Wit pisze:
telewizor kupujesz na kilka- kilkanaście lat
Te czasy już niestety minęły...
Sebian pisze:
na pewno Full HD, min 37-42 cali, marka Sharp (japoński, własne szybkie matryce)
Też wychodziłem z tego założenia (i dalej twierdzę, że to dobra marka) i kupiłem w 2008 52 cale LCD full HD tej marki. Dałem niemało i dlatego żeby spać spokojnie już przy kupnie zdecydowałem się na przedłużoną gwarancję do 5 lat co kosztowało mnie następne trochę kasy. Telewizor chodził idealnie 4 lata, a żywot u mnie ma ciężki bo odpoczywa tylko ok. 4-5 godzin na dobę. Po czterech latach pewnego dnia nastał na ekranie ciemność. Przyjechał Pan, zabrał TV, zostawił zastępczy 32 cale i po paru dniach zameldował że zepsuł się panel sterujący ekranem, a ponieważ jest do tego ekranu na stałe zamocowany to wchodzi w grę tylko wymiana całego ekranu. Musiałem tydzień poczekać (bo nie jest łatwo zdobyć ekran który Sharp faktycznie robi na własne potrzeby) i dostałem telewizor spowrotem. Uratowała mnie przedłużona gwarancja - inaczej popłynąłbym na prawie tysiąc euro. Była jeszcze możliwość otrzymania tego tysiąca euro, dopłaty i zakupu nowego - ale nie chciałem tego robić, bo obraz naprawdę ma bardzo dobry.
Worek pisze:
Kup sobie jakieś LG albo Samsunga
Przy okazji wywiązała się z Panem serwisantem dyskusja (Pan był przedstawicielem serwisu zajmującego się tylko telewizorami z większymi wymiarowo ekranami - tutaj jest to nazywane "Monster Screen")
Otóż zapytałem, że jakbym miał coś kupić nowego, to co poleca (w domyśle: "czego najwięcej naprawiają")
Pan powiedział, żeby wystrzegać się LG i Samsungów - z nimi mają najwięcej roboty. I to nie dlatego, że jest ich najwięcej sprzedawanych. Zastrzegł, że chodzi o procentową ilość telewizorów uszkodzonych do ilości sprzedanych. Najmniej kłopotów mieli właśnie (m.in.) z Sharpami co utwierdziło mnie w przekonaniu żeby się go zbyt pochopnie nie pozbywać.
Kwintesencja z tej epistoły jest taka: nie tylko parametry są ważne - zadbajcie w przypadku drogiego sprzętu o ubezpieczenie lub przedłużoną gwarancję! Przecież już otwarcie się teraz mówi o tak zwanej "zaprogramowanej fabrycznie awaryjności". Żadna firma nie odważy się teraz zrobić telewizora na kilkanaście lat eksploatacji - po prostu by marnie skończyła. Wszyscy by firmę chwalili - ale nikt by nie kupował nowych telewizorów - bo po co, skoro stary jest zupełnie dobry?
![[hihi]](./images/smilies/hihi.gif)