Ja wiem, że nie jestem taki jak inni, miałem w życiu kilkanaście kolizji drogowych (nie wypadków, bo nigdy nie trzeba było korzystać z usług lekarzy), i wszystkie miałem na małych prędkościach, to zupełnie tak jakbym przy przekraczaniu bariery 90 km/h zmieniał się z radar, nasłuch, pełna koncentracja, zero odwracania uwagi, słuchania pasażerów. Poniżej 90 jakby mi się przełączało myślenie na niższy bieg, dlatego jak zaczynam rozmawiać to zwalniam do 60, 50, 40. Bo wiem, że nie jestem wystarczająco skoncentrowany.
Z koncentracją jest tak, że zależy od poziomu hałasu (silnik, ludzie, muzyka), przy czym na wysokich decybelach przez kilka minut jest się lepiej skoncentrowanym, potem jednak zmęczenie bierze górę (robiłem kiedyś takie badania jako student w laboratorium akustyki przemysłowej), niski poziom hałasu, spokojna rozmowa nie rozprasza, ale powoduje uśpienie uwagi, tylko doświadczeni kierowcy umieją wtedy gwałtownie przełączyć się na alarm bo coś się dzieje nienormalnego, ale doświadczenie to te kolizje, które wzmacniają umiejętność przewidywania.
A głównymi przyczynami wypadków jest nie nadmierna prędkość (nie wiem kto wymyślił to sformułowanie bo nic nie oznacza) czy nie dostosowanie prędkości do warunków (równie idiotyczne sformułowanie zrozumiałe zapewne tylko przez policjantów i prokuratorów), tylko brak umiejętności koncentracji kierowcy gdy powinien się odłączyć od paplaniny pasażerów czy błyskających napastliwych reklam, potencjalnych pozornych zagrożeń typu patrol czy fotoradar.
Kiedyś uczestniczyłem w egzaminie filmowym, gdzie na ekranie było widać drogę i lusterko wsteczne, film trwał kilkadziesiąt sekund po czym nagle padało pytanie co teraz. A na filmie kilka sekund wcześniej w lusterku było widać motocyklistę, ale nas dogonił i jedzie w martwej strefie, a przed nami ciężarówka jedzie wolniej i co teraz ? Czy zauważyłem motocyklistę ? a wyjechał z lewej od razu w moją martwą strefę, a na łuku drogi było widać, że przed ciężarówką jedzie rowerzysta, szybko jedzie ale właśnie ciężarówka będzie wyprzedać, a na boisku właśnie jest sytuacja podbramkowa, zaraz może płka uderzy w naszą prawą szybę, a matka prowadzi dwoje małych dzieci, jedno z nich się przewróciło, drugie puści i ono wbiegnie na jezdnię bo się daje ciągnąć za rękę ? Takich wielowymiarowych sytuacji jest mało, zdarzają się kilka razy w życiu, czy jesteśmy na to przygotowani ? że za zakrętem stoi rozbita przyczepa, o którą się też zaraz rozbijemy ? doświadczenie to jest ważne, ale najważniejsza chyba wyobraźnia, ale czy matka z dwójką dzieci idąca tuż przy krawędzi jezdni zamiast 3 metry dalej przy trawniku nie jest winna ? może ona jest przemęczona a wtedy zawodzi wyobraźnia i ostrożność ? A głębokie rowy przydrożne nie odstraszają ludzi od uciekania w razie czego w trawiaste, twarde pobocze ? bo barierki ochronne odbiją Cię i polecisz na czołówkę na przeciwległy pas. Wyobraźnia niekierowców jest prawie zawsze równie ważna, często ważniejsza, choćby tej exżony co go pośpieszała, a w zasadzie rozpraszała.
Kursy wyobraźni są w naszym kraju zakazane, przecież w naszej edukacji nie ma nic co pomagałoby żyć w drapieżnym życiu, wypadki drogowe są spektakularne, lotniecze jeszcze bardziej, pociągi... A najwięcej osób ginie prywatnie po cichu, nie widać ich, obcinają sobie różne części ciała jednoosobowo, przypadkowo, albo połykają rózne niezdrowe, wdychają śmiercionośne, czemu nie uczy się ludzi prawidłowo chodzić, by sobie nie łamali nóg ? Albo jeździć tak na rowerze, by sobie obojczyków nie powykręcać ? Albo pływać bez szkody dla kręgosłupa ?
W Polsce żyje około 50 mln ... każdy żyje średnio około 50 lat ... dane celowo zniekształcone by było łatwiej liczyć, co roku zatem umiera około miliona, nawet jeśli połowa z przyczyn naturalnych to i tak w wypadkach ginie 500 tys, no niech będzie 200 tys, na drogach "tylko" kilka tys, a pozostali ? czemu o nich się nie mówi, nie pokazuje, nie reklamuje ? według statystyk amerykańskich z powodu ataku dzikich zwierząt (aligatory) ginie rocznie 1.5 osoby, zastzrelonych 4 tys, od przedawkowania 12 tys, na drogach 30 tys, od błędów lekarskich 300 tys. Ciekawe, ciekawe... (dane zostały wyciągnięte z pamięci długoterminowej i mogą nie być ścisłe).
|