PK2 pisze:
Wasze wzajemne złośliwości nic nie wnoszą do sprawy. A problem jest, i to duży.
Pozdrawiam
Duzy ale nie dlatego, ze chodzi o Rozpude. Mamy wiele terenow na ktorych musza powstac nowe inwestycje, bo tej kraj jest zwyczajnie zacofany. Byc moze z tego zacofania bierze sie tak unikalna przyroda. Trzeba sie za to wziasc kompleksowo. Narazie z obu stron mamy demogogie, ignorancje i brak zrozumienia potrzeb innych. Wskazuje na to powyzsza dyskusja. Latwiej jest dyskutowac o definicji ekologa (a raczej "prawdziwego" ekologa) niz o meritum.
Rozumiem, ze mertyoryczna dyskusja jest niezwykle trudna. W naszym kraju nie prowadzi sie prawdziwych badan naukowych dotyczacych przyrody. Nie ma na to pieniedzy.
Przyklady ? TPN liczy dwa razy do roku kozice. Jednak nikt nie zajmuje sie na powaznie badaniami dlaczego ich poglowie przez wiele lat spada a w tym roku np wzroslo. Nie bardzo tez wiadomo dlaczego po tylu latach gniazdowania, jedyna w polskich Tatrach para orlow, odchowala po raz pierwszy mlode. Do tej pory nie ma tez jednoznaczej opinii czy wiatrolomy nalezy usuwac czy tez pozostawiac przyrode, zeby sama sobie poradzila z problemem ataku szkodnikow.
Co zatem wiadomo? Wiadomo, ze kozic jest wiecej (zachowujac proporcje obszaru) po stronie slowackiej mimo, ze tam prowadzana jest tam systematyczna wycinka, polowania oraz wywoz wiatrolomow. Wiadomo rowniez, ze gniazdujace w masywie Kominiarskiego Wierchu orly, obserwuja w okolicy zwiekszony ruch turystyczny, czestsze loty smiglowcow oraz coraz huczniejsze "strzelanie" z okazji Nowego Roku w Zakopanem i okolicy.
Takie przyklady mozna mnozyc. Wyglada na to, ze ekolodzy chca cos zrobic na wszelki wypadek, bo nie wiemy jak na inwestycje zareguje przyroda. Przynajmniej, tak moga to odbierac ich oponeci. Zyjemy w kraju gigantycznej hipokryzji i nikt juz nie ufa argumentom drugiej strony. Sam nabieram przekonania, ze jesli chce sie dyskutowac to najpierw trzeba pojechac pod Augustow. Inaczej wszyscy zajmujemy sie komentowaniem tego, co powiedzieli lub napisali ci, ktorzy uznaja sie za fachowcow. A ze w fachowcow mozna stracic wiare, to chyba zadnemu uzytkownikowi pojazdow z gwiazda nie musze mowic.