Cytuj:
To jest właśnie golf II 1,3NZ - to to nawet wspomagania nie ma ... (wersja null wypas) ...
PLAN ZAKUPU SAMOCHODU:
-mam 500zł... chce kupić sobie "Boba" (malacza).
-jeżeli popracuje X dni zarobie 30X zł i starczy mi już wtedy na golfa I do remontu.
OPCJA I.
PO zakupie golfa I do remontu, nie jeżdżę nim bo pracuje 2Y lub 3Y dni aby zarobić na jego remont oraz remont trwa Z dni
OPCJA II:
Nie kupuje Golfa I do remontu bo pracuje znowy Y dni po to aby zarobić na dobrego Golfa I.
CD OPCJI II:
Po Y dniach stać mnie na dobrego golfa I. Jednak mam troche pieniędzy i znowu jeżeli niewiele dołoże będzie mnie stać na golfa II w śrenim stanie. Znowu pracuje na niego Z dni. Wtedy Podstaw zmień dane i podstaw do Opcji I lub OPCJI II.
Co z tego wynika: apetyt rośnie w miarę jedzienia

Lepiej kupić boba i jeździć X + Y + Z dni odkładając ok 30(X+Y+Z)zł dziennie minus paliwo do boba na lepszy pojazd

(pomijając założenia że na nic więcej wydasz kasy)

I wtedy taki Golf II nawet null wypas świetnie zastępuje tutaj boba

<br>
Dodano po 8 minutach.:<br>
czmiel pisze:
Jeśli masz zdolności manualne, lubisz się brudzić, ciułać i wydawać zaoszczędzone z wielkim bólem pieniądze,samemu niekoniecznie dobrze, ale za to osobiście przeprowadzać poważne naprawy, chcesz się nauczyć, mieć sporo frajdy i jeszcze więcej satysfakcji, kląć i zmieniać plany, nie mieć czasu, wydać w sumie więcej niż na egzemplarz w lepszym stanie, to auto do roboty jest dla Ciebie. Jesli nie to zbieraj i czekaj, ale ominie Cię przygoda (....każdej chwili szkooodaaa.... )
Oczywiście pomijając fakt, że ciągle patrzysz na to auto i nigdzie nim nie jeździsz bo ciągle przy nim "grzebiesz". Ale jednocześnie masz takiego plusa że nie wydajesz prawie wcale kasy na paliwo, inwestujesz jedynie w bilety komunikacji miejskiej.
Ja rozumie że są tu sami pasjonaci marki, ale młoda osoba nie po to zdaje prawko żeby patrzeć jak jego auto stoi w garażu

Nie krytykuje tego że merce się psują tylko nawiązuje do odpowiedzi.