Narzekają na passaty Ci, co nimi nie jeździli.
Jako właściciel trzeciego już passata wrzucę swoje trzy grosze.
Na pierwszy ogień B4 rocznik 94 kupiony jako nowy. W życiu nie jeździłem bardziej trwałym autem, przez 200kkm które to auto (B4 1.8 Variant) zrobiło, raz tylko zawiodło - wymiany wymagał tylko jeden (lewy) przegub wewnętrzny. Poza tym tylko olej, filtry, dwa razy klocki no i etylina 95. Totalne nieporozumienie dla mechaników. Niestety auto skończyło nienajlepiej, całe szczęście moja siostra kasując je wyszła z niego bez szwanku. Mimo to sprzedaż trwała 5 minut z czego cztery szukałem w gazecie numeru do szrotu.
Na drugi ogień B5/1 1.8T rocznik 97 również kupiony jako nowy. Bardzo dobre osiągi, ale nikomu nie polecam. Mimo wzmocnionego (identycznego z wersjami V6) układu przeniesienia napędu, odbierając przeguby zewnętrzne mogłem zamawiać następne... Dwie turbosprężarki, dwa komplety przedniego zawieszenia i kilka innych drobiazgów przez 200kkm. Sprzedany pod naciskiem klienta...
Na trzeci ogień B5/2. Dziś na codzień jeżdżę drugoseryjnym B5 Variant 1.9TDI 130KM Tiptronic z marca 2002. Jestem drugim właścicielem, obecnie auto ma 225kkm przebiegu w pełni udokumentowanego. Do tej pory jedyną rzeczą, która zawiodła w tym aucie jest pięciostopniowy automat firmy ZF. Przy przebiegu mniej więcej 200kkm nowy koszyk i nowe sprzęgło, przy okazji nowa pompa żeby dmuchać na zimne (de facto to był powód sprowadzenia auta do Polski). Auto bezwypadkowe, bezstłuczkowe (no poza incydentem z wybiegającym mi pionem kanalizacyjnym, ale nie ruszalem powłoki lakierniczej jak do tej pory).
Plusy: jak na tę klasę bardzo przestrone wnętrze (choc B4 było przestronniejsze),
rewelacyjnie trzymające zawieszenie przednie, mimo legend krążących wśród "znawców" również stosunkowo trwałe (do zdecydowanie nietrwałych należy zaliczyć zawieszenie w B5 pierwszoseryjnym - tam wymieniałem co jakieś 80kkm kompletnie wszystko z przodu),
funkcjonalne i przemyślane urządzenie wnętrza, wykończenie typowo niemieckie co ja subiektywnie uważam za plus, trwałe materiały użyte do wykończenia wnętrza,
niewielkie zużycie paliwa pod warunkiem posiadania wersji ze skrzynią manualną (mamy 1.9TDI 105KM w Caddy, podobnie jak i dwa inne 1.9TDI w rodzinie, zużywają niewielkie ilości paliwa w przeciwieństwie do mojego - dużo do myślenia daje fabryczna instrukcja obsługi a dokładniej tabelka ze zużyciem),
dostępność serwisów i części znakomita, ceny jak przystało na auto dla ludu,
brak jakichkolwiek problemów z odsprzedażą (mam już chętnych mimo, że chcę jeszcze trochę nim pojeździć)
brak problemów z korozją pod warunkiem nie dotykania auta przez blacharzy/lakierników (dotyczy rownież B4 jak i B5/1)
Minusy: turboklekot zimnego motoru (choć mój proboszcz mowi, że lubi swój turboklekot jako oznakę oszczędności hehe)
atrakcyjność dla złodziei - dot. niestety praktycznie wszystkich aut VW,
w moich oczach brak prestiżu,
na codzień do jazdy po mieście zawieszenie mogłoby być bardziej miękkie, choć w moim przypadku wina leży też po części w 17" felgach obutych w opony o profilu 45,
idiotyczny klucz do odkręcania pojemnika na filtr oleju - oczywiście nie pasujący do niczego innego.
Jeśli Passat B5 to drugoseryjny, jest dużo bardziej trwały niż pierwszoseryjny (zwłaszcza zawieszenie), dla liczących grosze w kieszeni tylko 1.9TDI z manualem. Z obserwacji najbliższego otoczenia nie polecam V6 TDI. Na pewno nie trzeba demontować zderzaka przedniego czy tylnego żeby wymienić pasek rozrządu, za to producent zaleca przy tej czynności wymienić pompę wody.
_________________ Michał
[url=http://tinyurl.com/ynncqo]C wie cool[/url] [url=http://tinyurl.com/yqlveg]T wie toll[/url] [url=http://tinyurl.com/29p2sb]V wie volksschubkarre[/url] [url=http://tinyurl.com/26282p]W wie... volvo[/url]
|