MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz
https://forum.w114-115.org.pl/

wichura nad Pruszkowem
https://forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=1&t=13511
Strona 1 z 2

Autor:  Maniek [ pt lip 29, 2005 7:47 pm ]
Tytuł:  wichura nad Pruszkowem

Już od południa się powoli chmurzyło, zapowiadała się powtórka z wczorajszej silnej burzy. O 17,25 ruszam do Warszawy. Burza, można powiedzieć, że właśnie się zaczęła ale nie nabrała jeszcze pełnego rozmachu. Widząc że w stronę Warszawy widać piękne niebo, myślę sobie, że zdążę uciec. Ruszam w stronę Pęcic, a potem przez Reguły i szybko do Alej Jerozolimskich do Warszawy. Co prawda co mniejsze gałęzie już latają w powietrzu, ale sądzę, że zdążę. Niestety na drodze do Reguł korek, drzewo leży w poprzek drogi. Wale to, trudno zawracam. Ujechałem 100 metrów drzewo leży w poprzek drogi, a minutę temu tędy jechałem!!! Tym czasem burza się nieźle zorszalała, postanawiam uciekać do Pęcic... gdziekolwiek się schować, gdzie nie ma drzew przy drodze. Poza tym to już jedyna droga jaka może być jeszcze przejezdna. Przede mną kilku kierowców, w Pęcicach drzewo leży na drodze ale po chodniku przejeżdzamy. Kilku kierowców chowa się obok Tira stojącego na drodze licząc że w razie upadku drzewa ciężarówka ich ochroni. Chowam auto na parkingu przed sklepem, a sam chowam się w sklepie. Prądu na szczęście nie ma. Na szczęście bo nad nami i NN i wysokie a w pobliżu transformator. Wkrótce parking zapełnia się autami. Wszyscy stoją. Wichura zrywa folię chroniącą na czas remontu dach pobliskiego kościoła. Środek na pewno mokry – a szkoda bo to cenny zabytek. Po pół godzinie burza i wichura mija, pada już tylko deszcz. Postanawiam ruszać zwłaszcza, że auta stojące na drodze jakby ruszyły. Ruszam w stronę Pęcic Małych licząc że tamtędy dotrę do Pruszkowa. Niestety nie jest tak wesoło. Co 100 m drzewo na drodze. Jeśli drzewo jest mniejsze lub tylko leży konar to ktoś to zaraz odsuwa, ludzie się jednoczą. Pomiędzy podłużnice a drążek kierowniczy wgramolił mi się kołek średnicy z 5 cm, musze się zatrzymać wleźć w kałuże. Na szczęście jednym ruchem go wydobyłem. Szyby parują mimo włączonego ogrzewania tylnej szyby, uchylonych okien i dmuchawy pracującej na maxa. Droga do domu trwa 30 minut. Na piechotę bym to szybciej łykął.
Dziś zobaczyłem jaka może być siła pozornie niegroźnego żywiołu. Ot zwykła burza ktoś pomyśli, ale serce mi do gardła nie raz wskoczyło. A niebezpieczeństwo czyhało na każdym kroku.
Na koniec kilka fotek z drogi powrotnej przez Pęcice Małe. Kocur się ucieszy bo to jego okolica ;)
Pozdrawiam i naprawdę uważajcie.

Obrazek

Obrazek
Obrazek

Autor:  Idzik [ pt lip 29, 2005 8:06 pm ]
Tytuł: 

Jechałem dokładnie w tym momencie Al. Jerozolimskimi ale w drugą stronę... Ledwo uszedłem przed burzą w ostatniej chwili wjeżdzając na parking podziemny pod BlueCity... Po wyjechaniu widok był straszny:połamane maszty reklamowe, powyrywane drzewa z korzeniami, kupa gałęzi, śmieci itp. a do tego rzeki zamiast ulic...

Autor:  Sebian [ pt lip 29, 2005 9:55 pm ]
Tytuł: 

Idzik pisze:
Jechałem dokładnie w tym momencie Al. Jerozolimskimi ale w drugą stronę... Ledwo uszedłem przed burzą w ostatniej chwili wjeżdzając na parking podziemny pod BlueCity... Po wyjechaniu widok był straszny:połamane maszty reklamowe, powyrywane drzewa z korzeniami, kupa gałęzi, śmieci itp. a do tego rzeki zamiast ulic...


Fajne wrażenie, gdy stoisz, a podmuchy wiatru wydają się podrywać tyłem auta do góry [oczko] W czasie nawałnicy tankowałem auto na Neste na Puławskiej - potem zrobiłem trochę fotek. W tej chwili znów coś nadciąga nad Piaseczno znad Nadarzyna i Pruszkowa, bo widać chmurzyska i pojedyncze błyski. Powiem, że już dawno takich burz nie widziałem :roll:

Autor:  elvis [ pt lip 29, 2005 11:00 pm ]
Tytuł: 

Ja w czasie tej burzy wpadłem w dekiel od studzienki, który jakoś dziwnie wystawał, rozwaliłem felgę i pogiąłem próg.... strasznie się wpieniłem. Drzewa mnie ominęły.

Autor:  MERCEDES 4 EVER [ pt lip 29, 2005 11:02 pm ]
Tytuł: 

chmm a u mnie ani kropli nie było!!!! tylko koło 17 -tej nagle sie sciemniło i zaczął silnie wiac wiatr... powiało powiało i ustało.Jedynym nastepstwem jest chłodne powietrze ktore wyparło niesamowity zaduch i ulrop ktory panował do tej pory...W ciagu kilku mniut tem spadła z koło 35 na 25!!!!

Autor:  Sebian [ pt lip 29, 2005 11:12 pm ]
Tytuł:  Re: wichura nad Pruszkowem

Maniek pisze:
Już od południa się powoli chmurzyło, zapowiadała się powtórka z wczorajszej silnej burzy.


A wczoraj było tak:

Obrazek
Po prawej stronie znajduje się mur na Wyścigach przy ul. Puławskiej :roll:

Obrazek
Nieco póżniej kilka przecznic dalej w kierunku Piaseczne - nadal dużo wody i silny wiatr :roll:

Autor:  Sebian [ sob lip 30, 2005 12:46 am ]
Tytuł: 

Sebian pisze:
W tej chwili znów coś nadciąga nad Piaseczno znad Nadarzyna i Pruszkowa, bo widać chmurzyska i pojedyncze błyski. Powiem, że już dawno takich burz nie widziałem :roll:


A oto fotki zrobione w ciągu ostatniej godziny (ok. kwadransa przed północą) [cool] :

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Przy okazji przetestowałem nową zabawkę [cool] To pierwsze wyładowania atmosferyczne w moim życiu, jakie udało mi się w uwiecznić [cool] Chwilę później spylałem do domu [zlosnik]

Autor:  Mrozu [ sob lip 30, 2005 10:37 am ]
Tytuł: 

super foteczki :D u mnie wczoraj pozamykali wszystkie ulice ktore byly dookola parkow bo tak wialo

Autor:  Sebian [ sob lip 30, 2005 10:47 am ]
Tytuł: 

Mrozu pisze:
super foteczki :D u mnie wczoraj pozamykali wszystkie ulice ktore byly dookola parkow bo tak wialo


Mam nadzieję, że dziś wieczorem powtórzę sesję [zlosnikok]

Autor:  Wolf_777 [ sob lip 30, 2005 1:07 pm ]
Tytuł: 

bardzo ladne zdjecia, masz talent [dobra_robota] ,
u nas to bylo cicho

Autor:  Sebian [ sob lip 30, 2005 1:09 pm ]
Tytuł: 

Wolf_777 pisze:
bardzo ladne zdjecia, masz talent [dobra_robota]


Dzięki, choć to nie ja, a Bozia ma talent do takich rysuneczków [zlosniki]

Autor:  kocur [ pn sie 01, 2005 10:24 am ]
Tytuł: 

Ja kocur, ja kocur...
O tej godzinie, co Michał próbował się przedrzeć do Warszawy, ja chciałem własnie w przeciwną stronę. WKD stanęło "do odwołania" (jak już dzisiaj wiemy, normalny ruch przywrócili w niedzielę). Nawałnicę przeczekaliśmy w przejściu podziemnym koło Remy, wystawiając głowę to tymi, to tamtymi schodami. Nie ma co, wyglądało jak na filmach typu "Straszna burza w Nowym Jorku"... Wrócilismy (tzn. ja i Madzia) z koleżanką, która jeździ do pracy autem z Komorowa na Ursynów. Taszczyliśmy się spod Multikina Puławską, omijając połamane drzewa (przy okazji negocjując z samochodem dalszą jazdę - zagazowany poldek). Do domciu dotarliśmy koło dwudziestej - nie zdziwiło nas oczywiście, że nie ma prądu, u nas wystarczy lekki wiaterek i już wyciągamy świeczki... przy okazji nie ma H2O, bo lokalny wodociąg też staje z braku prądu... No nic, przynajmniej nie brakowało deszczówki do celów sanitarnych [zlosnik]
Ponieważ rano sytuacja wyglądała tak samo, zostawiliśmy w domu sterty pleśniejących naczyń i cieknące lodówki i daliśmy ze szwagrostwem nogę na wakacje ;) , po drodze zahaczając o basen w Pruszkowie, który, o dziwo, był czynny.
Wróciliśmy wczoraj późnym wieczorem - prądu nadal nie było! :o I dziś rano też nie... hej, wesoło... mamy 15 km do Pałacu Kultury, a tu taka kamczatka...

Autor:  kocur [ wt sie 02, 2005 10:43 am ]
Tytuł: 

Finał: prąd włączyli wczoraj dobrze po południu, czyli po prawie trzech dobach. :-? Po powrocie z pracy całe towarzystwo wzięło się za doprowadzanie lodówek do błysku i ostrą selekcję zawartości - na śmietnik, dla piesków sąsiadów, na patelnię. W sumie zamiast jechać na wywczas to mogliśmy od razu przewieźć wszelkie mrożonki do znajomych z prądem, ale i tak było fajnie [zlosnik] A teraz mamy furę żarcia do zjedzenia w trybie pilnym, i to tez jest całkiem fajne :chipsx: Rozważamy zakup generatora... bo kiedyś nie mieliśmy prądu przez dwie doby podczas mrozów... a piec też potrzebuje prądu. Co prawda nie było wtedy problemów z lodówkami. [zlosnik]
Aha, neostradę też nam dwa lata zakładali, a nie było alternatywy, bo żaden z radiowych dostawców się nie podjął, bo za słaby sygnał, panie... chyba rzeczywiście zmienię w podpisie na "Kamczatkę".

Autor:  SoYeR [ wt sie 02, 2005 11:35 am ]
Tytuł: 

Cytuj:
Przy okazji przetestowałem nową zabawkę To pierwsze wyładowania atmosferyczne w moim życiu, jakie udało mi się w uwiecznić Chwilę później spylałem do domu


Jakim aparacikiem to pstrykałeś?
- a przesłona, czułość (jakie ustawienia?)itp... bo z automatu to raczej nie.. ;)

Autor:  Sebian [ wt sie 02, 2005 2:15 pm ]
Tytuł: 

SoYeR pisze:
Cytuj:
Przy okazji przetestowałem nową zabawkę To pierwsze wyładowania atmosferyczne w moim życiu, jakie udało mi się w uwiecznić Chwilę później spylałem do domu


Jakim aparacikiem to pstrykałeś?
- a przesłona, czułość (jakie ustawienia?)itp... bo z automatu to raczej nie.. ;)


Spójrz na mój podpis [oczko] Canon 20D [cool] Ustawienia na manualu: przysłona 22, czas 5s i czułość chyba ISO 800 (zapomniałem zmienić na 100, choć szumów prawie i tak nie ma, a szkoda było akcji na niebie na dodatkowe zabawy) [oczko]

Strona 1 z 2 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/