Tak przeglądam ten temat i myślę sobie, że to nie jest żaden szok.
Fakt, Beczek i tej 116-tki mi bardzo szkoda, ale reszty Merców to już mi trochę mniej szkoda.
Być może się nie znam, mimo iż od niemieckiej granicy dzieli mnie 45 minut jazdy prostą równą drogą, ale tak się zastanawiam czy ktoś z szanownych Forumowiczów byłby skłonny dać od ręki za tą czerwoną 2-setę 2500EUR i ciągnąć ją do Polski. W zależności od tego gdzie mieszka i jak daleko musi jechać, to by mu wyszło powiedzmy (w przybliżeniu...) 12 tysięcy za auto do opłat i rejestracji. Okazja? Moim zdaniem nie za bardzo...
A tak Niemiec ma tą kasę od ręki, bez pieprzenia i bez ogłoszeń w necie, oddaje 'grata' i Państwo mu dokłada do nowego. Nie każdy traktuje samochód w sposób emocjonalny, tak jak my na tym forum, dla niektórych jest to po prost półtorej tony żelaza służącego do przemieszczania się z punktu A do punktu B przez punkt C, więc gdy nadarza się okazja żeby zmienić go na nowszy, to czemu by nie skończyć z autem 'w spadku po dziadku' i Mercedesy jadą na złom.
Poza tym część społeczeństwa jednak wierzy w misję ratowania środowiska, a dodatkowo o ile mi wiadomo w większości niemieckich dużych miast takie stare auta bez 'kata' nie mogą np. wjeżdżać do centrów miast, lub też kosztuje to drożej niż w przypadku, nowych 'przyjaznych' środowisku wozideł, co jeszcze bardziej podnosi sensowność zakończenia związku z takim 'klasykiem'.
Tak na marginesie, to nie chce mi się też wierzyć, aby te auta w całości szły do pras, na pewno jest jeszcze jakiś wstępny demontaż, przynajmniej z podziałem na surowce, nie zdziwiłbym się jeśli niektóre co bardziej poszukiwane części są jednak odzyskiwane z tych aut, poza tym stal i inne komponenty to towar potrzebny w przemyśle, tak więc stare Mercedesy być może dadzą surowiec do produkcji nowych, bo nie ma się co oszukiwać: mimo całej tej otoczki dbania o historię i inne pierdoły, to nawet kierownictwu Mercedesa bardziej zależy na zbycie dla nowych aut, i co za tym idzie na zarobku dla firmy, niż na utrzymywaniu stad klasyków, które na dodatek ze względu na trwałość nie dają zarobić producentowi nawet na częściach.
No i jeszcze jedna kwestia: z punktu widzenia posiadaczy klasyków traktujących swoje auta jako pewną lokatę kapitału to właśnie najlepiej by było aby jednak jak najwięcej innych pojazdów tego samego typu zniknęło z powierzchni Ziemi, bo wtedy pojazd przez nich posiadany gwałtownie zyska przecież na wartości. Wyobraźcie sobie na przykład, że posiadacie jedną z 20-tu, albo jeszcze lepiej 5-ciu Beczek zachowanych na świecie...
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
Fajnie by było, nie..?
Więc niech idą na złom jak najszybciej!