Chodzi mi TYLKO o "Borewicza", gdyż jest bardziej ceniony od PF 125p MR75, poza tym jest bezpieczniejszy.

I bardziej mi się podoba.
Poza tym jakoś nie odpowiada mi "siedzenie na szybie" w PF 125p i maska otwierana do przodu.
A wcześniejsze wersje PF 125p są już dosyć drogie i wymagają ciągłej obsługi, gdyż jest więcej punktów smarowania, więcej rzeczy do regulacji, itp. Zresztą szkoda by mi było przerobić klasycznego PF 125p...
Mam świadomość, że z dieslem mogą być problemy, dlatego skłaniam się do silnika M102, oczywiście z automatem. W takim układzie można zamontować także wspomaganie, gdyż w wersjach benzynowych Poloneza z tym "wypasem" nie ma problemów z podłużnicami, a w dieslach są ogromne.
Mimo iż lubię MB, to fajnie czasem pojeździć topornym i prostym samochodem pokroju Poloneza.
PS. A tłumiki gwizdały z powodu ich konstrukcji, przeważnie po 5 tys. km od wyjazdu z fabryki.

Zostawiłbym stary układ wydechowy, żeby zachować ten efekt.
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)