Cytuj:
Z tym serwisem pewnie masz rację, ja takich problemów nie miałem, bo miałem auta typowe.
No pewnie. Do typowych aut francuskich znam przynajmniej jeden bardzo dobrze zaopatrzony sklep we Wroclawiu. Chlopaki tam znaja sie na rzeczy, maja w glowach sporo kombinacji w czesciach. Przyznam nawet ze do wspolczesnych normalnych modeli przecietnie psujace sie rzeczy mechaniczne nie byly nawet jakies upiornie drogie. Ale przykladowo do skrzyniowego traffica potrzebowalem kiedys klosz tylnej lampy, bo sobie odpadl w czasie jazdy i zaginal (odkrecil sie sam, 2 sruby).. Krzykneli mi 200zl i to na zamowienie, moze za tydzien bedzie. Wymienilem cale lampy na polskie z maszyn rolniczych, cena cos kolo 50zl za 2 kompletne lampy... Slawetna podpora walu napedowego tylko w ASO (choc panowie twierdzili ze Renault nie produkowal tylnonapedowego Traffica) 1500zl po tygodniu czekania.. Ciekaw jestem ile taka podpora kosztuje do MB kaczki?
Cytuj:
Ma Opla Movano i jak padł mu na gwarancji jakiś moduł, to czekał w ASO 3 tygodnie, a 3 tygodnie przestoju, to wielkie straty.
To chyba domena nowych aut. Jak padnie cos rzadkopadajacego to trzeba czekac niezaleznie od marki, tak mi sie wydaje.
Cytuj:
Ja generalnie też, ale będę bronił francuskich mimo wszystko. Także mimo tego, że już Francuza nie kupię
Zadziwiajace jest to, ze Francuzi, jako kraj dumny jednak jezdza autami rodzimej produkcji. Czyzby im sie nie psuly?

Oczywiscie to tak polzartem

Po moich przebojach sprzedaje w nowym sezonie moja Renault jak ja tylko doprowadze do stanu, w ktorym nie bede musial jej holowac zeby zechciala zapalic i kupuje starego MB kaczke, najchetniej 210 albo 208... I zaloze sie ze 90% problemow zwiazanych z niespodziewanymi awariami zniknie
Pozdrawiam!!!