No i pierwszy pełny dzień na OR za mną.
Chętnie bym napisał, że wszystko jest idealnie, ale niestety tak nie było
Wcześnie rano termometr zaokienny pokazywał 8 st. C.
Dwukrotne grzanie świec, za każdym razem do puknięcia wyłącznika czasowego. Normalnie, czyli na ON silnik w takich warunkach zaskakiwał po ok. 5 sek. kręcenia, po jednym cyklu. Dziś pierwsza próba - 15 sek. bez rezultatu. Zagadał po drugiej, mniej wiecej po 10 sekundach, jednak przy drugim podejściu od poczatku słychać było, że ma na to ochotę.
Obroty nierównomierne, telepanie silnika wyraźnie większe niż na ON, gdzieś do momentu kiedy strzałka temperatury zaczęła iść w górę, czyli ponad 40 st. Przy ok. 60 st. praca już bez różnicy.
Normalna jazda po mieście. Zapach wyczuwalny po zgaszeniu silnika i próbie dostania się do bagażnika.
9 litrów oleju starczyło na niecałe 90 km. Ale silnik pracował dużo na postoju, bo cały czas ktoś przychodził i trzeba było robić demo
![[oczko]](./images/smilies/oczko.gif)
, Jeżdżąc po city zwiększyłem też obroty ze strachu, że gdzieś stanę. Zreszta cały czas mam wyłączone radio i słucham jak pracuje silnik. Najgorsze, że nie przewidziałem zwiększonego zużycia i oleju zabrakło znowu podczas jazdy. O ile na ON przez kilka km czuć wyraźnie, że coś przerywa, to tutaj była to nagła śmierć jak w "Najsłabszym ogniwie" Kazi Szczuki. Spadły obroty, moc i auto stało już po kilkudziesięciu metrach

.
Konsternacja, lekki strach, linka, telefon...
Najbardziej wystraszyło mnie właśnie to, że stało się to tak szybko i nie pasowało mi to do zwykłych objawów braku paliwa.
Nie ukrywam, że w tamtym momencie miałem ochotę podjechać na ORLEN

i chyba gdyby nie lektura przygód Blaubego w AutoBildzie, pewnie dałbym sobie spokój już teraz.
Trzeba iść za ciosem, więc znowu pojechałem do:
I kupiłem kolejną porcję:
Niestety o 10 gr. drożej niż za pierwszym razem. Czy ktoś wykrakał z tą akcyzą, czy to nowa polityka cenowa Jeronimo Polska, do której należy Biedronka??
W filtrze wstępnym wyraźne i duże czarne cząsteczki. Chyba syf zaczyna się uwalniać... W głównym też czarno. Auto odpaliłem na krótko z 5 litrowego kanisterka, zalewając wczesniej filtr ON. Przy 50 st. podłączyłem się do baku. Zaksztusił się powietrzem, ale przepchał i zastartował

.
Już widzę, że ciężko będzie, przynajmniej na poczatku pogodzić czas pomiędzy szkołą, pracą i dłubaniem przy POTATO. Cała akcja zajęła ok. 1,5 godziny. Kilka lat eksploatacji MB z dieslem przyzwyczaiło mnie do raczej rekreacyjnych prac przy aucie.
Linka, telefon i numer do kogoś kto chętnie pomoże, to konieczne wyposażenie, przynajmniej teraz na początku.
W wolnej chwili rozpracuję temat świec żarowych do OR. W tej chwili są 4 firmy MONARK i z pewnością w dużej mierze to ich jakość i stan zadecycowały o dzisiejszym, mizernym starcie.
W każdym razie jeżdzę dalej i pozdrawiam
![[oczko]](./images/smilies/oczko.gif)
.