master pisze:
raz pamiętam jak na trasie polonez (wrak totalny) jechał poboczem te 90 kmph , ja jechałem ŚP 124 200D tak ok 100 kmph. Oczywiście polonez wyprzedzony (jade spokojnie), nagle na trzeciego wyskakuje polonez i wyprzedza. Kilka km dalej polonez znowu toczy się te 90 - ja ze stałą 100 znowu go wyprzedziłem- sytuacja się powtórzyła - i tak kilka razy (pierw nawet na to nie zwracałem uwagi). No to jak mnie wyprzedził znowu - ja za nim - trzymałem bezpieczną odległość 1-1,5m z wysuniętą lewą stroną przygotowany do wyprzedzania - ale nie wyprzedzałem - poldek powoli przyspieszał - ja tak samo. Już 160 kmph na liczniku poldek sie nie poddaje - pasażerowie już kręcą głowami przód-tył - u mnie uśmiech od ucha do ucha.
Ty, ja mam zawsze taką zabawe jak wracam z południowych Niemiec

teren pagórkowaty, raz podjazdy, raz zjazdy... Podczas podjazdu biore wszystkie tiry, podczas zjazdu wszystkie tiry biorą mnie
![[zlosnikz]](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
A na prostej trzeba się w ciągu areodynamicznym trzymać żeby przed górką znów wyprzedzać...
![[zlosnik]](./images/smilies/zlosnik.gif)
I tak na podjeździe moge tylko 110 max jechać...
A co do najeżdżania... Jeżeli jade sobie spokojnie, a jakiś bob wbije mi się na mój pas i jeszcze przypadkiem przed górką, przejedzie 50 metrów i włącza lewy kierunek i zamierza skręcić, lecz jest ruch i musi się zatrzymać żeby ustąpić... To szczerze bym zadeptał tego kolesia w tym aucie...
Cytuj:
Bo niektorzy to zapierdzielaja jak ostatni debile...
Przy moim domu jest ok 1,5km prostej, teren zabudowany, troche wcześniej jest rondko i obwodnica miasta. To na plastikach rozpędzali się do 180 obok mnie (300m od rondka!), strach przez droge przechodzić... W końcu kiedy wybudowano w pobliżu komisariat a kopalnia utworzyła naturalne progi zwalniające takie coś się skończyło...
W zabudowie staram sie jeździć przepisowo tzn 50-60. Poza zabudową to tylko 70 i 80 przestrzegam
