(me: how) pisze:
Ciekawe, że jeszcze nikt w zaistniałej sytuacji nie napisał, że będzie jeździł oszczędniej, mniej, będzie więcej pedałował na rowerze, a tylko 2 osoby ostatnimi czasy kupiły sobie skuter jako alternatywę na dojazd do pracy. Mało tego. Mam wrażenie, że tankowanie na stacjach automatycznych jest na forum z góry skreślone. Ostatnio z powodu zabrudzonych filtrów, które rzekomo są normą po NESTE...
a to ciekawa kwestia: ja, szczerze mówiąc, mając dostęp do "tatowego" samochodu teoretycznie nie powinienem się martwić o bak

młody to i lubi przycisnąć: tak większość zapewne mnie postrzega. No i nie powiem, czasami lubię, ale większość czasu jeżdżę przepisowo a do tego staram się jeździć ekologicznie.
Trochę o tym się naczytałem no i na trasie nie wrzucam luzu przy każdym spadzie, nie wrzucam luzu i potem hamuje, tylko analizuję sytuację i kiedy spodziewam się hamowania to puszczam gaz, hamuje silnikiem, redukuje itd. Dojeżdzając do skrzyżowania też staram się jednocześnie hamować pedałem hamulca i silnikiem. Jeżdzę momentem obrotowym, staram się utrzymywać jak najwyższy bieg przy jak najniższych obrotach, ale tak, żeby nie obciążać silnika...
Jednak kiedy przyjeżdzam po tygodniu do domu i wiem, że ojciec lubi sobie nawet wrzucić V bieg przy 60 na godzinę po mieście :\

no to jadę merca trochę "przepalić"

puszcza parę dymków i ok. Ogólnie jednak staram się jeździć ekonomicznie.
Seweryn pisze:
Problemem w innych krajach UE (np. w Irlandii) jest podatek drogowy, który w Polsce jest wliczony w cenę paliwa. Wszystko wygląda ładnie jak jeździmy Matizem, ale jeśli Mercedesem z większym silnikiem, to haracze roczne, doliczając b. wysokie OC, mogą spokojnie przewyższyć wydatki na paliwo. Także w tym przypadku cena paliwa (a właściwie paliwa + podatki) w Polsce jest znacznie niższa niż w innych krajach UE.
fakt, opłaty za ubezpieczenia etc. są horrendalne w Irlandii. Pisząc o paliwie i tankowaniu na stacji miałem na myśli motor mojego brata

ostatnio kupił corolle 1.4 chyba i musiał zapłacić 1.500 euro ubezpieczenia :\ mówił, że za takie audi 3.0 tdi czy coś, to płacą po 6000-8000 euro
Seweryn pisze:
eśli chodzi natomiast o ogniwa paliwowe i napęd aut wodorem, to jest to ślepa droga. Przede wszystkim wodór nie jest źródłem energii – nie jest surowcem, który występuje w stanie wolnym w naszym środowisku. Wodór jest tylko sposobem przechowywania energii - wodór musimy wytworzyć, a więc zużyć energię. Jak powstaje wodór? Do jego wytworzenia potrzebujemy wody oraz prądu elektrycznego. A skąd wziąć energię elektryczną? Najłatwiej... spalając ropę, węgiel lub gaz . A więc jeśli przestawimy się na napęd wodorowy, będziemy potrzebować więcej energii elektrycznej. Tylko jak ją uzyskać, bo panele słoneczne i wiatraki na pewno nie wystarczą?
Ogólnie w życiu jestem realistą-pesymistą (zasada: "nie rób sobie nadzieii, to się nie zawiedziesz"

), ale w kwestii rozwoju alternatywnych źródeł energii byłbym raczej spokojny... Dzieje się to tak dynamicznie, że nie wiadomo czego można się spodziewać już za rok, a co dopiero mówić o 15 lata. W latach 80 zdaje się B. Gates powiedział coś w stylu "128kilobajtów to aż za dużo dla domowych rozwiązań" czy coś... A obecnie ? każdy wie.
Także mnie osobiście się wydaje, że tęgie głowy tego świata mają coś w zanadrzu i cały światowy ruch motoryzacyjny nie stanie pewnego dnia w miejscu
