W przedświąteczną sobotę, w godzinach szczytu, w ścisłym centrum, gdzie najczęściej występującym znakiem jest zakaz postoju i zatrzymywania się, wystarczy wjechać do połowy na chodnik:
otworzyć gazetę, zacząć ją czytać i czekać na kobietę:
aby po kilku minutach najspokojniej w świecie z nią odjechać:
Spróbujcie powtórzyć ten manewr będąc w Berlinie. Na własną odpowiedzialność
A tutaj dowód, że są na świecie jeszcze porządne taksówki, chociaż minus za cyrkle. Swoją drogą, to jeśli nie jest sie pasjonatem, to strasznego trzeba mieć pecha, żeby z kilku tysięcy taksówek, z których w Berlinie przytłaczająca większość to Mercedesy trafić na takiego sztrucla z klekoczącym dieslem:
