Hej,
Skorzystałem wczoraj z kanału u pobliskiego mechanika (tego, co silnik sprzedawał), żeby zmienić olej w skrzyni biegów. Przeżyłem pewnien szok, gdy zobaczyłem, ILE oleju było przed zmianą. Właściwie mógłbym tego nie nazywać wymianą, tylko uzupełnieniem, gdyby nie to, że te
pół szklaneczki jednak spuściłem do podstawionego garnka...
To jest bardzo dobra skrzynia, skoro potrafi pracować prawie bez oleju... ale cieszę się, że już nie musi. Zalałem Castrol TQ w pięknym czerwonym kolorze. Skrzynia chodzi lepiej, ale nadal wymaga szacunku, jak to wiekowa dama.
Przy okazji zajrzałem do mostu, gdzie olejku było pod dostatkiem na szczęście. Ale jemu akurat to niewiele daje, wyje sobie w najlepsze...

Dolałem setkę Molyslipa, ot tak, żeby czuć, że coś w tej sprawie zrobiłem. Wyje dalej, troszkę ciszej.
Aha, i nabiłem sobie guza na czole. Nie mam wprawy w pracy w kanale...
