A ja dziś zebrałem się w końcu i postanowiłem wymienić prawo jazdy. Właśnie wróciłem, ale jeszcze się trzęsę. Najpierw sprawdziłem w necie co potrzeba. Prawko skserowałem, zdjęcie zrobiłem, zabrałem długopisy – zapobiegliwie kilka kolorów, bo to wiadomo co nawymyślali?
Podchodzę do informacji, grzecznie pytam gdzie się to czyni. Idę, biorę wniosek (kolejka), próbuję o coś zapytać, ale gdzie tam: „jak będzie Pan miał wszystko wypełnione i zapłacone” to wtedy Pan będzie pytał. No to idę do kasy, kolejka jak w ’82 za papierem toaletowym. Kasy trzy, przy wejściu ochroniarz wpuszcza pojedynczo. Już jestem pierwszy, ale pytam go, czy to do obojętnie której, czy coś nawydziwiane jest. A on się pyta, czy druk wpłaty mam.

Ja patrzę jak na kosmitę, a on mi gada, że na stanowisku 7 i 8 wydają. No to lezę, a to stanowiska, gdzie się załatwia formalności związane z wszelkimi podatkami, dzierżawami itd. gruntów, nieruchomości i takich tam. Kolejka na cały urząd
![[szalone]](./images/smilies/szalone.gif)
. Przycupnąłem z boczku przy stanowisku obok, mówię kobicie, żeby mi dała świstek cobym za prawo jazdy zapłacić mógł. Ona na to, że to nie ma tak, że trzeba odstać, bo to drukują dla każdego z osobna. Ale była tak miła, że cichaczem, żeby się ludzie nie wkurzyli, druknęła mi to. Idę znów do kasy, stoję drugi raz. Kolejka jeszcze większa niż ostatnio (no bo tam wszyscy za wszystko płacą) Szczęsliwy ruszyłem do okienka, mówię, że za prawo jazdy, 71PLN i znaczki skarbowe za 6,50 (
![[zly2]](./images/smilies/zly2.gif)
złodzieje!!) a ona mi na to, że znaczki, to proszę Pana na stanowisku 13!!!!!! albo ewentualnie w ostatniej kasie – znów kolejka. Kupiłem, wypełniłem wniosek, poukładałem znaczki, zdjęcia i wszystkie te duperele. Kto myśli, że teraz mogę iść do stanowiska i wszystko to złożyć, jest w błędzie. Najpierw trzeba druknąć sobie bilet w takim automacie jak na przystankach autobusowych z numerkiem. Druknąłem, bilecik w łapkę, patrzę na tablicę świetlną – nr 817, przy stanowisku pusto. Ja mam 818, ale podejść nie mogę, muszę czekać, aż się 818 pojawi. Jest!! Idę, cały aż chodzę z nerwów, daje babie te kwity, sratatata, a ona mi gada, gdzie ksero drugiej strony prawa jazdy. Odstąpiła po tym, jak zobaczyła moją minę i brak adnotacji na okładce. Na koniec kazałem zaznaczyć, żeby mi prawko do domu przysłali, bo jak jeszcze raz tu przyjdę, to przysięgam, że komuś łeb ukręcę.
Jeszcze za czas jakiś trzeba będzie dowód osobisty wymienić
A to
miejsce całej akcji
I co, miał ktoś milszy dzień niż ja?
