MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz https://forum.w114-115.org.pl/ |
|
wypadki/zdj https://forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=1&t=13762 |
Strona 1 z 7 |
Autor: | pp [ czw sie 18, 2005 8:30 pm ] |
Tytuł: | wypadki/zdj |
http://forum2.svenska200klubben.se/viewtopic.php?t=9193 |
Autor: | filippo [ czw sie 18, 2005 9:22 pm ] |
Tytuł: | |
Po co to komu? Co to ma wspólnego z MB? Rozumiem że to Hyde Park ale...? Tylko wygląd forum jakiś taki znajomy! |
Autor: | MercBeginner [ czw sie 18, 2005 9:33 pm ] |
Tytuł: | |
filippo pisze: Po co to komu? Co to ma wspólnego z MB? Rozumiem że to Hyde Park ale...?
Uważam, że czasem takie zdjęcia dają do myślenia... I mam nadzieje, że tylko z takim zamysłem zostały tu zamieszczone. Pozdrawiam - Bartek |
Autor: | Ocet [ czw sie 18, 2005 9:45 pm ] |
Tytuł: | |
Jakby to nie było nikomu potrzebne to nie było by okazji do robienia takich zdjęć. Mercedesa też można skasować. I siebie w nim też. A co gorsza można też zabić kogos w np. VOLVO. Albo na skutek fantazji kierowcy może zginąć jego pasażerka. Albo zostać kaleką do końca życia... albo... albo... albo... |
Autor: | filippo [ czw sie 18, 2005 10:44 pm ] |
Tytuł: | |
Ocet pisze: Jakby to nie było nikomu potrzebne to nie było by okazji do robienia takich zdjęć
Jakoś nie wydaje mi sie żeby takie zdjęcia dawały komukolwiek sporo do myślenia. Ma sens coś takiego jak "karambol" w pewnej "doładowanej" telewizji bo tam wiadomo jak doszło do wypadku, kto zawinił, jakie błędy popełnił itd. Tutaj widzę tylko zdjęcia zmasakrowanych aut i co z tego? Nic! W każdym razie dla mnie nic. Ale jeśli komukolwiek daje to do myślenia to w porządku. |
Autor: | TrickyKid [ czw sie 18, 2005 10:54 pm ] |
Tytuł: | |
filippo pisze: Ale jeśli komukolwiek daje to do myślenia to w porządku.
Daje to do myślenia, bo przypomina, że na drodze gra jest o życie i zdrowie ludzkie. Trzeba myśleć za siebie i za innych, praw fizyki nie interesuje kto zawinił, trzeba robić tak, by dojechać do celu podróży cało i zdrowo. Z tego samego powodu ludzi, którzy nie uznają zapinania pasów bezpieczeństwa w aucie powinno się dożywotnio pozbawiać prawa prowadzenia pojazdów mechanicznych. Jeśli ktoś nie zapina, bo nie ceni własnego życia, to najprawdopodobniej jeszcze mniej ceni cudze, i tym samym jest zbyt niebezpieczny dla otoczenia, zwłaszcza mając śmiertelną broń w postaci samochodu. A jeśli nie zapina, bo nie ma wyobraźni n/t tego jakie siły działają podczas nawet niewielkiego wypadku, to oznacza to również, że ma za mało wyobraźni by bezpiecznie móc prowadzić samochód. |
Autor: | filippo [ czw sie 18, 2005 11:38 pm ] |
Tytuł: | |
TrickyKid pisze: Daje to do myślenia, bo przypomina, że na drodze gra jest o życie i zdrowie ludzkie To jest właśnie największy problem wielu kierowców, że jazdę samochodem traktują jak grę o życie i śmierć. TrickyKid pisze: ludzi, którzy nie uznają zapinania pasów bezpieczeństwa w aucie powinno się dożywotnio pozbawiać prawa prowadzenia pojazdów Jeśli o mnie chodzi to w mieście zapinam czasem ale na trasie zawsze. TrickyKid pisze: Jeśli ktoś nie zapina, bo nie ceni własnego życia, to najprawdopodobniej jeszcze mniej ceni cudze Pamiętasz nasze rozważania o wegetarianizmie? Tam właśnie napisałem, że cudze życie cenię bardziej niż swoje, tak ludzkie jak zwierzęce. Dlatego też będę zawsze za eutanazją ale przeciwko karze śmierci. Jeśli chcę jeżdzić bez pasów to chcę mieć do tego prawo. TrickyKid pisze: A jeśli nie zapina, bo nie ma wyobraźni n/t tego jakie siły działają podczas nawet niewielkiego wypadku, to oznacza to również, że ma za mało wyobraźni by bezpiecznie móc prowadzić samochód.
Z wyobraźnią u mnie chyba wszystko w porządku. Niezaprzeczalnym jest fakt, że ratują one życie (mi też raz uratowały- trasa) Natomiast innym razem - miasto - miałem kolizję przy 40km/h, bez pasów i ręka złamana w trzech miejscach (pół roku z drutami w kościach). Mam doświadczenie. Na koniec ciekawostka o pasach. Perkusista zespołu Def Leppard stracił prawą rękę właśnie przez pasy bezpieczeństwa. W trakcie uderzenia wypięły się ale ręka sie w nie zaplątała. On wyleciał przez szybę a ręka została w aucie. |
Autor: | TrickyKid [ pt sie 19, 2005 12:02 am ] |
Tytuł: | |
filippo pisze: TrickyKid pisze: Daje to do myślenia, bo przypomina, że na drodze gra jest o życie i zdrowie ludzkie To jest właśnie największy problem wielu kierowców, że jazdę samochodem traktują jak grę o życie i śmierć. To nie jest gra, ale życie na drodze stracić łatwo, i trzeba mieć tego świadomość. filippo pisze: TrickyKid pisze: ludzi, którzy nie uznają zapinania pasów bezpieczeństwa w aucie powinno się dożywotnio pozbawiać prawa prowadzenia pojazdów Jeśli o mnie chodzi to w mieście zapinam czasem ale na trasie zawsze. Tak właśnie myślałem, że z tymi pasami trafię w dziesiątkę. Z przerażeniem patrzę na ludzi, którzy używają pasów tylko wtedy, kiedy w zasadzie już ich nie uratują. Jeśli popatrzysz na skutki crash-testu przy prędkości ok 50 km/h, i wbijesz sobie do głowy, że przy 100 km/h działa 4-krotnie większa energia, będziesz miał przed oczami przykład funkcjonalności pasów w przypadku kolizji na trasie szybkiego ruchu. filippo pisze: TrickyKid pisze: Jeśli ktoś nie zapina, bo nie ceni własnego życia, to najprawdopodobniej jeszcze mniej ceni cudze Pamiętasz nasze rozważania o wegetarianizmie? Tam właśnie napisałem, że cudze życie cenię bardziej niż swoje, tak ludzkie jak zwierzęce. Dlatego też będę zawsze za eutanazją ale przeciwko karze śmierci. Jeśli chcę jeżdzić bez pasów to chcę mieć do tego prawo. Człowiek przekonany o tym, że pasów nie powinno się używać ma prawo nie jeździć, i dla bezpieczeństwa mógłby z tego prawa skorzystać. filippo pisze: TrickyKid pisze: A jeśli nie zapina, bo nie ma wyobraźni n/t tego jakie siły działają podczas nawet niewielkiego wypadku, to oznacza to również, że ma za mało wyobraźni by bezpiecznie móc prowadzić samochód. Z wyobraźnią u mnie chyba wszystko w porządku. Niezaprzeczalnym jest fakt, że ratują one życie (mi też raz uratowały- trasa) Natomiast innym razem - miasto - miałem kolizję przy 40km/h, bez pasów i ręka złamana w trzech miejscach (pół roku z drutami w kościach). Mam doświadczenie. Na koniec ciekawostka o pasach. Perkusista zespołu Def Leppard stracił prawą rękę właśnie przez pasy bezpieczeństwa. W trakcie uderzenia wypięły się ale ręka sie w nie zaplątała. On wyleciał przez szybę a ręka została w aucie. Jak Ci opowiem historię kobiety, która zjadła talerz muchomorów sromotnikowych, i to ją wyleczyło z grypy, to pewnie uznasz to za kretyński przykład, który broń Boże nie powinien być podstawą do budowania jakiejkolwiek zasady. Ja tak samo odbieram Twoje historie o pasach. |
Autor: | nyguz [ pt sie 19, 2005 12:32 am ] |
Tytuł: | |
Hmmm, sam należę do ludzi którzy tak jak filippo pasów w mieście nie zapinają. Przyjąłem drzewo beczką przy ok 50 km/h bez pasów i pewnie właśnie dzięki temu nie stało mi się nic. W innym razie z kilkoma żebrami mógłbym się pożegnać na bank. Przy większych prędkościach nie ma to raczej znaczenia bo i tak pewnie rozerwałyby mnie na strzępy. I też do życia innych mam większy szacunek niż do własnego dlatego staram się jeździć tak, żeby nie stwarzać zagrożenia dla innych. A czy sam się zabiję to już, uważam, moja sprawa. A nawiązując do tematu myślę że takie zdjęcia mogą skłonić niektórych (w tym i mnie) do refleksji kiedy po raz kolejny zachce im się udowadniać męskość za kółkiem. Kiedy widzę coś takiego na drodze zawsze noga sama schodzi z gazu... pozdrawiam |
Autor: | TrickyKid [ pt sie 19, 2005 12:40 am ] |
Tytuł: | |
nyguz pisze: A nawiązując do tematu myślę że takie zdjęcia mogą skłonić niektórych (w tym i mnie) do refleksji kiedy po raz kolejny zachce im się udowadniać męskość za kółkiem. Kiedy widzę coś takiego na drodze zawsze noga sama schodzi z gazu...
pozdrawiam Otóż to, slow down, jazda samochodem jest zbyt fajnym zajęciem, by sobie je dobrowolnie skracać... |
Autor: | Bader [ pt sie 19, 2005 1:28 am ] |
Tytuł: | |
filippo pisze: Po co to komu? Co to ma wspólnego z MB? Rozumiem że to Hyde Park ale...? Z MB ma niewiele wspólnego - dlatego jest na HydeParku. Nie rozumiem Twojej reakcji - przecież nikt Cię nie zmusza do czytania każdego wątku na forum... Odnośnie zapinania pasów - przy uderzeniu przy v = 50km/h bezpieczniej bym się czuł w pasach niż lecąc bezwładnie do przodu, wybijając głową szybę, przy okazji zachaczając klatką o kierownicę , ale skoro kiedyś uratowało to muzykowi rękę to może rzeczywiście warto ... TrickyKid pisze: Otóż to, slow down, jazda samochodem jest zbyt fajnym zajęciem, by sobie je dobrowolnie skracać...
![]() ![]() |
Autor: | filippo [ pt sie 19, 2005 1:37 am ] |
Tytuł: | |
TrickyKid pisze: To nie jest gra, ale życie na drodze stracić łatwo, i trzeba mieć tego świadomość. Ale zbyt wielu traktuje to jako grę, a w grach ma się kilka "żyć"! TrickyKid pisze: Jeśli popatrzysz na skutki crash-testu przy prędkości ok 50 km/h, i wbijesz sobie do głowy, że przy 100 km/h działa 4-krotnie większa energia Nie muszę sobie niczego do głowy wbijać bo tępy nie jestem. Przy takiej prędkości to zazwyczaj kierowca staje się "integralną częścią auta" którą ciężko oddzielić od reszty. TrickyKid pisze: Człowiek przekonany o tym, że pasów nie powinno się używać ma prawo nie jeździć, i dla bezpieczeństwa mógłby z tego prawa skorzystać. Zupełnie się nie zrozumieliśmy. Jestem przekonany o tym, że powinno się używać ale jeśli ktoś tego nie chce to jego wybór i proszę Cię Tricky uszanuj moje zdanie bo korzystam z prawa do swobody wypowiedzi! TrickyKid pisze: Jak Ci opowiem historię kobiety, która zjadła talerz muchomorów sromotnikowych, i to ją wyleczyło z grypy, to pewnie uznasz to za kretyński przykład, który broń Boże nie powinien być podstawą do budowania jakiejkolwiek zasady. Ja tak samo odbieram Twoje historie o pasach.
Wyczytałeś co chciałeś i opowiedziałeś "kretyński" przykład. Zauważ, że napisałem to jako ciekawostkę przed którą umieściłem swego rodzaju przestrogę. Jeszcze raz wyjaśniam więc. Jechałem autem 40km/h i spowodowałem kolizję w której JEDYNYM poszkodowanym byłem ja sam (no i moje auto - FSO 1500). Nie zapiąłem pasów, siła uderzenia popchnęła mnie do przodu i cały ciężar mego 80kg ciała spoczął na wygiętej ręce trzymającej kierownicę. W ten oto sposób złamaniu uległy trzy kości śródręcza lewego (II,III,IV). Koniecznym okazało się unieruchomienie ręki na dwa miesiące i wykonanie operacji zespolenia złamanych kości śrubami tytanowymi i tzw. Kirchnerami(drutami) które wyciagnięto po 6 miesiącach od operacji. Ręka na szczęscie jest w pełni sprawna i funkcjonalna (Vegetarian power). Liczę na to że taka historyjka będzie właśnie zachętą do zapinania pasów a czy ja będę je zapinał to moja sprawa. Sądzę że taka "wojna" na argumenty ze mną nie ma sensu bo wiem, że powinno się używać pasów ale jeśli ktoś tego nie chce to zabranianie mu jeżdżenia w ogóle jest sprawą co najmniej kontrowersyjną. Ale z drugiej strony właśnie takie nasze "przekomarzanie" się może zrobić więcej dobrego niż te zdjęcia. Dobranoc |
Autor: | filippo [ pt sie 19, 2005 1:47 am ] |
Tytuł: | |
Przepraszam że śmiałem wyrazić swoje zdanie. Już nie będę. Od dziś będę zaglądał tylko do działu /8 tak poczytać tylko. |
Autor: | TrickyKid [ pt sie 19, 2005 2:09 am ] |
Tytuł: | |
filippo pisze: TrickyKid pisze: Człowiek przekonany o tym, że pasów nie powinno się używać ma prawo nie jeździć, i dla bezpieczeństwa mógłby z tego prawa skorzystać. Zupełnie się nie zrozumieliśmy. Jestem przekonany o tym, że powinno się używać ale jeśli ktoś tego nie chce to jego wybór i proszę Cię Tricky uszanuj moje zdanie bo korzystam z prawa do swobody wypowiedzi! OK, masz swoje zdanie. Dla mnie nie zapinanie pasów jest jednak tak niezrozumiałe, że aż mnie przeraża. Będąc uczestnikiem dróg trwam w nadziei, że pozostali ludzie od których zależy również i moje bezpieczeństwo na drodze, posługują się hierarchią wartości podobną do mojej [1sze miejsce - bezpieczeństwo zdrowia i życia]. Widok osoby prowadzącej auto bez pasów bardzo mocno podkopuje mi tę nadzieję, bo zupełną zagadką jest dla mnie to, czym ta osoba się w życiu kieruje. Pomijam tu kwestie prawne [prawo o ruchu drogowym] i społeczne [koszty komplikacji medycznych po wypadkach bez pasów] zamieszane w sprawę zapinania lub nie zapinania szelek. filippo pisze: Przepraszam że śmiałem wyrazić swoje zdanie. Już nie będę. Od dziś będę zaglądał tylko do działu /8 tak poczytać tylko.
Obrażanie się bywa równie bez sensu co niezapinanie pasów. |
Autor: | kolarek [ pt sie 19, 2005 9:19 am ] |
Tytuł: | |
...Z tego samego powodu ludzi, którzy nie uznaj± zapinania pasów bezpieczeñstwa w aucie powinno siê do¿ywotnio pozbawiaæ prawa prowadzenia pojazdów mechanicznych. .... Witaj, nie zgadzam się. 1. Miałem kilka bliskich kontaktów z innymi pojazdami na drodze (w tym jeden bardzo poważny) i oczywiście za każdym razem podróżowałem bez zapiętych pasóew. Efekt jest taki, że nigdy nie odniosłem żadnych obrażeń, a samochód którym kierowałem w czasie najpoważniejszego zdarzenie - fela kombi- poszła na złom.... Znam też takich co przeżyli wypadek bo .... nie zapieli pasów, wylecieli przez okno i tylko dlatego żyją. Takie historie można mnożyć. Wniosek mój jest następujący: Pasy bezpieczeństwa mają sens w szczególnych przypadkach np w zderzeniach czołowych. Są pewne, zasadne różnice w zaczowaniu podczas zderzenia miedzy np kierowcą który trzyma się kierownicy i pasażerem który ma przed sobą tylko deskę rozdzielczą itd itp. Pasy należy zapinać bezwzględnie w autach wyposażonych w poduszki powietrzne i pirotechniczne napinacze pasów. Poza tym zalecam wszystkim wiele rozsążdku na drodze. Pozdrawiam Kolarek |
Strona 1 z 7 | Strefa czasowa UTC+02:00 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited https://www.phpbb.com/ |