mojojojo13 pisze:
Bader czemu nie zwróciłeś samochodu temu od kogo go kupiłeś- miałeś na to rok i pełne prawo (jeśli okazało się że to siep albo coś koleś zataił) ?
Heh - dalej chyba jeszcze nie udało mi się wysłowić. W momencie kiedy zamieniałem się z Kruszynem autko naprawdę ładnie śmigało. Był problem z gazem (strasznie ubywało mocy) ale myślałem, że to kwestia regulacji. Silnik palił na dotyk, wymieniłem klocki z przodu i z tyłu, tarcze , okłądziny od ręcznego, kopułkę, palec rozdzielacza, podnośniki szyb elektrycznych, świece , filtry i płyny. Blacharsko wychodziło z zewnątrz kilka kwiatków, ale naprawdę nie wyglądało to źle - autko miało chyba wszystkie blachy oryginalne. Wszystko łącznie z radiem zgadzało się z VINem.
Naprawdę przykro mi że okazało się więcej pracy niż Kruszyn przypuszczał, ale nie czuję się w żaden sposób winny - oddając tą 126 myślałem że daję naprawdę niezłe auto, które wymaga dopieszczenia - zresztą on i Dobrzan przecież obejrzeli, przejechali się i świadomie się zdecydowali (to najlepiej świadczy, że wcale się nie zapowiadały większe inwestycje).
Ogólnie zamiana była dlatego, że 126 jeździłem na benzynie (jakoś nie mogę się przekonać do gazu) i wychodziło mnie to dość drogo i rzuciłem na forum że pewnie będę szukał 115. Nie miało to na celu wrabiania kogo kolwiek.
Nie piszę tego żeby zaprzeczyć, że wyszło trochę nierówno z zamianą, ale te wszystkie niespodzianki zaskoczyły mnie tak jak Kruszyna. Jest mi bardzo przykro jak moderator forum (który daje swoim zachowaniem przykład) wyzywa mnie od oszustów. Myślę że jak by mnie poznał zmienił by zdanie, ale mogę sobie myśleć ...
