MercBeginner pisze:
na pewno łagodne hamowanie nie było.
Na pewno, to i tak kiedys wszyscy umrzemy. A jest spora grupa zwolennikow jazdy na zderzaku i wcale gwaltowne hamowanie nie jest potrzebne, zeby bylo bum. Ile to juz razy chcialem sobie zahamowac na zoltym swiatelku, ale przez jakiegos swira na ogonie przejechalem, a za mna cala kolumna juz na bank na czerwonym. Nie wiem co sie z ludzmi porobilo, na mnie nawet w miescie trabia jak jade 60km/h, nie jestem zawalidroga, ruszam dynamicznie spod swiatel i t p, ale staram sie nie przekraczac dozwolonych predkosci o wiecej niz 10/20 km/h , szczegolnie w miescie. Czy to jest jakas satysfakcja jak sie dojedzie do celu 5 minut przed innym? Kompletnie tego nie rozumiem i nie zrozumiem, rozne juz mialem sytuacje na drodze, najczesciej jestem spokojny, ale czasem sie po prostu nie da..
Zdecydowanie jestem za jak najsurowszym karaniem potencjalnych zabojcow za kolkiem, tu nawet nie chodzi o ograniczenia predkosci i ich respektowanie, bo wszyscy dobrze wiedza, ze czasem jest to kompletnie nieuzasadnione widzimisie "prawodawcy", ale jak ktos omija (no bo przeciez nie wyprzedza..) stojace przed przejsciem dla pieszych samochody, albo usilnie probuje zmiescic sie przed wysepka wyprzedzajac kolumne aut jadacych w miare przepisowo (oczywiscie przecinajac ciagla linie), to mam nieodparta ochote kogos takiego po prostu zaj..
Po sytuacji z kolega, ktory dostal 2 lata w zawieszeniu wlasnie za taki jakze haniebny czyn, moze i troche mnie ostudzilo, ale chyba nie takie obrazki powinnismy ogladac na naszych drogach.
Spokojnie zebraloby sie paru swiadkow takich wyczynow konkretnego kierowcy, ale nasz wymiar sprawiedliwosci o dziwo stoi po stronie tych zlych, sprawa ma racje bytu dopiero, gdyby zobaczyl to i najlepiej w jakis sposob uwiecznil, funkcjonariusz sluzb mundurowych.
Chuck Norris jest niestety tylko jeden i chyba tylko jemu uchodzi na sucho walenie po pyskach. Prawo zdecydowanie trzeba zmienic, to nie jest normalne, zeby takim ludziom rozne grzeszki uchodzily na sucho,a zwyklemu obywatelowi nawet nie wolno bylo zatrzymac takiego goscia bez konsekewncji, a zazwyczaj polubownie sie nie da, no chyba, ze ktos zatrzyma pijanego kierowce, jak moj brat, a zaslugi i tak przypisza policji, ktora bez jego pomocy i tak by go nie dogonila.
Pozdrawiam