Przykład
pistona jest chyba najlepszy. Idziesz ulicą, patrzysz rzucili papier toaletowy, ale ty już masz, więc nie stajesz w kolejce, tylko idziesz dalej. Czy mijając ostatnią osobę stojącą w kolejce, mijasz początek kolejki? Owszem wchodzisz do strefy kolejki, ale czy naprawdę trzeba wieszać cztery znaki zamiast dwóch lub jednego? A może jeszcze powinien tam zawisnąć zakaz parkowania i jego odwołanie?
Oznakowanie powinno być maksymalnie proste i realizowane najmniejszą ilością środków. Ustawodawca przyjął, że jakiś odesetek populacji nie będzie w stanie pojąć, że coś może zaczynać się w punkcie A i rozciągać się przed ten punkt patrząc z jednej z kilku perspektyw, perspektywy samochodu, dlatego przyjął też możliwość karania tych, co do maksymalnie jasnego przepisu stosować się nie umieją lub nie chcą zrozumieć, że do strefy można wjechać od dupy strony, bo kodeks godzi w tym miejscu interes przejeżdżającego kierowcy, taksówkarza i przechodnia i że każde inne oznakowanie powodowałoby daleko większy chaos.
Problem polega na też tym, że czytanie znaków drogowych nie wystarcza, do przepisowej jazdy. Trzeba znać jeszcze kilka zasad, których czaem nie sposób wszystkich spamiętać po 10 latach od egzaminu, dlatego warto czasem zajrzeć choćby do komentarza do kodeksu. W zeszłym tygodniu wyszedł taki z Gazetą Wyborczą.
PK2 pisze:
Co Wy tam robicie, że macie tak ciepło w zimę?
Pozdrawiam
Jak Wy w lipcu wylegujecie się nieświadomie na plaży, to my cichaczem magazynujemy ciepło w morzu. Potem Wy w lutym marzniecie, a nam morze oddaje powoli, to co zainwestowaliśmy.
![[cool]](./images/smilies/cool.gif)