Na zdjęciach z fotoradaru wyraźnie widać twarz. Na tyle wyraźnie, że ja nie miałem żadnej wątpliwości, że to ja, nawet jeśli zdjęcie było przefaksowane (bo takie mi pokazano). To jest wystarczający dowód i na tej podstawie możemy być skazani. Jednak jeśli opuszczony będzie daszek przeciw słoneczny, to twarzy widać nie będzie i wtedy co odważniejsi mogą próbować. "Co odważniejsi", bo jak się dobrowolnie poddamy karze, to dostaniemy zwykły mandat z taryfikatora, a jak nie, to sond grodzki nałoży na nas grzywnę 10-cio krotnie większą.
janus pisze:
A tak troche z innej beczki widziałem kiedys w TV-Market jak reklamowali jakis cudowny środek który sprawiał że niby fotoradar nie zrobił by Ci zdjęcia wystarczyło posmarować tylko rejestracje tym i zdjęcia w miejscu gdzie była rejestracja wychodziły nieostre, ogólnie uważam że to lipa jak większość produktów tam reklamowanych ale może ktoś przetestował takie cudo ?
_________________
Ten prepartat polegał na tym, że bardzo mocno odbijał światło i zdjęcie jest w miejscu tablicy rejestracyjnej prześwietlone i numerów nie widać, ale od kiedy wprowadzono białe tablice, założono na fotoradary odpowiednie filtry, które odpowiednio przyciemniają obraz i miejsce z tablicą rejestracyjną jest dodatkowo pokazane w prawym, dolnym rogu. Mój kolega miał takie zdjęcie: Na zdjęciu podstawowym tablica była nie do odczytania, ale dodatkowo w prawym, dolnym rogu był obraz tablicy odpowiednio przyciemniony i wszystko było widać, jak na dłoni. Jedynym sposobem na to byłoby jeżdżenie z zabrudzonymi tablicami, ale mój Ojciec kiedyś i za to zapłacił mandat, bo policjant stwierdził, że tablica ma mieć 2 kolory: czarny i biały, a nie szary i szary. Tak więc : Nic z tego.
and6412 pisze:
Mianowicie:
Przecież mandat jest dla kierowcy nie posiadacza, gdyż jest za wykroczenie dorgowe ktorego dopuscil sie kierowca a nie samochod
Teoretycznie masz rację, ale w momencie, kiedy samochód należy do Ciebie, to ty za niego odpowiadasz. Jeśli nie zgłosiłeś kradzieży i nie potrafisz wskazać kierowcy, to Ty, jako właściciel jesteś domniemanym kierowcom. Możesz powiezieć, że tego dnia pożyczyłeś samochód Panu X, mieszkającemu tu i tu, ale jak pan X się nie przyzna, a Ty nie będziesz miał umowy użyczenia pojazdu, to Ty będziesz winien i ty będziesz pociągniety do odpowiedzialności. W przypadku, kiedy na zdjęciu będzie ktoś inny niż właściciel pojazdu, to można próbować gierki z podrobionymi tablicami, ale sprawa będzie się wtwdy ciągnęła miesiącami, a może i latami. Nie daj Boże, żeby wykroczenie miało miejsce w drógim końcu Polski, bo wtedy na każdą sprawę trzeba będzie pomykać kilkaset km. Chyba nie warto. <br>
Dodano po 16 minutach.:<br>
MercSwir pisze:
Niedosyć ze policja ma obowiązek stać w widocznym miejscu, a oni stają za krzakami i wylatują na droge w najmniej oczekiwanym momencie. Największą paranoją jest dla mnie zachowanie policji. Jazda bez pasów, wyprzedzanie na podwójnej ciągłej jazda bez świateł.... Ale co kto im zrobi?? ech żygać sie chce....
To akurat nie ma nic wspólnego z tematem. Wszyscy wiemy, że Policjanci to są ludzie, którzy uważają, że ich prawo nie dotyczy, ale to nie ma nic wspólnego z tematem.
TReneR pisze:
Masz zle informacje - nawet w polowie krajow UE nie ma obowiazku jazdy na swiatlach - najblizej Niemcy, Litwa (zakaz jazdy na swiatlach przy dobrej widocznosci!!)
Ja osobiście jestem za jazdą na światłach 24h/dobę 360 dni w roku. Zauważyłem takie sytuacje, że jak tylko skończył się okres jazdy na światłach w ciągu dnia, to nawet w deszcz ludzie jeździli bez świateł. A nawet w piękną, słoneczną pogodę lepiej jest widoczny pojazd na światłach, niż bez, a przynajmniej wiadomo, że ten pojazd jest w ruchu. JESTEM ZA!
TReneR pisze:
Jezeli chodzi o wlepianie mandatu wlascicielowi pojazdu - to jest to bezprawne. W Polsce naszczescie trzeba bezspornie udowodnic wine przestepcy a nie wlascicielowi narzedzia wykorzystanego w przestepstwie. Wyobraz sobie, ze jedziesz na wakacje pod namiot, masz siekierke, zeby ognisko wieczorem zrobic. Pozyczasz ja jakiemus gosciowi blizej nieznanemu, ktory to wykozystuje ja, zeby zabic swoja zone. Policja ustala, ze Ty jestes posadaczem siekierki a, ze nie jestes wstanie wskazac komu ja pozyczyles, Ciebie wsadzaja za morderstwo (mimo, ze masz alibi). Chyba cos nie tak?!
Jestem w stanie uwierzyć w to, że pożyczyłeś na biwaku siekierkę kolesiowi, którego pierwszy raz na oczy widzisz, ale nigdy nie uwierzę, że pożyczyłeś swój samochód komuś, kogo nie znasz. Zresztą gdzieś słyszałem, że jak pożyczasz auto, to masz obowiązek napisać umowę użyczenia. Ale to tylko informacja zasłyszana, więc nic pewnego.
trocin pisze:
Zapomniałeś o naklejce na szybie, bez problemu można ją odczytać na zdjęciu
Akurat na naklejce mam wycieraczkę szyby przedniej, która skutecznie uniemożliwia jej odczytanie. Nie wiem dla czego, ale zawze tą naklejkę przyklejałe w takim miejscu, że wycieraczka ją zasłaniała. I wcale nie robiłem tego celowo
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
<br>
Dodano po 7 minutach.:<br> Mój kolega jeździ z radiem CB i nie łapie mandatów, a jeździ dużo, bo jest handlowcem w całej Polsce.
Ja uważam, że jazda z odpowiednią prędkością jest słuszna. 100 km/h poza miastem i 60-70 km/h w mieście to prędkości wystarczające do sprawnego i w miarę ekonomicznego przemieszczania się, a przy tych prędkościach nikt Was nie zatrzyma. W ogóle w mieście nie ma sensu jeździć szybko, bo czas przejazdu jest zawsze taki sam. Uwierzcie mi - sprawdziłem. Pracowałem jako handlowiec / kurier o codziennie pokonywałem tą samą trasę. Zaraz po kupnie Golfa jeździłem bardzo ostro, agresywnie i szybko. Niestety zużycie paliwa zmusiło mnie do zwolienia. O dziwo stwierdziłem, że pokonuję tą trasę w dokładnie tym samym czasie. Wręcz co do minuty. Na trasie - owszem, trochę czasu się oszczędza, ale czy na prawdę to się opłaca? Dużo większe zużycie paliwa, dużo większe zagrożenie. Wiecie jak przyjemnie się jeździ powoli, majestatycznie, tak, jak na mercedesa przystało?
Pozdrawiam wszystkie szalone strzały - pedziwiatry
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)