krzys124 pisze:
Co Ty tu chorego widzisz ???? normalna dobra procedura i tyle .Kupujesz samochód i masz go ubezpieczony
Jak kupuje samochod to mam obowiazek go ubezpieczyc zanim wyjade nim na droge. Jak sie sie z tego obowiazku nie wywiazuje to ponosze z tego tytulu konsekwencje.
Chore jest to, ze Panstwo Polskie, nie potrafiac wyegzekwowac w/w obowiazkow od grupy nieodpowiedzialnych cwaniaczkow ktorzy jezdza bez ubezpieczenia (CEPiK za ciezkie miliony chyba nigdy juz nie zadziala tak jak powinien a Ministerstwo Infrastruktury oficjalnie przyznaje, ze nie jest w stanie nawet oszacowac ilu kierowcow porusza sie po drogach nieubezpieczonymi pojazdami) przerzuca go na wszystkich, rownierz tych, ktorzy swoje obowiazki rzetelnie wypelniaja.
krzys124 pisze:
jak gineło ! co Ty tu wypisujesz , jak szedł zgłosic spzredaz samochodu to WK wpisuje kto go nabył ! tak było i tak jest
Jak sprzedaje samochod to ide do WK z umowa, wskazuje kto auto kupil, WK te dane odnotowuje i tyle. WK (ani zadna inna instytucja w kraju) nie ma prawa zmusic nabywce do ponownego zarejestrowania samochodu, szczegolnie, ze czasami jego stan techniczny to uniemozliwia. WK nie interesuje sie co dalej sie z tym autem sie dzieje i, jezeli nowy nabywca w ustawowym terminie wypowie umowe dotychczasowemu ubezpieczycielowi , to temu rownierz nic do tego jakie sa dalsze losy auta. I w ten oto sposob auto "ginie". Tak bylo i tak jest.
krzys124 pisze:
zawsze tez mozesz isc i wyrejestrowac czasowo samochód
Ciekawe rzeczy opowiadasz... Wyrejestrowac to sobie mozesz autobus albo samochod ciezarowy o DMC powyzej 3,5 t, wzglednie samochod zarejestrowany jako zabytkowy lub kolekcjonerski. Czyli 99% zarejestrowanych w Polsce samochodow NIE MOZNA wyrejestrowac czasowo. Malo tego: jezeli samochod jest zarejestrowany i ubezpieczony ale nie posiada waznych badan technicznych to ubezpieczyciel w razie szkody odmowi wyplaty odszkodowania niezaleznie od winy i przyczyn wypadku. Czyli, mimo, ze wlasciciel/posiadacz pojazdu jest ubezpieczony to nie moze liczyc na przejecie odpowiedzialnosci przez ubezpieczyciela (mimo, ze ten bierze za to kase). To w sumie moze i jest sluszne bo przeciez samochody niesprawne nie powinny uczestniczyc w ruchu ale:
1. kazdemu moze sie zdarzyc przegapienie terminu badania technicznego i, mimo, ze samochod jest sprawny, z odszkodowania nici albo trzeba dobijac sie o swoje w sadach,
2. samochod moze ulec takiemu uszkodzeniu, ze nie chce/nie stac mnie/ nie mam teraz czasu zajmowac sie naprawa/nie moge dostac czesci przez najblizsze 18 miesiecy ale tez nie chce sie auta pozbywac.
I co? I nic: nie moge auta wyrejestrowac, musze placic ubezpieczenie mimo, ze samochod nie jest zdatny do ruchu. I to dopiero jest chore...
P.S.
Chore jest rowiez to, ze zabroniono korzystac z niemieckich tablic krotkoterminowych tylko dlatego, ze grupa cwaniaczkow nie wypelniala w dowodach rej. danych pojazdu (czyli de facto jezdzili na nich bez ubezpieczenia). Tymczasem Panstwo Polskie obowiazuja umowy bilateralne. Polskie tablice probne sa w Niemczech uznawane i niemieckie powinny byc, na zasadzie wzajemnosci, uznawane w Polsce. Tak to jest np. miedzy Niemcami a Wlochami mimo, ze Wlosi przez pewien czas rowierz odmawiali uznania niemieckich zoltych tablic. Dzis juz tego problemu nie ma. Sprawa zostala wyjasniona dla wygody obywateli obu krajow. Tymczasem w Polsce: kto by sie przejmowal wygoda obywateli?! Jak nie mozna sobie poradzic z kilkoma cwaniaczkami to najlepiej czegos zabronic a potem pojawiaja sie takie absurdy jak lawety na przejsciach granicznych z Niemcami, ktore przewoza samochody 5 km za granice za 200 PLN a potem te auta pomykaja przez caly kraj na nieuznawanych tablicach. To dopiero jest chore!