Tak jak Janek napisał. Czas na parkingu po IKEA przy M1 w Markach/Ząbkach i na całym Targówku cofnął się na kilka godzin do lat '60-'80... Zjeździliśmy takie miejsca, że w ogóle nie podejrzewałem, że coś takiego w Warszawie jest. Najbardziej mi się podobała akcja gdy w okolicach Poligrafusa dojeżdżam do skrzyżowania, z prawej mam białe W123, przepuszczam... z lewej dojeżdża W116, przepuszcza mnie... klimat jak z reklamy, do okoła ani jednego innego auta... cisza, a w niej tylko pomruk dwóch M110 i klekot jednego 240D. Dzięki temu, że trasa rajdu to było tak na prawdę kręcenie się po Bródnie i Targówku, często się przecinała, to takich akcji, że na jednym skrzyżowaniu spotykają się relikty przeszłości było bardzo wiele.
Checkpointów zdaje się było osiem, wszystkie w tak przedziwnych miejscach, że zanim się do nich dojechało, to trzeba było trochę pobłądzić. W ogóle pierwszy checkpoint jaki sobie zafundowałem to był Orlen gdzie nabyłem plan Warszawy. :) Przy okazji znaleźliśmy podobno dobrego gaźnikowca w Warszawie... :) Na każdym checkpoincie czekało się od 3 do 5 minut i był to czas na przygotowanie trasy do następnego pointu i odpowiedzenie na pytania, które wcale nie były banalne... przykładowe:
1. Jak się nazywała ulica Kondratowicza w 17 wieku?
2. Kto był właścicielem Targówka w 17 wieku?
3. Co mieściło się w wierzy za bramą Poligrafusa?
4. Kto był założycielem cmentarza żydowskiego w Warszawie?
5. Kto był założycielem parku bródnowskiego i w którym roku został założony?
6. Co to był cud nad Wisłą i jaka data jest z nim związana?
Ludzie śmigali z laptopami, komórkami, googlali, czytali, konsultowali... zabawa była przednia. Na jednym z checkpointów trzeba było określić wysokość i średnicę ceglanego komin, którego widać za Statoilem na Radzymińskiej 116 (<-fajny numer)... Ja szacowałem na oko, strzelałem, ale byli tacy, co robili obliczenia, z kosinusem konta i odległościami między kominem a punktem gdzie stali... rewelacja.
Na koniec były rozdawane symboliczne dyplomy uczestnictwa w Rajdzie. Bardzo fajna, przyjemna i pouczająca (dla kogoś tak cienkiego z historii jak ja na pewno) zabawa. Jeśli chodzi o zdjęcia to niestety, moje się nie kwalifikują, moja "zorka" jest za cienka na klepanie fotek w nocy... ale może Janek coś wrzuci, w końcu miał fotografa na pokładzie. :)))
Teraz najbliższy rajd to będzie 14 Kwietnia 2007 - Rajd BGC, o tym można poczytać na stronie
http://www.british-garage.waw.pl/ , a o kolejnym etapie rajdu KHpW będę informował jak coś się dowiem. Mam nadzieję, że wtedy wystąpi mocniejsza ekipa z celownikami na masce. :)
Pozdrawiam,