no dobra ale jak to jest ze starszymi motorami bo widać chyba wszyscy, którzy polecają syntetyki/półsyntetyki to użytkownicy co najmniej w124 i to nie koniecznie diesli.
Moje pytanie więc dotyczy samochodu typu mój w123 1977r. 200D czyli 615.940, na liczniku 279 000, nie wiadomo czy oryginalny czy po którymś remoncie, ale chodzi ładnie, dźwięcznie, nie "klekocze", po nagrzaniu wręcz ładny metaliczny warkocik..hmmm za daleko zajechałem, w każdym bądź razie suchy, coś się poci ale tylko przy połączeniu z pompą wtryskową i gdiześ tam na dole małe coś, zero problemów z odpalaniem, ciśnienie oleju fabryczne, jednym słowem kondycja bdb. więc chyba przebieg prawdziwy.
No i pytanie na temat półsyntetyka, czy do czegoś takiego jak diesel z 1977 można nalać ? czy lepiej jeździć dalej na mineralnym, czy jest jakiś sens zmiany? było pisane i filmie olejowym ale czy to dotyczy diesli, gdzie obroty są przecież mniejsze. Może by ktoś się wypowiedział z doświadczeniem po przejściu przy podobnym silniku?
Dobrze, gdyby ktoś się wypowiedział fachowo i rzeczowo a nie, że w swoim w201 przeszedł i jest ciszej lepiej...
Tak na prawdę to ja bym raczej nie zmieniał ale jestem ciekaw czy ktoś ma jakieś dobre argumenty przy takim 200D, tak poza tym jak to było z tymi w115, które robiły rzekomo rekordowe przebiegi, a ten co zrobił 4,6 mln tego greckiego taksówkarza, nie sądzę, żeby lano do diesli syntetyczne oleje więc przy tych starych chyba trzeba zostać przy mineralu nie?
po 2, co sądzicie o markach typu Esso, Elf, czy jakieś takie trochę mniej znane? bo mój ojciec lał takie rzeczy do Poloneza '89 i jakoś w chwili sprzadawania-190 000km silnik jeszcze się nie nadawał do remontu, nie wiem ile jeszcze pojeździ, ale nie przeciekał specjalnie, chodził ładnie.
z góry dzięki, pozdrawiam szczególnie właścicieli w123 i w115
P.S. tak poza tym to jestem nowy co widać i chyba jestem winny zaprezentowania się razem z moim czerwonym krążownikiem, którego niedawno posiadłem, postaram się zdobyć na to czas...za jakiś czas...