MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz
https://forum.w114-115.org.pl/

Kradzież paliwa - co zrobić ?
https://forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=1&t=14225
Strona 1 z 3

Autor:  Wika [ sob wrz 17, 2005 7:48 pm ]
Tytuł:  Kradzież paliwa - co zrobić ?

Witam ,

temat nie jest przyjemny i długo zastanawiałem się czy go to wrzucić .
Problem jednak istnieje i trzeba go rozwiązać .
Chodzi o to , że kierowcy zatrudnieni w mojej firmie kradną paliwo .
O ile z kierowcami , pracującymi na nowym sprzęcie ( Scanie R470 czy ostatnie wypusty serii 4 ) nie ma większego problemu , bo są tam komputery kodowane na PIN i można odczytać wartość zużytego paliwa , o tyle w starszych autach '95-99 problem jest .
Wiem , że kierowcy oszukują .Robią to na różne sposoby np :

- spuszczają paliwo z baku
- dogadują się z obsługą stacji benzynowych i biorą lewe faktury

Problem jest taki , że moje myśli biegną kilkutorowo i waham się co zrobić .Jest wiele możliwości :

1.złapać kierowce na gorącym uczynku ale wtedy musze go zwolnić za kradzież a nikt nie zagwarantuje,że kolejny który przydzie na jego miejce nie będzie robił tego samego . Nie zależy mi na rotacji w firmie .

2.Zainwestować w sprzęt kontrolny , pomiarowy ( sondy grawitacyjne sprzężone z systemem gps itd . ) aby zmniejszyć możliwość kradzieży

3. Ustalić norme zużycia paliwa ale z drugiej strony jeśli ustale np. 30 litrów na 100 km a auto spali 27,to z jakiej racji kierowca ma mieć te 3 litry dla siebie .

4. Sprzedać starsze auta i kupić nowe

5. Zrobić zebranie kierowców i omówić sytuacje

6. Zwolnić jednego kierowce dla przykładu

Do tej pory bazowałem na zaufaniu i ważna była dla mnie dobra atmosfera w firmie . Wiedziałem , że kierowcy kręcą troche i mają dodatkowo "na bułkę " ale nie zwracałem na to uwagi . Jednak ostatnio znajomy doniósł mi , że widział moją ciężarówke jak stała na parkingu w lesie a kierowca spuszczał paliwo do 60 litrowej bańki .
Jak podliczyłem dokładnie zużycie , to się przestraszyłem , bo co niektórzy kierowcy zaczeli zwyczajnie przeginać
Poza tym paliwo jest już tak drogie , stawki za fracht stoją w miejscu i nie można pozwolić sobie na straty.
Nie mogę dać się ciągle okradać .

Proszę o porady osoby , które rozumieją moją sytuację i mają doświadczenie w tej kwestii a najbardziej proszę o radę tych ,którzy poradzili sobie z tym problemem .

Dodam , że flota liczy w chwili obecnej 8 aut ( ciągniki siodłowe ) .
Kierowcy wożą towar wyprodukowany u nas do Niemiec .
Tam ładują obcy towar np. do Anglii czy Francji , skąd wracają także z ładunkiem do kraju .
Moim zdaniem ,kierowcy mają dobre warunki pracy ( każdy ma swoje auto , które jest serwisowane , jeżdżą zgodnie z AETR itd.) i płacy ( 4500-5000 zł netto miesiącznie ) .
Nie chce robić nic pochopnie , bo mimo tej wady kierowców , są to dobrzy driverzy , których chciałbym zatrzymać .
Wiem ,że w Irlandii mogą zarobić 2 razy więcej niż w mojej firmie ale pieniądze to nie wszystko .
Temat jest nieco drażliwy i delikatny zarazem ale mimo tego prosze o wypowiedzi .

Pozdrawiam

W.



























[/list][/list]

Autor:  harrier [ sob wrz 17, 2005 8:16 pm ]
Tytuł: 

Wika pisze:
Moim zdaniem ,kierowcy mają dobre warunki pracy ( każdy ma swoje auto , które jest serwisowane , jeżdżą zgodnie z AETR itd.) i płacy ( 4500-5000 zł netto miesiącznie ) .

Pracowałem kiedyś jako kierowca i ja takich warunków nie miałem. Uważam, że jak na polskie realia to są rzeczywiście niezłe warunki pracy... chyba ze coś się przez ostatnie dwa lata w tej dziedzinie zmieniło.

Z tego co piszesz to najbardziej "delikatnym" rozwiązaniem byłoby wymienienie starych aut na nowe. Powinieneś także zrobić zebranie i powiedzieć dlaczego zmieniasz starą flote na nową, żeby było jasne, że wiesz o procederze i Ci to nie odpowiada. Oczywiście jak masz wyliczenia i podejrzenia co do konkretnych osób to możesz spokojnie z nimi "pogadać"... albo bez wywalania z pracy policzyć im za paliwo po cenach detalicznych.

Przy okazji, masz niezłą logistyke jak samochody nie jeżdża na pusto w ogóle.

Nie znosze złodziejstwa :/

Pozdrawiam,
Konrad Lapsz / harrier

Autor:  _me: how_ [ sob wrz 17, 2005 8:47 pm ]
Tytuł: 

No dobrze, ale przecież wymiana takiego sprzętu to nie jest takie hop siup. Podejrzewam, że jest to jakiś rodzaj leasingu, a nawet jeśli za gotówkę, to tym bardziej straty z tego procederu są niewielkie w porównaniu do kosztów wymiany kilku ciągników siodłowych na dużo nowsze.

5.000 zł, może i nie mało jak na polskie warunki, tylko, że cię w domu nie ma prawie wcale i żyjesz w kabinie.

Zarządzanie zasobami ludzkimi to praca niewdzięczna i trudna. Są już choroby dyrektorskie i kierownicze, ale ty za pewne nie masz czasu na czytanie fachowej literatury, tylko z wszystkim musisz zmagać się w praktyce.

Wika, piszesz, że kierowcy dogadują się ze stacjami benzynowymi i dostaja lewą f-rę. W Europie?? Czy podczas tankowania przed wyjazdem z kraju?

Może pogadaj z JaKonem, ta sama branża.

Autor:  kali [ sob wrz 17, 2005 9:04 pm ]
Tytuł: 

Witam

na wstępię powiem, że mam doświadczenie w branży samochodowej jeszcze z czasów kiedy to jedynym komputerem w firmie był kalkulator.

Rozumię Twoje obawy odnośnie atmosfery i strachu przed zwolniniem pracownika, przecież następny może być gorszy.

Ja zawsze robiłem tak wprowadzając nowy samochód, kierowcę lub trasę siadałem z kierowcą i jechałem z nim w trasę. Najczęściej siadałem za kierownicą i wio w drogę.

Po zakończonej trasie spisywaliśmy stan licznika, oraz ilość zużytego paliwa. Następnie siadaliśmy przed mapą i porównywaliśmy kilometry z licznika z kilometrami jakie wyszły z mapy i obiczaliśy średnie zużycie na trasie.
Po takim wstępie kierowca wiedział, że ja wiem ile pali samochód.
Wiedział, że na kilometrach nic nie skręci bo iliść kilometrów obliczona na podstawie mapy była przybliżona do tych faktycznych z licznika.

A ja miałem z nim spokój na jakieś 1/2 roku.
Jak samochód zaczął wiecej palić niż to wynikało z pierwotnych ustaleń był to sygnał, że:
a. samochód wymaga odwiedzin w serwisie
b. kierowca zaczął mieć cięższą nogę
c. samochód palił tyle co poprzednio natomiast kwity były na większą ilość ON.

Taktykę taką stosuję do dnia dzisiejszego i jak na razie zdaje ona egzamin.
Teraz mam mapę elektroniczną i inne bajery, ale każdego nowego kierowcę i nowy samochód właśnie w taki sposób witam w pracy.

Autor:  harrier [ sob wrz 17, 2005 9:09 pm ]
Tytuł: 

(me: how) pisze:
No dobrze, ale przecież wymiana takiego sprzętu to nie jest takie hop siup.

Rzeczywiście, nikt nie powiedział, że sprawa jest do rozwiązania od ręki... i że będzie łatwo.
(me: how) pisze:
5.000 zł, może i nie mało jak na polskie warunki, tylko, że cię w domu nie ma prawie wcale i żyjesz w kabinie.

Pożyłem w kabinie za znacznie mniejsze pieniądze i dużo gorszych warunkach, choćby dlatego, że ja nie miałem tachometru... płacili za 8h jazdy, ale w rzeczywistości jeżdziłem znacznie dłużej.
(me: how) pisze:
Zarządzanie zasobami ludzkimi to praca niewdzięczna i trudna. Są już choroby dyrektorskie i kierownicze, ale ty za pewne nie masz czasu na czytanie fachowej literatury, tylko z wszystkim musisz zmagać się w praktyce.

Zakładam, że to ja mam się do tego ustosunkować. Nie twierdzę, że sprawa jest prosta, ani że jestem specem od rozwiązywania tego typu problemów... Wika zapytał o opinie, więc napisałem jakie jest moje skromne, amatorskie zdanie. Poza tym "na każdym zebraniu jest taka sytuacja, że ktoś musi zacząć pierwszy". :-))

Pozdrawiam,
Konrad Lapsz / harrier

Autor:  qzyn [ sob wrz 17, 2005 9:10 pm ]
Tytuł: 

Wspolczuje. Z tego co piszesz to maja calkiem niezle. Przynajmniej normalnie jak na polskie warunki.

Znam kilku kierowcow na "tirach" w krajowce i miedzynarodowym.
Jedni maja liczniki paliwa inni norme. Bardzo ostra norme.
Jak wynikalo z 6 miesiecy jazdy jednego z nich to dokladnosc bliska 0.
Zblizone trasy, podobne ladunki ( tonarz) i dopracowal szef :-)
Jak w jedna oszczedzal 6L/100 to jadac z kolejnym ladunkiem np. 20T tych 6L mu z normy braklo :-)

Jesli nie norma...

Elektronika jest OK, kiedys robilismy z Zona tlumaczenie o "motografie" i zespolach pomiaru paliwa Vz-04 itp.

Dziala to jak licznik przeplywu paliwa tam i na powrocie. Stosowane przez wiele firm na tirach, maszynach budowlanych, walcach itp.
Latwo zarejestrowac i policzyc... Zabezpieczone itp.
Chiba tansze od modernizacji calego parku ciagnikow.

Powodzenia w rozwiazaniu problemu.

Autor:  BamBam [ sob wrz 17, 2005 9:12 pm ]
Tytuł: 

kazde paliwo kupowane po 2,5 za litr pochodzi z jakiejs wajchy. Slyszalem o takich przypadkach, ze kierowcy maja ustalona norme, ale pojazdy, szczegolnie zima, pala mniej jak norma i troche zostaje. chlopaki maja dogadany temat na swojej wewnetrznej stacji i tam rozprowadzane sa nadwyzki! wszyscy wiedza, ale nikt nic nie zrobi, taka tajemnica poliszynela.
Inni maja ustalony temat na stacji na miescie, z ktora ich firma ma podpisana umowe. Pozniej albo swoje furki tankuja, albo gotowe odbieraja!
A ostatnio slyszalem, ze w jednej firmie pojazdy maja byc przestawione na gaz ziemny, aby ukrocic proceder. Odpowiedz kierowcow byla mniej wiecej taka: spoko, podlacze piec do auta i se chate ogrzeje...

Jezeli chcesz ten temat troche ukrocic, to pojsc jakis ogon za autem, kilka fotek, zebranie, opierpapier z gory na dol i kolektywne obciecie premii. jeden bedzie drugiego pilnowal...

Autor:  qzyn [ sob wrz 17, 2005 9:18 pm ]
Tytuł: 

BamBam pisze:
kolektywne obciecie premii. jeden bedzie drugiego pilnowal...


Czy pracowales kiedys dla jakiejs firmy / firemki???
Przy takim podejsciu wg mojej opini szybko zmotywujesz ludzi do kombinowania. I uwierz, nie jest to tylko polska specjalnosc.

CNG dobra sprawa, tylko stacji ciagle malo i nie wszystko na CNG pojedzie.

Autor:  BamBam [ sob wrz 17, 2005 9:23 pm ]
Tytuł: 

qzyn pisze:
Czy pracowales kiedys dla jakiejs firmy / firemki???


prawde powiedziawszy to nigdy...

zapomnialem dodac na koncu, ze wszystkie informacje bez gwarancji skutecznosci...


kalis pisze:
ale każdego nowego kierowcę i nowy samochód właśnie w taki sposób witam w pracy.



Tu widze pewne problemy ze wzgledu na rozmach tras. Pozatym sposob jest ok!

Autor:  qzyn [ sob wrz 17, 2005 9:28 pm ]
Tytuł: 

BamBam pisze:
prawde powiedziawszy to nigdy...

Ja tak zaczalem i znam juz te role... Nie zawsze jest OK z gory. "Motywacja negatywna" daje rada najwyzej rok.

Wnet ja bede na gorze i...




... mam nadzieje, ze nie bede gosciem od ciecia premi.

Tak poza tym, to temat kradnacych paliwo czeka na rozwiazanie.

Autor:  BamBam [ sob wrz 17, 2005 9:39 pm ]
Tytuł: 

qzyn pisze:
... mam nadzieje, ze nie bede gosciem od ciecia premi.


to wlasnie wpadlem na inny pomysl, troche niemiecki... zrobic ten numer z ogonem, zebrac ludzi, ale zamiast ciac, to dac im jakies premie. pokazac, ze zalezy ci na tych ludziach i ze wiesz o procederze. moze za jakis czas wzbudzisz w ludziach poczucie wspolprzynaleznosci i sami przestana zajmowac sie tym procederem, bo dojda do wniosku, ze za wiele moga stracic. Moze dojda do wniosku, ze jednak sa wspolodpowiedzialni za losy firmy i ze jezeli firma padnie, to zostana na bruku...

qzyn pisze:
Wnet ja bede na gorze i...


to prawda, ale tylko jezeli bedziesz traktowany jako ktos z drugiej strony barykady. Jezeli przestana cie tak traktowac, masz szanse, ze ludzie beda uczciwi.*

*wszystkie informacje bez gwarancji skutecznosci... :)

Autor:  BamBam [ sob wrz 17, 2005 9:41 pm ]
Tytuł: 

qzyn pisze:
CNG dobra sprawa, tylko stacji ciagle malo i nie wszystko na CNG pojedzie.



kwestia czasu. w erlangen / niemcy jezdza juz autobusy na cgn. sprzetu jest coraz wiecej. i bedzie go przybywac!

Autor:  _me: how_ [ sob wrz 17, 2005 9:46 pm ]
Tytuł: 

harrier pisze:
Zakładam, że to ja mam się do tego ustosunkować.


Nie, to było do Wiki. Wołacz pojawil się akapit za późno, może stąd to nieporozumienie. [oczko]

OT: Nie doszukujcie się więcej, niż chciałbym napisać, apeluję po raz kolejny. Z tatuażu wyszedł brak tolerancji, a wcześniej prawie porównanie do faszyzmu. Nic z tych rzeczy.

Autor:  qzyn [ sob wrz 17, 2005 9:47 pm ]
Tytuł: 

BamBam pisze:
erlangen / niemcy jezdza juz autobusy na cgn

We wrocku takich sutobusow jest juz kikanascie nie liczac wszystkich aut gazownictwa, od kiku lak na CNG smigaja.

ciezka sprawa zaufanie/uczciwosc wzajemna pracownika i szefa... oj ciezka

Autor:  BamBam [ sob wrz 17, 2005 9:58 pm ]
Tytuł: 

qzyn pisze:
We wrocku takich sutobusow jest juz kikanascie nie liczac wszystkich aut gazownictwa, od kiku lak na CNG smigaja.


w zgorzelcu narazie tylko bmw 518g nalezace do gazowni smiga. kiedys pytali w gazowni czy mozna u nich tankowac, odpowiedz padla: NIE

qzyn pisze:
ciezka sprawa zaufanie/uczciwosc wzajemna pracownika i szefa... oj ciezka


to fakt, ale jak sie raz uda, to moze to miec rece i nogi. Jezeli nie, to zrobic ciecie, wywalic winnych i wprowadzic metode kolegi kalis'a. i poprostu nowa ekipe sobie odpowiednio uformowac. ze starymi moze byc ciezko, bo oni zawsze beda mysleli ze sa madrzejsi od innych...

Strona 1 z 3 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/