MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz

Forum dyskusyjne klubu właścicieli i miłośników samochodów marki Mercedes-Benz
Dzisiaj jest sob sie 23, 2025 9:46 pm

Strefa czasowa UTC+02:00




Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 23 ]  Przejdź na stronę Poprzednia 1 2
Autor Wiadomość
 Tytuł:
Post: pt paź 12, 2007 11:36 am 
Offline
swój chłop
Awatar użytkownika

Rejestracja: czw paź 05, 2006 6:58 pm
Posty: 102
Lokalizacja: Gdańsk
Na OR zrobilem w sumie jakies 15kkm...Jest to paliwo równorzędne z ON...z wieloma plusami. Tez balem sie za pierwszym razem o silnik, pompe itd....teraz to tylko wybor pomiedzy ekonomia a lenistwem [zlosnik] bo jest troche zabawy z wlewaniem OR z butelek. Plusami jest wyciszona praca silnika, dla niewprawionego ucha pracuje jak benzyniak, ochrona srodowska - zamkniety obieg CO2 w przyrodzie :P , wzgledy ekonomiczne chociaz z tym to teraz gorzej bo OR podrozal, a spalanie na tym paliwie jest u mnie o okolo 2-2,5 wieksze niz na OR wiec przestalo sie oplacac. Minusy to zabawa z zalewaniem auta, troche roboty i najlepiej w ustronnym miejscu, wyzsze spalanie, i trudnosci przy odpalaniu gdy temp. zewnetrzna spada ponizej 10 stopni...tzn wiecej niz jeden obrot wału :P...Jest na to wyjscie....opisane jest to w poscie - Potato....

_________________
MB W123 300D Automatic '82 "Pieszczoch"
WSK 125 B3 '73
Gaz 24 Wołga '72 "Lady Black"
VW Golf II 1.6D '89 "Nieoszlifowany Diament"


Na górę
 Tytuł:
Post: pn paź 15, 2007 10:21 pm 
Offline
swój chłop
Awatar użytkownika

Rejestracja: czw paź 05, 2006 6:58 pm
Posty: 102
Lokalizacja: Gdańsk
Przez weekend mialem troche zajec i pzez to nie moglem ciagnac swej opowiesci dalej za co rpzepraszam ;]. W poprzedniej czesci skonczylem na dojezdzie i porusznaiu sie po najblizszej okolicy. W zwiazku z tym ze okazalo sie ze nasi znajomi wyladowali w Glasgow'icach i Edynburgu postanowilismy ich ich odwiedzic. Odleglosc 350km w jedna strone nie wydawala nam sie zbyt dluga, tymbardziej ze poruszalismy sie po autostradach. W piatek po raz kolejny udalem sie do Tesco i wyczyscilem regal z butelek z OR zalalem Bekona do pelna, zostawiajac czesc butelek w Kebabie w centrum miasta. Pakistany tam pracujacy dziwnie sie na mnie patzryli jak z bagaznika wyciagam niezliczone ilosci zgniecionych kwadratowcyh butelek [zlosnik] Wyjechalismy w sobote okolo godziny 11 (Pawel wrocil o 6 z pracy i malo braklo i a nie pojechalibysmy w ogole :evil: ) Po 30km zlapalismy TIR'olota i obralismy kierunek prosto na Glasgow. Pozyczylem od kolegi z ktorym mieszkalem GPS'a, po raz pierwszy mailem okazje podrozowac z czyms takim :D i strasznie mi sie to spodobalo. Podroz mijala spokojnie, choc przez wiekszosc czasu nudno bo nie bylo na co spogladac, poza wyjatkami - np przejazd przez gory dzielace Szkocje i Anglie - przepiekna okolica, chyba mam nawet zdjecie [zlosnikz]. Dzieki gps'owi dotarlismy praktycznie pod sam blok kumpla. Gdybym mial nawigowac z map czy planow to przez zlozonosc miasta i porabane rozwiazanie ruchu w jego ulicy znalezienie miejsca zamieszkania zajelaby nam pewnie drugie tyle co podroz z Nelson do Glasgow. Kolega byl gdzies na zakupach wiec postanowilem zrobic porzadki w luku bagazowym i wyrzucilem do ladnego recyclingowego smietnika pozostalosi po wczesniejszych tankowaniach. W Glasgow nie zatrzymalismy sie dlugo zarowno ze wzgledu na to ze nocleg mielismy w Edynburgu, ale tez pogoda byla straszna i nie bylo sensu chodzic po niezbyt urodziwym mieście w strugach deszczu. Ale zrobilismy kilka fotek m.in pod Celtic'iem.Okolo 19 wybralismy sie do Edynburga - godzinka drogi, zaledwie ok 80km. Znow zbawienne posiadanie GPS'u ulatwilo nam dotartcie do dzielnicy kolejnego kolegi. Szybki rozladunek spiworow i innych akcesoriow potrzebnych do spania, posiadowa przy butelce whiskey i godzinna piesza wycieczka do centrum. W zwiazku z faktem ze na ta piesza wedrowke wyruszylismy po sporej dawce biopaliwa (C2H5OH) do benzyniakow, podroz wydluzyla sie 2x :roll: W centrum tego przepieknego miasta po niedlugiej chwili poczulem sie bardzo swojsko, jakby 2000km d granicy z Polska nie istnialo - w krzakach naprzeciwko, lawki na ktorej odpoczywalem po tejze "przechadzce" walne zebranie obdywali polscy menele. Chyba ,mieli bardzo powazny problem do rozwiazania, bo dysputa byla bardzo glosna i dochodzily mnie tylko kur...y i ch..je. Pozniej dostrzeglem wydluzona wersje Hummera, samo auto nie wzbudzilo wielkiego zainteresowania, ale to co sie w nim dzialo [zlosnikz] troche zdradza tylne okienko 8) dla wprawnego oka....Po kilku Guinessach poczulismy sie bardzo spiacy i zmeczeni i udalismy sie taksowka do domu. W niedziele po solidnym sniadaniu wyruszylismy do centrum, w celu jego pozwiedzania. W zwiazku z bardzo napietym czasem zwiedzalismy patzrac przez okna samochodu. Jedynym miejscem na ktore weszlismy na wlasnych nogach byla "Gorka... Kogośtam"...nie wiem kogo, ale byl z niej przepiekny widok na cale miasto. Po paru godzinach jezdzenia i zwiedzania zajechalismy do supermarketu po akcesoria na obiad oraz paliwo.Zdjecia ponizej :oops: Po obiedzie i pozegnaniu tankowanie auta pod domem i w droge.....Ponizej foty z drogi do i ze Szkocji, lepiej obrazujace moje powyzsze wywody :) aaa zapmnialbym...w Edynburgu jechalem grill w grill z prawie identyczna Beczka....roznica byla jedynie w tylnych emblematach 200/300D no i strona po ktorej znajdowala sie kierownica....szkoda ze nikt wtedy nie byl w stanie zrobic zdjecia...Starszemu panu w drugiej Beczce chyba tez sie podobalo bo mial wyrazny usmiech, i pomrugal mi kierunkowskazami :oops:

1. Cos co mnie niezle rozbawilo "Don't take drugs & drive"
Obrazek

2. Gory na granicy Anglia/Szkocja
Obrazek

3. Bekon na parkingu pod blokiem kolegi w Glasgow
Obrazek

4. Gdy opuszczalismy Glasgow przypadkowo trafilismy na stadion Celticu...za fotografem byl owy stadion. Na zdjeciu widok z glownego wejscia
Obrazek

5. Wspomniany w poscie Hummer....wprawne oko dojrzy w nim pewien szczegol... ;)
Obrazek

6. Zamek w Edynburgu noca....
Obrazek

7. Tankowanie w Morrisonie....
Obrazek

8. Przy tym zdjeciu zabraklo chronologii....moment opuszczania Glasgow w kierunku Edynburga....jakis odcinek obwodnicy....
Obrazek

9. Powrot z Edynburga...troche na skroty [zlosnik]
Obrazek

10. Łowiecki.... :P
Obrazek

11. Powoli zblizamy sie do autostrady laczacej Glasgow z Poludniem UK...
Obrazek

12.Oszczednosci nigdy za wiele 8) .....w cieniu aerodynamicznym przez jakies 120km w kierunku Nelson
Obrazek


Wkrotce ciag dalszy...byl jeszcze jeden wypad... ;) Milej lektury

_________________
MB W123 300D Automatic '82 "Pieszczoch"
WSK 125 B3 '73
Gaz 24 Wołga '72 "Lady Black"
VW Golf II 1.6D '89 "Nieoszlifowany Diament"


Na górę
 Tytuł:
Post: wt paź 16, 2007 2:15 am 
Offline
Klubowicz
Awatar użytkownika

Rejestracja: pt lip 27, 2001 2:00 am
Posty: 696
Lokalizacja: Łódź
Jak widać ciągle pada... . Nie dołuje Was ten deszcz?

_________________
W 115 230.4 '73 automatic
VW T3 Westfalia '83
DAS BESTE ODER NICHTS...


Na górę
 Tytuł:
Post: wt paź 16, 2007 2:41 am 
Offline
swój chłop
Awatar użytkownika

Rejestracja: czw wrz 27, 2007 12:13 pm
Posty: 205
Lokalizacja: Bolesławiec
Thomas pisze:
Wspomniany w poscie Hummer....wprawne oko dojrzy w nim pewien szczegol

taaaaak ładna ta pupcia [zlosnikz]

_________________
www.arahnet.org - usługi i bezpieczeństwo IT
BMW E32 750iA '91 magia V12 8)
Ford Fiesta 1.3 [LPG] (do pracy)
Honda VT 1100 SHADOW
Ex: MB W123 300 d '79
Ex: BMW E32 735i '87
Ex: Honda VF 750 F


Na górę
 Tytuł:
Post: wt paź 16, 2007 6:31 am 
Offline
swój chłop
Awatar użytkownika

Rejestracja: czw mar 15, 2007 10:43 pm
Posty: 168
Lokalizacja: szczecin
amatox pisze:
taaaaak ładna ta pupcia


szkoda tylko ze z układem chromosomów XY :lol:

świetne foty, zamek w Edynburgu zapiera dech :)

_________________
<u>190D</u> <u>2.5</u>automat
ex <u>190E</u> <u>2.0</u>manual
ex <u>190E</u> <u>1.8</u>manual


Na górę
 Tytuł:
Post: wt paź 16, 2007 8:35 am 
Offline
swój chłop
Awatar użytkownika

Rejestracja: pn paź 24, 2005 5:53 pm
Posty: 187
Lokalizacja: Torzym
Hmm, to już wiem do kogo zgłoszę się po wskazówki, bo też w maju chcę jechać swoją 123 do Szkocji... Tylko chyba pójde na łatwizne. Dojechać do Belgii do portu Zeebruge a z stamtąd do Perth(19 km na północ od Edynburga).

Ale relacja jest jest świetna, miło czyta się takie posty i ogląda oczywiście. 8)

_________________
Alkoholowi i kobietom mówimy stanowczo: czemu nie?!

W123 240 `83 Lady

Obrazek


Na górę
 Tytuł:
Post: wt paź 23, 2007 1:56 am 
Offline
swój chłop
Awatar użytkownika

Rejestracja: czw paź 05, 2006 6:58 pm
Posty: 102
Lokalizacja: Gdańsk
Witam ponownie po dlugiej nieobecnosci...Po powrocie ze Szkocji byl jeszcze jeden plan - wypad do bardzo malowniczej miejscowosci nad Morzem Irlandzkim a manowicie Blackpool. Wybralismy sie tam na 2 weekendy przed planowanym powrotem do Polski. Miejscowosc oddalona byla o okolo 70km od Nelson, wiec jakies 40 minut autostradami. Podroz niezbyt ciekawa, bo i blisko i w wiekszosci przetartym podroza do Szkocji szlakiem, roznice w trasie to zaledwie kilka kilometrow....Na miejscu, jak to w weekend w UK prawie niemozliwym okazalo sie znalezienie miejsca parkingowego - 0,5h krazenia po parkingach i czyhania na na jakies wolne miejsce...w koncu udalo sie :D W miedzyczasie silnik zdazyl podniesc swoja temperature prawie do 100deg...jak sie pozniej okazalo nie pozostalo to bez sladu...:) po powrocie ze zwiedzania i ogladania, otwierajac drzwi znalazlem karteczke informujaca mnie o przegrzewajacym sie silniku o nastepujacej tresci "CHECK WATER, YOURS ENGINE IS OVERHEATING'', (plama wody pod chlodnica) nie powiem ze nie bylem bardzo milo zaskoczony [zlosnikz] Czas znow byl mocno napiety wiec duzo czasu tam nie spedzilismy -pare fotek, piwo na molo i z powrotem.

Ostatnie 2 tygodnie pobytu w Nelson minely bardzo szybko, ciagle zylem chwila powrotu do Ojczyzny. Ostatnie dni przysporzyły sporo....smiechu. Jak zwykle przed dalsza wyprawa - zakupy biopaliwa w jednym z supermarketow roznoznaczne z wyczyszczeniem calego regalu z dostepnego tam oleju :) Zaraz po zakupach udalismy sie do kafejki internetowej w celu wydrukowania mapy a bardziej przewodnia po drogach podczas powrotu....ja wyskoczylem wydrukowac przebieg trasy a Pawel zajal sie tankowaniem. Tu musze zaznaczyc ze aut stalo prawa strona na wysokim krawezniku zeby olej lepiej splywal... 8) Po szczesliwie zakonczonym tankowaniu udalismy sie jeszcze po zakup trunkow niezbednych przy wszelkiego typu pozegnaniach, do domu i tzrebabylo te trunki wyprobowac czy rzeczywiscie sa takie dobre, jak je chwala [zlosnik] Po pewnym czasie zdziwilem sie ze pozeganania moga byc tak zabawne i mile.....do czasu gdy do drzwi zapukal sasiad Anglik. Spodziewalismy sie raczej kogos innego, sam sasiad tez juz byl dosc mocno zasilony C2H5OH, ale zrozumialem go na tyle ze z mojego auta leje sie jakis olej :o . Przestraszony wyskoczylem na ulice i stwierdzilem plane 2x2 metry oleju ktory wydobywal sie z wlewu paliwa. Bylo to skutkiem nieodpowiedzialnego zaparkowania auta prawa strona na krawezniku. I w tym momencie musze sie przyznac ze jedyna metoda bylo przeparkowanie auta....w zatloczonej waskiej uliczce, pod wplywem obawialem sie ze bedzie to niewykonalne....ale Bekon jakos mi w tym pomogl i akcja odbyla sie bez zadnych strat w ludziach i sprzecie, a problem cieknacego paliwa zostal zarzegnany. Pozostalo jeszcze wytlumaczneie tego sasiadowi, przed ktorego drzwiami owe zdarzenie mialo miejsce....wyjasnilem mu ze auto jest specjalnym testowym egzemplarzem nowego typu paliwa, ze jest to olej jadalny i ze to wsztko poplynie z pierwszym deszczem nie pozostawiajac zadnego sladu....Moje wyjasnienia okazaly sie zbyteczne bo okazalo sie ze sasiad....sprobowal tego paliwa :o Chwila rozmowy, troche smiechu itd i z poworotem do domu konczyc z flaszka i jak sie okazalo soba.... ;) nastepnego dnia, w niedziele najgorsza sprawa dalekich wyjazdow - pakowanie sie. Okazalo sie ze 500litrowy bagaznik jest pojemny ale nie az tak jak bym chcial....wiekszosc rzeczy wyladawala w luku bagazownym pozostala w przestrzeni miedzy tylna kanapa a siedzeniami. Pod reka przygotowane napoje, mapy etc...Zaplanowalismy nocleg w Luton w celu zmniejszenia trudow podrozy, wiec wyjechalismy po poludniu, prom mielismy w poniedzialek o 18.00, a na terminalu mielismy sie stawic 45 min przed. 350 km jakie dzielilo nas od Luton minely bardzo szybko, dojechalismy bez zadnych problemow...po drodze jednak zastanowila mnie jedna rzecz....co okolo 50km widzialem na poboczu auto czekajace najprawdopodobniej na pomoc drogowa....wiek tych aut nie przekraczal 12-15 lat...Podbudowalo mnie to ze zapuscilem sie tak daleko autem duzo bardziej leciwym i nie wygladalem jak tamci ludzie czekajacy na AA [zlosnik] W Luton pogaduchy z kuzynem, wieczorne wyjscie na kurczaka z frytkami piwo i spac. Ta noc miala byc relaksujaca przed kolejnym etapem podrozy jednak okazala sie bardziej meczaca niz przypuszczalem - goraco i inne lozko nie pozwolilo mi wyspac sie tak jak chcialem :( Ale trudno....z rana szybki obchod miasta, wspominanie poprzednich pobytow, powrot do domu po autoi udanie siedo Sainsbury'ego po kolejna dawke OR. Tutaj znow wyslalem Pawla, i znow byl wypytywany przez kasjerke czy nie otwiera jakiejs restauracji. Pawel ladnie wytlumaczyl ze zamierza otworzyc punkt z frytkami i poto mu tyle vegetable oil [zlosnik]. Pozostalo malo czasu wiec zdecydowalismy sie na tankowanie na parkingu pod sklepem. I tutaj szok - prawdopodobnie przez spora ilosc Polakow mieszkajacych w tym miescie dostalismy riposte od Anglika ktory zaparkowal obok ze oszukujemy panstwo, nie placimy podatkow bla bla bla.... :cry: Zdziwilem sie takim nastawieniem tego czlowieka i zepsulo mi to troche humor....pozniej humor jeszcze bardzioej sie pogorszyl jak wyjechalem na M1 i ugrzezlem w sporym korku. Z Luton do Dover jest 190 km i liczylem ze zdazymy je zrobic w 2,5h. Chcialem wyjechac o 14, ale troche sie opierd...i wyjechalismy o 15, wiec po wyjechaniu z korka musialem zaczac nadrabiac stracony czas....srednia predkosc utrzymywala sie w przedziale 120-140km/h. Bylem wsciekly ze musze tak pilowac moj OM617, ale nie bylo innego wyjscia, na prom musielismy zdazyc....Na kilka kilometrow przed Dover z zadowoleniem stwierdzilem ze jestesmy na czas, niestety za szybko, za zakretem byl dluuuugi korek az do terminalu z ktorego myslelismy ze odplywamy. Myslelismy bo po 05h w korku dowiedzielismy sie ze nie potrzebnie zapuscilismy sie tak daleko bo nas zprom startuje z nabrzeza dla poduszkowcow ktory jest...na poczatku Dover, czyli po 100 metrach korka :evil: bylismy juz bardzo mocno spoznieni....powinnismy zglosic sie na terminalu do godz 17.15 a bylismy o 17.50. Bylem pewny ze juz nas nie wpuszcza, z nerwow papieros za papierosem....Az t niespodzianka - na wjezdzie krotkie przedtswienie sytuacji, pogaducha z panem ktory obslugiwal szlabany i udalo sie wjechac. Moje zadowolenie i szczescie siegalo wtedy zenitu. Nasmrodzilismy jeszcze panu od szlabanow zapachem spalonych plackow i wjechalismy na prom...Wylaczenie silnika, gleboki oddech, zamkniecie Bekona i udanie sie na poklad. (Podczas rejsu w czesci dla aut nikt z pasazerw nie ma prawa przebywac. ) Kilka fotek oddalajacej sie Wyspy, godzina bujania i bylismy we Francji....i tu jedna z pamietnych chwil calego wypadu. Gdy zeszlem do auta napotkalem krecacego sie wokol niego czlowieka. Okazal sie nim jakis Anglik bardzo zafascynowany tym autem. Wypytywal jaki model, ktory rok, przebieg skad jestesmy, itd... bardzo podobal mu sie stan auta....Bylem zdziwiony jego mina, gestami z jakimi ogladal to auto, w zyciu sie z czyms takim nie spotkalem, zupelnie jakby zobaczyl jakies cudo [zlosnikz] ( ja wygladalem podobnie rok temu na stacji kolo Magdeburga jak wypatrzylem 300SEL 6.3 w stanie jak z fabryki) :) Odpalenie silnika i start w 1000 milowa podróz powrotną. Francja szybko sie skonczyla, pierwszy postoj byl w Holandii na tankowanie. Tez krotka historyjka z tym zwiazana - ja zalewalem auto, Pawel poszel zaplacic...wyjal pieniadze, zaplacil i uslyszal od holendra polskie "dziekuje" :o Tym milym akcentem opuscilismy Holandie i rozpoczelismy jak dla mnie najbardziej stresujacy etap podrozy a mianowicie Niemcy. Jak sie pozniej okazalo moje obawy byly niepotrzebne chociaz w pewnym momencie malo braklo...znow w okolicach Magdeburga wlewalem koncowke zapasow OR, chwile po skonczeniu owej czynnosci zupelnie kolonas przejechala niemiecka Polizei :o Cale szczescie nie bylo juz zadnych sladow zbrodni jakiej dokonalismy 8) W drodze powrotnej juz nie chcialo nam sie tzrymac w cieniu aerodynamicznym ciezarowek totez wiekszosc trasy przedzieralismy sami. Polska granice przywitalismy w pieknej pogodzie, humory i morale od razu wzrosly....i na granicy po ktorkim spojrzeniu niemieckiego celnika ruszylismy w domu. Euforia spowodowana dotarciem do Ojczyzny zawsze wystepuje na stacji Orlenu - pierwszej stacji za granica, w koncu mzona poczuc ze jest sie w Polsce i bez wyrzutow sumienia zamknac auto, co rzadko zdarzalo mi sie podczas pobutu w UK [zlosnik] Zaraz za Szczecinem euforia opadla bo.....bo skonczyla sie autostrada i tutaj powrot do polskiej rzeczywistosci. Podczas calego pobytu poza granicami pouszalem sie po autostradach, szybko dojezdzajac do celu, praktycznie bez zmiany pasa ruchu po ktorym sie poruszalem. A tutaj wystarczyla furmanka, laweta z przyczepa lub TIR z jakas pasza zeby tracic sporoc zasu sunąc 70km/h za czyms takim przez kilkadziesiat kilometrow bez mozliwosci wyprzedzenia tego :/ No i w koncu dotarcie do Gdańska. Wypakowalem Pawla po czym odjezdzajac stwierdzilem ze cos jest nie tak....samochod z naprzeciwka jechal po moim pasie, tak mi sie wtedy zdawalo :o Okazalo sie ze pozostala w glowie jedna rzecz z UK - podswiadomie skrecajac wyciagnalem luk i usytuowalem sie na lewej stronie jezdni. Gdyby nie szybkie spostrzezenie to na 500m przed domem zderzylbym sie z jakims plaskaczem :oops:
To chyba na tyle....jak w kazdym rozdziale fotki, a do tego maly bilans:

Podczas tych wakacji a mianowicie od 1.7.2007 do 30.9.2007:
- przebieg: 8148km
-zuzyte 2 sworznie w wahaczach dolnych i jeden gorny
-spalone 690,62 litry paliwa dla zainteresowanych polecam strone http://www.spritmonitor.de/en/detail/173547.html
-mnostwo przygod ktorych tylko czesc opisalem w powyzszym poscie. Przebieg zwiekszyla jeszcze wyprawa do Muszyny, na solidne podsumowanie wakacji przy butelce slowackiej Sliwowicy [zlosnik]

Z powrotu juz nieco mniej fotek, ale jakies sa :roll:

1. Droga do Blackpool
Obrazek

2. Charakterystyczna wieza w Blackpool, widac tez polkilometrowa plaze - akurat byl odplyw
Obrazek

3. Konstrukcja mola - dziwilem sie ze to jeszcze stoi wszelkie elementy stalowe byly w dosc powaznie zaawansowanej korozji....czarny kolor to akurat nie jest guma taka jak wystepuje w podwoziach Beczek [zlosnik]
Obrazek

4. Widok z ringu Londynu na Tamize
Obrazek
Obrazek

5. Zdjęcia z promu:
- nabrzeze portu w momencie odbijania od brzegu...
Obrazek

- zainspirowala mnie moc 24000KM silnikow promu - wysokosc bialej fali za statkiem okolo 2 metrow
Obrazek

- oddalająca sie Wielka Brytania, w tle Hoover Port czyli nabrzeze dla poduszkowców
Obrazek

- dysze steru strumieniowego promu...
Obrazek

6. Bekon w Muszynie, nieopodal piknego zabytkowego drewnianego kosciółka
Obrazek

Nie powiem ze nie licze na jakies komentarze :oops:
KONIEC

_________________
MB W123 300D Automatic '82 "Pieszczoch"
WSK 125 B3 '73
Gaz 24 Wołga '72 "Lady Black"
VW Golf II 1.6D '89 "Nieoszlifowany Diament"


Na górę
 Tytuł:
Post: wt paź 23, 2007 9:23 am 
Offline
postmistrz
Awatar użytkownika

Rejestracja: śr lut 26, 2003 7:02 pm
Posty: 6472
Lokalizacja: Ciecin
No to mamy na forum globtrotera. Podoba mi się. [ok]

W życiu nie pojechałbym swoją benzyną. :lol:


Thomas pisze:
Zaraz za Szczecinem euforia opadla bo.....bo skonczyla sie autostrada i tutaj powrot do polskiej rzeczywistosci.


No bo opierniczacie się z tymi budowami! W każdym razie czekamy na podłączenie.

_________________
123. W, S i C.


Na górę
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 23 ]  Przejdź na stronę Poprzednia 1 2

Strefa czasowa UTC+02:00


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 18 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Limited
Polski pakiet językowy dostarcza phpBB.pl