Witam,
Z racji wykonywanego zawodu serwisanta moja praca polega na dość częstym przemieszczaniu się po Europie i świecie. Tak się pechowo złożyło, że omyłkowo wziąłem żonie plecak, w którym miała dowód rejestracyjny od swojej gwiazdki i swoje prawo jazdy. W tej chwili jestem we Francji i nie będzie mnie w PL jeszcze tydzień.
Żona z racji tego, ze pracuje i jest sama z 2 dzieci musi być mobilna więc z jazdy nie zrezygnuje.
Pytanie do Was (szukałem odp. w necie ale to niecodzienna sytuacja więc trudno o konkretną odpowiedź) co robic???
Przesyłka odpada, jedyne co mi się ciśnie do pacyny to poskanować jej te 2 dokumenty i wysłać skan na jej maila, wydrukuje sobie i zawsze to jakiś corpus delicti.
Jakie żonie grożą konsekwencje w przypadku zatrzymania przez ORMO? za brak każdego z dokumentów po 50zł??? czy jakies grubsze konsekwencje - dowodu i prawka w końcu nie skradziono więc moim zdaniem nie ma sesnu zgłaszać na Policję.
Poradźcie chłopy co robić bo laska jest w szale
Miłoby było rady poprzeć jakimiś konkretnymi argumentami lub w cyctatem jakiegos przepisu, może ktoś z NAS w tym głeboko siedzi i kuma co z tym fantem zrobić.
Z góry dziekuję za pomoc.
Serdecznie pozdrawiam