takimi smieciami...