MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz https://forum.w114-115.org.pl/ |
|
Meilenwerk Berlin https://forum.w114-115.org.pl/viewtopic.php?f=1&t=12843 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | melvis [ czw cze 16, 2005 3:23 pm ] |
Tytuł: | Meilenwerk Berlin |
Odwiedzającym Berlin, który dla m.in. wrocławian jest o rzut beretem, polecam ciekawą miejscówkę w tym pięknym mieście. W starych halach fabrycznych (powierzchnia gigantyczna) znajduje się centrum starej motoryzacji Meilenwerk. Miejsce jest otwarte na inicjatywy, łączy kluby motoryzacyjne, są tam wyspecjalizowane w markach i typach warsztaty, jest trochę sklepow z gadżetami - na przykład sklep Ferrari, oraz przestrzeń wystawiennicza, gdzie pokazywane są prawdziwe perełki. Jest także trochę aut w komisie - na sprzedaż. Meilenwerk gości także rozmaite wydarzenia moto- i nie motoryzacyjne, np. premiery produktów, bądź imprezy okolicznościowe (na miejscu można coś zjeść i jest sala do występów scenicznych). Trochę aut stoi na zewnątrz na brukowanym podworcu. Miejsce jest warte odwiedzenia. Widziałem naocznie 11 maja 2005. W sieci są dane: www.meilenwerk.de zdjęcia w galerii: http://w114-115.org.pl/galeria/thumbnails.php?album=73 |
Autor: | Cem [ czw cze 16, 2005 3:31 pm ] |
Tytuł: | |
Ale żeś sobie ostatnio pozwiedzał!! ![]() Aż przypomina mi się Pan Daniel!! Jakby tak się spotkały te dwie 110'tki w jednym miejscu! ![]() |
Autor: | Ocet [ czw cze 16, 2005 9:41 pm ] |
Tytuł: | |
No trochę się pospieszyłeś, ja tam byłem w łykęd po Bożym Ciele i zrobiłem foty jakie część warszawiaków już widziała, a reszta niebawem zobaczy. Na forum już wielokrotnie o miejscu było pisane i berlinscy znajomi mają podobne zdanie: Jest to miejsce dla kolesi, którzy są tak zajęci trzaskaniem kasy, że nie mają czasu dowiedzieć sie jak powinien wyglądać samochód, który by chcieli mieć i kupują co im eleganccy sprzedawcy pod nos podsuną. Ilustruje to zdjęcie poniżej: ![]() Ja notomiast byłem na imprezie co się nazywała: ![]() i mogłem podziwiać furki, które się tam poprostu spotkały: ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() i na koniec chyba ekspozycja stała... ![]() |
Autor: | melvis [ pt cze 17, 2005 10:34 am ] |
Tytuł: | |
Ocet pisze: to miejsce dla kolesi, którzy są tak zajęci trzaskaniem kasy, że nie mają czasu dowiedzieć sie jak powinien wyglądać samochód, który by chcieli mieć i kupują co im eleganccy sprzedawcy pod nos podsuną
Ten zardzewiały gruchot na patyku to przykład, że i z czegoś takiego można wskrzesić jeżdżący samochód i za pewne uważam, że o to chodziło, aby to uzmysłowić zwiedzającym i klientom. To z tymi pieniędzmi to chyba rzeczywiście spora część prawdy o tym miejscu. Nic w tym jednak dziwnego - spółka, która rozkręciła ten interes zapewne na tym trochę zarabia - w sumie to nic nadzwyczajnego, w końcu na przykład po warszawie kilka bardzo ładnych aut jeździ w stanie idealnym tylko po to, by właściciel mógł rwać świeże i rześkie kobiety/mężczyzn (poprawność polityczna, hehehe) w barze restauracyjnym szparka. Zważ jednak, że w Berlinie trochę inaczej się zarabia i część ludzi przyjeżdża się tam restaurować bez poczucia, że jest drogo czy tanio - to po prostu odpowiednie miejsce. Gdybyś korzystając ze swojej wiedzy uruchomił podobny interes w Warszawie, musiałbyś się kierować rachunkiem opłacalności, nie zaś filantropią - nie zaprzeczysz. Zatem nie potępiajmy z góry nie znając realiów. Napisałem też, że jedną z części ich działalności jest integracja klubów na rozmaitych imprezach, nawet - z tego co się orientowałem - międzyklubowych. I o to chodzi - mają plac i odpowiednie warunki do organizacji tego typu spędów. I ostatnia sprawa - chociaż nie lubimy badziewia, to i tak nie jesteśmy w stanie zapobiec pewnym rzeczom, dlatego nie turbuj się zbytnio, bo nie ma to większego sensu - zawsze ktoś będzie miał założone cyrkle. Co zaś do "pospieszenia" się - oczywistym jest, że w żaden sposób nie możesz mieć do mnie najmniejszej pretensji, albowiem nie wiedziałem, że byłeś w Meilenwerku na tak świetnej imprezie, a ponadto - co w tym przypadku jest okolicznością kluczową - nie istnieje imperatyw, który kazałby mi czekać z moim wpisem, aż Ty obudzisz się z letargu : ))))) Pozdrawiam serdecznie, a pozostałym forumowiczom bywającym w Berlinie życzę owocnych wizyt w Meilenwerku, jest tam trochę do pooglądania i temu nie możesz zaprzeczyć, że tak z godzinkę to warto tam spędzić. |
Autor: | Ocet [ pt cze 17, 2005 12:05 pm ] |
Tytuł: | |
melvis pisze: Ocet pisze: to miejsce dla kolesi, którzy są tak zajęci trzaskaniem kasy, że nie mają czasu dowiedzieć sie jak powinien wyglądać samochód, który by chcieli mieć i kupują co im eleganccy sprzedawcy pod nos podsuną Ten zardzewiały gruchot na patyku to przykład, że i z czegoś takiego można wskrzesić jeżdżący samochód i za pewne uważam, że o to chodziło, aby to uzmysłowić zwiedzającym i klientom. Chyba nie... melvis pisze: To z tymi pieniędzmi to chyba rzeczywiście spora część prawdy o tym miejscu. Nic w tym jednak dziwnego - spółka, która rozkręciła ten interes zapewne na tym trochę zarabia - w sumie to nic nadzwyczajnego, w końcu na przykład po warszawie kilka bardzo ładnych aut jeździ w stanie idealnym tylko po to, by właściciel mógł rwać świeże i rześkie kobiety/mężczyzn (poprawność polityczna, hehehe) w barze restauracyjnym szparka.. Nie znam tematu... melvis pisze: Zważ jednak, że w Berlinie trochę inaczej się zarabia i część ludzi przyjeżdża się tam restaurować bez poczucia, że jest drogo czy tanio - to po prostu odpowiednie miejsce. Gdybyś korzystając ze swojej wiedzy uruchomił podobny interes w Warszawie, musiałbyś się kierować rachunkiem opłacalności, nie zaś filantropią - nie zaprzeczysz. Zatem nie potępiajmy z góry nie znając realiów. Założyłem, że mogę nie wiedzieć jak się zarabia w Niemczech, ani nie znam jakie są inne realia, więc podparłem się opinią kolegó z niemieckich klubów, w tym klubu /8. Niezależnie jednak jakie są realia, to nawet od blacharza w szopie nad rzeką smródką można wymagać poskładania auta w ten sposób, by częsci znajdowały się w miejscach z skąd zostały wyjęte. I nie chodzi tu o cyrkle. melvis pisze: nie turbuj się zbytnio, Jaka jest etymologia tego słowa i co ono oznacza? melvis pisze: Co zaś do "pospieszenia" się - oczywistym jest, że w żaden sposób nie możesz mieć do mnie najmniejszej pretensji, albowiem nie wiedziałem, że byłeś w Meilenwerku na tak świetnej imprezie, a ponadto - co w tym przypadku jest okolicznością kluczową - nie istnieje imperatyw, który kazałby mi czekać z moim wpisem, aż Ty obudzisz się z letargu : )))))
![]() ![]() |
Autor: | melvis [ pt cze 17, 2005 12:24 pm ] |
Tytuł: | |
Ocet pisze: Założyłem, że mogę nie wiedzieć jak się zarabia w Niemczech, ani nie znam jakie są inne realia, więc podparłem się opinią kolegów z niemieckich klubów, w tym klubu /8. Niezależnie jednak jakie są realia, to nawet od blacharza w szopie nad rzeką smródką można wymagać poskładania auta w ten sposób, by częsci znajdowały się w miejscach z skąd zostały wyjęte. I nie chodzi tu o cyrkle. Oczywiście, nie polemizuję z tym zdaniem, tym bardziej, że idzie za nim własne i cudze doświadczenie - często bardzo złe. Wymagać z pewnością trzeba, a ceny usług bywają najczęściej wzięte z sufitu. Nie zmienia to jednak faktu, że są ludzie, których stać na naprawy i przeglądy i restaurację w takich miejscach jak Meilenwerk - na wysokim poziomie i przypuszczalnie za duże pieniądze (cen nie znam). I nie trzeba odmawiać im do tego prawa w imię zmuszenia ich do pobrudzenia się smarami i nagarem oraz zrobienia sobie nagniotków. To że my nie mamy kasy i musimy bądź chcemy babrać się w autach sami, nie znaczy, że musimy zmuszać do tego innych, których stać na więcej, za to z pewnością mieliby mniej czasu na zabawę, no może starczyloby na polerkę chromu. Inny aspekt jest taki, że auto odrestaurowane na jeden raz za duże pieniądze to jeszcze jeden jeżdżący egzemplarz w prawie fabrycznym stanie. Tego się trzymajmy, myślę, bo to pozytywne. Nie tak dawno było zdjęcie cudnego auta z Piastowa - wtedy nie było komentarza z Twojej strony, a jednak, mam wrażenie, że tamto auto zostało odrestaurowane i wyremontowane za potężne pieniądze. Kto je więc remontował? To pytanie może stracić na znaczeniu, jeśli zmienimy optykę - właściciel przejdzie na drugi plan, a zastąpi go jego samochód marki Mercedes-Benz. Dlatego nie przesadzajmy - pewnych spraw nie możemy przeginać - że posłużę się cytatem z pewnego filmu. Ocet pisze: Widze nastawienie bojowo-obronne.
Bojowo-obronne? Nic z tych rzeczy : ))) Raczej polemiczno-indagacyjne, nie pojąłem do końca znaczenia zwrotu pospieszyłeś się - i rzeczywiście tak jak czułem, patrząc nieco sarkastycznie to był sakramencki pośpiech - głównie z przyczyn technicznych - ot ja ciołek nie wiedziałem jak zdjęcia wrzucić, hehehe : ) |
Autor: | Ocet [ pt cze 17, 2005 2:30 pm ] |
Tytuł: | |
Widze dalej sie nie rozumiemy w pewnych kwestiach. Moze pomoże więc, że na pierwszym zdjęciu jest auto z Meilenwerku marki MB, gdzie są naodwrót przyczepione napisy. I nie uważam tego za drobiazg, ale za znak jak jest zrobiona reszta, której nie widać na pierwszy rzut oka. |
Autor: | Wookee [ pt cze 17, 2005 2:33 pm ] |
Tytuł: | |
Ocet pisze: na pierwszym zdjęciu jest auto z Meilenwerku marki MB, gdzie są naodwrót przyczepione napisy
Bo to pewnie nie dokończona konwersja z wersji dla U.K. Łone na tech wyspiech to dziwne som ![]() ![]() |
Autor: | _me: how_ [ pt cze 17, 2005 2:56 pm ] |
Tytuł: | |
Ocet pisze: Widze dalej sie nie rozumiemy w pewnych kwestiach.
Moze pomoże więc, że na pierwszym zdjęciu jest auto z Meilenwerku marki MB, gdzie są naodwrót przyczepione napisy. I nie uważam tego za drobiazg, ale za znak jak jest zrobiona reszta, której nie widać na pierwszy rzut oka. Ocet, [fo: pa] z napisami jest wymowne, ale tam stoi kilkadziesiąt, jeśli nie 100 aut. Jest jakaś rotacja, kilkanaście firm mniejszych i większych, stoją też prywatne auta, ani na sprzedaż, ani do jazdy. Zapewne oko mam mniej wyczulone i wiedzę mniejszą od twojej, ale ten egzemplarz to chyba wyjątek? Oczywiście można dyskutować ile w tym miejscu jest świątyni, a ile supermarketu, ale mimo wszystko klimat jest tam na pewno, a my długo jeszcze bedziemy organizować spoty w szczerym polu, w modnej knajpie albo na dużym parkingu. Jeśli masz jeszcze jakieś zastrzeżenia, to napisz. Nawet jeśli ktoś robi tam pieniądze i w pośpiechu bezczelnie pomylił strony napisów, to wolałbym po stokroć wyjść z biurowca, zdjąć marynarkę i pojechać z kobietą wypożyczonym kabrioletem z na odwrót przypiętymi znaczkami na weekend na Nordereney, niż pierdzielić się tydzień w kanale, żeby pojechać w Polsce do multiplexu, pod którym znaczki by mi i tak ukradli a lakier porysowali. |
Autor: | melvis [ pt cze 17, 2005 4:30 pm ] |
Tytuł: | |
Ocet pisze: Moze pomoże więc, że na pierwszym zdjęciu jest auto z Meilenwerku marki MB, gdzie są naodwrót przyczepione napisy.
Nie uważasz tego za drobiazg - i ja o tym wiem, nie dyskutuję z tym, auta powinny być tip top. Ale to nie powód, żeby w czambuł potępiać firmę oraz jakichś nadzianych snobów, którzy tym chcą jeździć. Poza tym spójrz na to z dystansem - wszędzie są praktykanci, pomylić każdy się może, a napis łatwo przełożyć. Pozdrawiam i nie turbuj się (nie żołądkuj w sensie) : ))) |
Autor: | Mitu [ sob cze 18, 2005 12:24 am ] |
Tytuł: | |
Panowie, Panowie! Czy na tym forum tylko ja rozumiem Octa i musze wystepowac w roli* Jego tlumacza? Zalozone na odwrot emblematy to czysta ignorancja albo wlasne "widzi mi sie". W takich miejscach jak Meilenwerk nie powinny chyba stac auta zrobione wedle wlasnego "widzi mi sie"? Poza tym takie "drobiazgi" jak te emblematy daja do myslenia i jest raczej maloprawdopodobne, zeby to byl jedyny "zonk" w tym MB. Zdjecia pieknie klamia i omamiaja. Sami wiecie, ze auta z ogloszen wygladaja pieknie na zdjeciach, a w rzeczywistosci roznie ![]() Ocet niczego, ani nikogo nie potepia, tylko ma dar do zauwazanie szczegolow i "szczegolow", ktore inni pomijaja. Poza tym prosze nie najezdzajcie na Polske, bo Niemczech tez kradna, oszukuja itd. Wybaczie, ze napisalem tak ogolnie bez "wycieczek" indywidualnych ![]() Pozdrawiam Wszystkich Serdecznie. * - jakze zaszczytnej z reszta ![]() |
Autor: | misiek [ sob cze 18, 2005 12:43 am ] |
Tytuł: | |
Mitu pisze: Panowie, Panowie! Czy na tym forum tylko ja rozumiem Octa i musze wystepowac w roli* Jego tlumacza?
Zalozone na odwrot emblematy to czysta ignorancja albo wlasne "widzi mi sie". W takich miejscach jak Meilenwerk nie powinny chyba stac auta zrobione wedle wlasnego "widzi mi sie"? Poza tym takie "drobiazgi" jak te emblematy daja do myslenia i jest raczej maloprawdopodobne, zeby to byl jedyny "zonk" w tym MB. Zdjecia pieknie klamia i omamiaja. Sami wiecie, ze auta z ogloszen wygladaja pieknie na zdjeciach, a w rzeczywistosci roznie ![]() Ocet niczego, ani nikogo nie potepia, tylko ma dar do zauwazanie szczegolow i "szczegolow", ktore inni pomijaja. Poza tym prosze nie najezdzajcie na Polske, bo Niemczech tez kradna, oszukuja itd. Obiektywnie i subiektywnie a nawet jakkolwiek inaczej sie pod tym podpisuje ![]() |
Autor: | _me: how_ [ sob cze 18, 2005 7:53 pm ] |
Tytuł: | |
Mitu pisze: Panowie, Panowie! Czy na tym forum tylko ja rozumiem Octa i musze wystepowac w roli* Jego tlumacza? Zalozone na odwrot emblematy to czysta ignorancja albo wlasne "widzi mi sie". W takich miejscach jak Meilenwerk nie powinny chyba stac auta zrobione wedle wlasnego "widzi mi sie"? Poza tym takie "drobiazgi" jak te emblematy daja do myslenia i jest raczej maloprawdopodobne, zeby to byl jedyny "zonk" w tym MB. Zdjecia pieknie klamia i omamiaja. Sami wiecie, ze auta z ogloszen wygladaja pieknie na zdjeciach, a w rzeczywistosci roznie ![]() Może z mojej wypowiedzi nie wynikało jasno, ale byłem & widziałem we wrześniu 2004. Więcej zdjęć niżej: http://w114-115.org.pl/forum/viewtopic. ... =milenwerk Spędziłem tam więcej niż godzinę, a auta, które stały zrobione były w moim mniemaniu perfekcyjnie. Szczególnie te z firmy E. Thiesen, zajmującej się właśnie profesjonalnie restauracją. Nie tylko o Mercedesy chodzi zresztą, bo kolega miał takie samo zdanie o włoskiej motoryzacji, też bogato tam eksponowanej. Jeśli natomiast ktoś chciał znaleźć dziurę w całym, to było to owszem możliwe. Czy ta 114tka cabrio nie powinna zostać za bramą?? ![]() Ma przecież deskę & kierownicę obszytą szarą skórą. Kol. sebi ma chyba jeszcze jaśniejszą, a i z białego longa z zielonym wnętrzem zrobił czas temu jakiś, za przeproszeniem czarny Pornowagen z czerwonym środkiem, bo takie było po prostu zamówienie. Tak samo to auto jest do wynajęcia i na siebie zarabia. Wnioskując po tym, iloma firma autami dysponuje i jak wyglada jej biuro, to całkiem nieźle. Odróżnijmy proszę maszynki do robienia kasy lub auta prywatne, tam nocujące, od kolekcjonerskich sztuk za kilkadziesiąt tysięcy Euro w stanie zapierającym dech (o nich Ocet nie wspomina), które akurat tam stoją pod jednym dachem, bo na tym polega sens tego miejsca. Mitu pisze: Ocet niczego, ani nikogo nie potepia, tylko ma dar do zauwazanie szczegolow i "szczegolow", ktore inni pomijaja.
Poza tym prosze nie najezdzajcie na Polske, bo Niemczech tez kradna, oszukuja itd. Nie chcę absolutnie trzeciej wojny, ale chyba bezsporne jest to, że nie postawisz u nas zabytka na ulicy w sposób swobodniejszy niż tam, a nawet jeśli coś ci zrobią, to łatwiej też tam problem rozwiązać i dojść swoich praw. I tego zazdoszczę sąsiadom, a nie wpadam w bezkrytyczny zachwyt, bo tak najwyraźniej po raz kolejny zostałem zrozumiany. W meilenwerku i tak jest fajnie! ![]() |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa UTC+02:00 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited https://www.phpbb.com/ |