to prawda KJ, ze sa to zwierzeta wymagajace wiekszej pracy, obecnosci (a na pewno w poczatkowych stadiach) wlasciciela/przewodnika oraz silnego i konsekwentnego podejscia (nie myslic bron boze z "siłą"
![[totalszok]](./images/smilies/totalszok.gif)
). Jednak zwierzeta przebywajace w np. Fundacji AST, najczesciej w domach tymczasowych, sa juz socjalizowane, pracuja nad nimi osoby, ktore doskonale wiedza jaka lepsza lub gorsza historie psiak mial, no i co najwazniejsze - na tej podstawie i innych pies jest rzeczowo opisany, przedstawiony oraz nawet sprecyzowana jest charakterystyka domu, w ktorym moze sie pojawic (np. brak tolerancji innych zwierzat, co czesto wystepuje, duzo przestrzeni, brak wielu osob, albo odwrotnie - idealny do dzieci, rodzin, etc.). Zwlaszcza ze wzgledu na to, ze rasy te sa
postrzegane za trudne, zawsze poszczegolne psy opisywane sa bardzo rzetelnie. Czesto jedak w krzywdzacy sposob te psy trafiaja do tej najgorszej szufladki, no ale to temat na osoba historie...
Schronisko to oczywiscie troche inna para kaloszy, poniewaz tam ciezko jest dowiedziec sie czegosc konkretnego/szczegolnego. Oczywiscie zalezy to od opieki schroniska, jednak najczesciej warto samemu zrobic niejeden wywiad, m.in. odwiedzajac psa, spacerujac z nim, spedzajac czas, nawet 100x jezeli trzeba, byle byc zdecydowanym, a nie pozniej zrobic cos najgorszego i psa oddac z powrotem, jak to sie niestety zdarza...
"Dobry" przyklad suczki Barbie umieszczonej w profilu AdopcjiTTB (link w pierwszym poscie), ktora dotknal lek separacyjny. Zostala kilka (!) razy oddana do schronu z powrotem po adopcji, poniewaz pozostawiona sama sobie niszczyla (meble czy inne rzeczy). Stad najprostsza, oczywista, najwazniejsza rzecz - akomodacja psa, spedzenie z nim czasu, by poczul sie pewnie. Ten konkretnie psiak to niesamowicie kochany, radosny i tulacy sie do opiekunow pies. Po prostu sie boi...