MacKuz pisze:
A nie masz gdzie go zeskładować ?
Pare rzeczy z niego pewnie by sie dało jeszcze wykręcić.
mam gdzie

rzecz w tym ze ten kaloryfer troche masy ma ... i nie mam jak go wytarabanic z paki u siebie w domu (ojciec przegial sie na rurce ( bez skojarzen) i nie wladny troche ) ... a nawet jak to zrobie to nie bede mial jak go potem wtarabanic zeby gdzies odstawic do mechaniora ....... tak jak Harrier napisal zezlomowac jeszcze bedzie czas a chcialbym ,,zrzucic,, go gdzies w warsztacie zeby fachowe oko zobaczylo czy jest sens go trzymac i powoli remontowac.....
I tak jezdzimy razem ... tylko przy ostrych zakretach kaloryfer podnosi sie i spowrotem opada przestawiajac mi samochod na drodze przy okazji

:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D
Chcialem pozyczyc z warsztatu ,,paprakow,, ( tam gdzie mi przekladali silnik) ten wozek do silnikow z dziwgiem...ale pan nie wyrazil zgody ....( i tak sie ciesze ze nie zezlomowal go w koncu stal tam od zeszlego roku)
...chyba jeszcze z nim troche pojezdze ...