GEORGE P. pisze:
Czy może po prostu akumulator się nie zdąży doładować?
Na wyłączonym pobór prądu wynosi 0.03A,
Napięcie ładowania 14V.
blackmilk pisze:
niestety ale aku do utylizacji sie tylko nadaje....
leopold pisze:
Niestety, diagnoza jest raczej poprawna. Prawdopodobnie nastąpiło zwarcie wewnętrzne, być może wykruszyła się płyta. Aku nie do uratowanie.
Według opisu to jest typowy objaw niedoładowania ( i ewentualnie zasiarczenia) A Wy zaraz: "utylizacja"...
Sokol pisze:
GEORGE P. pisze:
Czy są akumulatory o większej pojemności i o tych samych wymiarach?
nie do końca jestem przekonany czy pomysł z większą pojemnością jest dobry. Jeszcze trudniej będzie go doładować na krótkich trasach.
Polecam lekturę mojego postu z "elektrody":
Producenci, konstruując auto przewidują ekploatację w warunkach ŚREDNICH, czyli: dość dobry stan techniczny silnika (szybko zapala), eksploatacja - trochę w mieście i trochę na trasie, używanie prądożernych urządzeń typu szyba ogrzewana nie na okrągło.
Prosty przypadek z mojego doświadczenia: marka z wyższej półki (czyli auto wypasione),diesel, ładowanie w normie.
Ale:
-dwa razy dziennie webasto, bo Pan jest spocony jak wraca z tenisa lub siłowni i nie może go przewiać - do tego grzanie siedzeń
-dużo, (a właściwie przewaga) to były krótkie dystansy (czasami po kilka kilometrów)
-szyby oczywiście elektryczne
-światła cały czas (żeby było bezpiecznie)
Auto zostało wyposażone FABRYCZNIE i napięcie ładowania było odpowiednie. Jak sądzicie - ile razy w tygodniu trzeba było do niego jechać ("znowu stoję!") ? Facet w końcu zażyczył sobie większego akumulatora, bo myślał że to uzdrowi sytuację. I co? NIC! Pewien czas było dobrze, ale niedoładowana pojemność w akumulatorze się szybko zasiarczyła, i sytuacja wróciła do "normy"
O.T.
Wracając do "średnich warunków eksploatacji": wspomniałem o dobrym stanie technicznym silnika - jeżeli silnik jest "nadgryziony zębem czasu" (zwłaszcza diesel) to wiadomo, że czasami trzeba dłużej pokręcić i fabryczna pojemność może okazać się niewystarczająca. Znowu kłania się bilans energetyczny - jeżeli jest wyraźnie dodatni problemów z naładowaniem być nie powinno. Inaczej: weźmy dwa samochody (identyczne) jeźdżące w identycznych warunkach i do jednego wsadzimy większy akumulator.
-oba silniki przy rozruchu wyciągają z akumulatora takie same porcje energii, i takie same porcje muszą więc zostać uzupełnione po uruchomieniu silnika
-w czasie jazdy używane są te same urządzenia biorące w obu autach tyle samo energii
Jak widać bilans w obu autach jest identyczny: jeżeli w jednym aucie akumulator będzie niedoładowany, to w drugim nastąpi to samo. Jest jeszcze mały niuans: akumulator o większej pojemności i wyższym prądzie rozruchowym ma zazwyczaj mniejszy opór wewnętrzny, co "samo z siebie" wymusza od alternatora większy prąd ładowania i szybsze uzupełnienie energii straconej na rozruch. Nie jest to jednak cała tajemnica sukcesu: powszechnie za kryterium sprawności układu ładowania przyjmuje się napięcie ładowania (czyli ok. 14,35 volta) Mało kto jednak wie, jak wygląda charakterystyka ładowania w większości samochodów. Przy ok. 70-80% naładowania akumulatora większość alternatorów nie pracuje już z pełną mocą - w miarę zbliżania się do magicznej wartości 14,35 volta prąd ładowania maleje coraz bardziej ( w czasie gdy akumulator jest jeszcze nienaładowany!) Co z tego że zabudujemy alternator dwa razy większy, skoro rzadko kiedy będzie pracował z pełną mocą? Dobry regulator napięcia powinien wymuszać od alternatora pracę z pełną mocą do czasu osiągnięcia przez akumulator pełnego naładowania, a potem szybko ten prąd ograniczyć do wartości podtrzymującej.
Ja mam założony akumulator 80% większy niż przewidziała fabryka, motorem (diesel) szczególnie teraz trzeba dłużej pokręcić (bo jest już wiekowy ), jeżdżę trasy krótkie, ale akumulator jest (od kilku lat)cały czas naładowany w 100% i elektrolit nie czernieje. Regulator napięcia został jednak specjalnie dobrany (z większej partii) pod kątem odpowiedniej charakterystyki ładowania.
Pzdr. Gerri
GEORGE P. pisze:
Przy dłuższej jeździe dochodzi do około 14,4V
To idealnie. (na początku pisałeś 14v - to zbyt niskie) Problem chyba w zbyt szybkim ograniczaniu prądu ładowania (patrz powyżej)
witek-sec pisze:
Spróbuj podładować akumulator małym prądem (np. 4 A przez 24h), czasami to pomaga ( jak aku jest lekko zasiarczony) .
MAŁY to jest około 1 amper. Jak jest akuś zasiarczony, to ładuje sie go czasem przez tydzień.On sobie delikatnie "bulka" i się odsiarcza, jednak z uwagi na bardzo mały prąd nie nagrzewa się nadmiernie - napięcie przy takim procesie rośnie nawet do 16 V