Kiedy zobaczylem silnik diesela w klasie S, dziwilem sie, jaki zwiazek ma auto o takim statusie z oszczedzaniem. Wtedy bylem w technikum i nie mialem nawet kieszonkowego. Kiedy zaczalem sam zarabiac, stwierdzilem, ze oszczedzajac mozna sobie pozwalac na coraz wiecej. Za to majatek tych, ktorzy nie oszczedzaja, zaczal wydawac mi sie podejrzany.
Szanuje tych, ktorzy kupuja auta o duzej pojemnosci i jezdza nimi tylko okazyjnie, bo mieli odwage spelnic swoje marzenia.
Wysmiewanie sie z oszczedzania (nie mylic ze skapstwem), patrzenie z pogarda na instalacje lpg w autach, skresla w moich oczach czlowieka, np jako partnera w interesach.
Oczywiscie oszczednosci musza byc prawdziwe. Nie ma ogolnych regul co jest tansze: benzyna, diesel czy LPG. Tanszy bedzie tanio kupiony egzemplarz w swietnym stanie.
Maly przyklad:
screen aukcji
Wylicytowana cena jest cena zapłaconą. Do tego drugi komplet kół (tez alu) i bagażnik gratów (w tym wiele nowych takich jak: chlodnica intercoolera, silnik krokowy, wszystkie weze gumowe) w cenie 700 zł
W drodze do Wawy zrobiłem kilka fotek, żeby upamiętnić stan z dnia zakupu:
link do galerii
Niech mnie ktos przekona, ze powinienem wyrzucic instalacje LPG albo, ze powinienem szukac egzemplarza z silinikiem od VW LT. Auta wystawionego na aukcji, nikt nawet nie obejrzal przez 3 mies.
Przepraszam za zasmiecenie watku.