MB/8 Club Poland - Klub i forum miłośników samochodów Mercedes-Benz

Forum dyskusyjne klubu właścicieli i miłośników samochodów marki Mercedes-Benz
Dzisiaj jest czw mar 28, 2024 4:47 pm

Strefa czasowa UTC+01:00




Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 89 ]  Przejdź na stronę Poprzednia 1 2 3 4 5 6
Autor Wiadomość
Post: czw sty 16, 2014 12:44 pm 
Offline
weteran
Awatar użytkownika

Rejestracja: sob cze 12, 2004 3:35 pm
Posty: 2505
Lokalizacja: Lublin
Roboczogodzina zaufania kosztuje najdrożej niestety

_________________
"Jestem Książę i pewnych tematów nie drążę..."

Miałem k...tyle aut co niektórzy w podpisie, na drugie popularność, na trzecie szacunek - teraz mam rower


Na górę
Post: czw sty 16, 2014 2:15 pm 
Offline
postmistrz
Awatar użytkownika

Rejestracja: śr mar 26, 2003 12:24 pm
Posty: 7489
Lokalizacja: WWL
mojojojo13 pisze:
Roboczogodzina zaufania kosztuje najdrożej niestety


Fakt. Dobrze powiedziane.

_________________
pzdr - Maciek
41 Buick Special x2, 49 Chevy "Deratyzator", 50 Olds "Patton", 53 Chevy Bel Air, 55 Chevy 3800 panel, 70 Chevy Impala conv, 77 Chevy Monte Carlo, 87 Chevy G20, 89 Chevy K5, 03 Chevy S10 = 86 garow, 59.7 L, 2480KM


Na górę
Post: czw sty 23, 2014 3:44 pm 
Offline
Klubowicz

Rejestracja: czw sie 16, 2001 2:00 am
Posty: 143
Lokalizacja: Warszawa (ostatnio)
Witajcie po latach.
Można oczywiście się sądzic cywilnie - ale jak to już ktoś tutaj napisał, trwa to długo.

Nie będe sią wtrącał naturalnie, ale gdyby to mnie spotkała tego rodzaju nieprzyjemność, rozpocząłbym sprawe karną. Z tego co tutaj przeczytałem, byc może sie kwalifikuje na 286kk (oszustwo) czyli, że właściciel wziął pieniądze z zamiarem nie wykonania usługi, nie oddania itp. Można sie podpierać wszystkim tym, co było napisane wyżej. Sprawy karne trwają krócej niż cywilne i składa sie wniosek o naprawienie szkody. Jak gość dostaje wyrok i jest w nim orzeczenie o obowiązku naprawienia szkody - wówczas prosta ścieżka do komornika na przykład (lub do kogoś, kto chce kupić od nas dług). Karna sprawa dodatkowo nie wymaga angażowania adwokata, radcy prawnego itp. Załatwia to Państwo (Prokuratura i Policja). Nie jestem prawnikiem, ale od kilkunastu lat pracuję z przypadkami oszustwa i składam takie zawiadomienia w trybie ciągłym :)
Jeżeli ktoś z Kolegów ma ochotę na więcej szczegółów, zeby np. próbować w ten sposób rozwiązać swój problem zapraszam na priv, czy maila, bo nie chcę zaśmiecać forum.

pozdrawiam
Piotrek

PS. Ruszyło mnie, bo moja gwiazda własnie stoi u blacharza i sie robi cała. Zgniło jej sie już niestety. Jak zrobi, to mogę pokazać.

Edit. Acz przemyślawszy, trudno sie wypowiadać, jak sie nie ma obrazu całości. Czasem człowieka życie przygnie i zmusi do czegoś, czego robić by nie chciał. Zatem ja nie wiem, czy były Prezes nie ma po prostu kłopotów, popłynął i nie ma pomysłu jak wybrnąć z sytuacji. Zapewne każdy z Pokrzywdzonych musi sie sam zmierzyć z tego rodzaju wątpliwościami.

_________________
Piotrek z Jaworzna.
(acz od 15 lat w Warszawie)
W124 300 Diesel


Na górę
Post: sob lip 12, 2014 7:18 pm 
Offline
postmajtek

Rejestracja: śr gru 28, 2005 9:46 pm
Posty: 20
Lokalizacja: Warszawa
To ja odgrzeję temat.
Na forum bywałem krótko i to zaraz po rejestracji (jakoś w 2005).
Ale dzięki temu forum i jego użytkownikom dowiedziałem się o guru renowacji mercedesów; Panu Sebastianie.

Terminy przyjęcia aut były takie jak oczekiwanie na rezerwację w najlepszych londyńskich restauracjach.
Pochwałom na forum nie było końca. Klientela zadowolona i skora polecać warsztat z deklarowaniem obcinania własnych rąk włącznie...

Długo szukałem jakiegoś miejsca w okolicach Warszawy, które kompleksowo odrestaurowałoby mi 107kę.
Nie tylko blacharsko ale i mechanicznie, i wnętrzarsko...
Po niezbyt miłych wspomnieniach z ówczesnej Topolowej, skontaktowałem się z panem Rzepeckim w Jabłonnej, który niestety (z perspektywy czasu) zbywał mnie wykręcając się zajętością. Trzeba było być upartym. Ech...

Ale ja postanowiłem zaufać Oldtimer Service. Przecież setki zadowolonych użytkowników nie mogą być ślepe.
No i taniej niż u Rzepeckiego...

W końcu nadszedł wiekopomny dzień: zgodzili się łaskawie przyjąć mój samochód.
Przyjechała laweta i za niemałą kwotę zabrała moje zmęczone już trochę wiekiem cudo pod Wrocław, do Trzebnicy.
To był luty... 2008 roku.

Prace rozpoczęły się na jesieni. Na początku wszystko wyglądało obiecująco.
Przelewałem kolejne zaliczki, w zamian (raz szybciej, raz wolniej) dostawałem w miarę aktualną dokumentację fotograficzną prac.
Okazało się, że samochód jest przegniły od spodu, że silnik nadaje się do remontu i ogólnie, "stan idealny", to owszem był, jak go Niemiec kupował w salonie w 1980 roku...
We wszystkie te rzeczy akurat byłem gotów uwierzyć, a i dokumentacja (o ile rzeczywiście przedstawiała mój samochód) - zdawała się to potwierdzać.

Później współpraca zaczęła się psuć...
A to pan domagał się kolejnych zaliczek, a po wpłacie okazywało się, że akurat to konto było zajęte przez komornika...
A to miał za dużo zleceń a za mało kasy i tracił płynność finansową...
A to nie odbierał telefonów a potem dzwonił i pytał kiedy zrobię kolejny przelew...
Jakiś czas później zażądałem ostatecznej wyceny pozostałych do zrobienia prac.
Po jej otrzymaniu (co trwało...) wpłaciłem część wykazanej kwoty i poinformowałem pana, że resztę dostanie przy odbiorze gotowego auta (naciskany, o naiwności ma, argumentem, że bez przelewu nie da się ruszyć z pracami).

To było już lato 2011...
Potem nadeszła jesień...

Kiedy rozmawiałem z nim jeszcze we wrześniu - akurat podobno był u tapicera i zamawiał obszycia do samochodów, w tym mojego.
Później okazało się, że numer telefonu komórkowego od października należy już do kogoś innego a w biurze nikt nie odbiera...

W końcu udało mi się jakoś dodzwonić. W grudniu.
Dostałem informację, że warsztat podupadł z powodu braku środków operacyjnych.
Pan zwolnił pracowników i, cytuję: "kończy pozostałe samochody sam z kolegą".Znów prośby o przelanie kasy (sam już nie pamiętam czy znowu się złamałem czy nie...)

Potem, że sprawa się przedłuża. Nie mogą robić bo pracownik dostał zawału i jest na zwolnieniu.

I tak to się ciągnęło... a ja otrzymywałem komunikaty, że prace cały czas trwają.
"Pomału robimy..."
"Już nam zostało tylko złożenie i tapicerka"
"Samochód już jest uzbrojony..."
itp...

W między czasie znajomy z Wrocławia podjechał zobaczyć czy auto jeszcze tam stoi.
Stało. Wyglądało na dobrze i starannie zrobione ale oczywiście totalnie rozgrzebane.
Tak jak na zdjęciach wysłanych do mnie... z rok wcześniej...
Pan Sebastian akurat był na nartach, więc nie wiedział, ze ktoś ode mnie był.
Kiedy na kolejne oszustwa, że auto jest już prawie złożone, powiedziałem mu o właściwym stanie - zaczął się mętnie tłumaczyć.

W końcu wyskoczył z: "samochód będzie gotowy za dwa tygodnie". Hura.
Tyle, że nie był.
I za kolejne dwa, też nie...
Brak kontaktu, nieodbieranie telefonu. Klasyka gatunku.

Zdarzało się, że codziennie przez dwa tygodnie wysyłałem sms o treści:
"Panie Sebastianie proszę o zdjęcia z postępu prac i podanie terminu odbioru samochodu".
Cisza.

Aż któregoś pięknego dnia w styczniu 2013 roku - dzwonek.
Na wyświetlaczu: Sebastian Żelazko. Myślałem, że usiadł na telefonie...

A on, łamiącym się głosem (naprawdę było mi go szkoda) mówi:
Musi pan szybko zabrać samochód. Niestety zbankrutowałem i za chwilę wejdzie komornik. Może zatrzymać pana auto do wyjaśnienia"

Na szybko znalazłem nowy warsztat. Żeby daleko nie ciągać samochodu - pod Katowicami.
Swoją drogą polecam - tanio nie jest, ale jak na razie jestem zadowolony (tak, tak samochód wciąż nie jest gotowy...)

Na szczęście większość części dojechała razem z autem. Brak było oczywiście kilku elementów Ale trudno.
Brak było również tapicerki. Pamiętacie - tej, co to była robiona u tapicera jak dzwoniłem we wrześniu 2011...
Po moim telefonie - o dziwo odebrał - zdecydował się sam - UWAGA - osobiście - przywieźć ją do Będzina.
I przywiózł. Nie zrobioną. Za to lekko spleśniałą i zgniłą...

Brak pewnych elementów oraz stan innych skłonił mnie do zakupu kolejnej 107ki na części.
Prace trwają.
Kiedy wylezie fuszerka z Trzebnicy? Trudno powiedzieć. Mam nadzieję, że może mój zrobili w miarę porządnie...
A robili też kompletny remont silnika...

Może jestem naiwny ale dopóki nie przeczytałem tego wątku, wierzyłem, że to gość, który chciał dobrze ale nie wyszło,
i nie miał odwagi przyznać wprost, że nie daje rady.
Teraz widzę, że jednak klasyczny oszust...

Nie mieliśmy żadnej formalnej umowy, większość opłaconych prac została prawdopodobnie wykonana (i to według nowego warsztatu - na pierwszy rzut oka w miarę porządnie i sumiennie - choć znalazło się parę kwiatków...), szansa na odzyskanie czegokolwiek w stosunku do czasu jaki trzeba by poświęcić - mizerna. Chyba, że jakiś pozew zbiorowy?

Trochę w tym mojej winy, bo rzeczywiście ze względu na dużą odległość, nigdy nie pofatygowałem się osobiście do pana oraz po jakimś czasie przestałem wpłacać kasę na każde życzenie...co definitywne zastopowało jakiekolwiek prace.
Może to i lepiej, bo zdaje się, że ci, którzy pracowali u niego przez ostatnie dwa lata, nie bardzo znali się na robocie...

Nie oceniajcie mnie jednak zbyt negatywnie: po reklamie na forum, bardzo dobrym wrażeniu przez pierwszy okres (maile, zdjęcia, wyliczenia) naprawdę wydawało się, że jest to w pełni profesjonalny i godny zaufania człowiek. No i prezes Klubu w końcu. Organizator zlotów. Itp...
W tym czasie przebudowywałem dom, rozwijałem biznes, rodziły się kolejne dzieci, kupowałem samochody do jazdy na co dzień... Wiele się działo. Mercedes nie był priorytetem.
Raz miałem trochę kasy żeby przelać raz nie. Więc też trochę czułem się winny, nie chciałem naciskać i tak dalej...

Teraz już wiem, że to co powinno zostać zrobione i zamknięte w maksimum dwa lata - nie zostało i po pierwszym momencie zrywu prace zostały wstrzymane a kasa, która szła od tamtej pory trafiała zupełnie gdzie indziej...

Dodam, że można by za nią kupić całkiem fajne nowe auto...

_________________
"You tell me I'm free then you want me to compromise..."

280 SLC '80


Na górę
Post: sob lip 12, 2014 9:13 pm 
Offline
swój chłop
Awatar użytkownika

Rejestracja: pt mar 21, 2008 9:26 am
Posty: 317
Lokalizacja: Kalisz
Czytam ten wątek i zastanawiam się nad tym, że przecież tylu ludzi było z tej firmy zadowolonych, np. Kolega kielbik z jego białą coupe 114 :( .


Na górę
Post: czw lip 31, 2014 11:32 pm 
Offline
postmajtek

Rejestracja: wt paź 07, 2008 3:27 pm
Posty: 16
Lokalizacja: Wrocław
Zakład nadal funkcjonuje, ma obecnie ok 5-6 aut na warsztacie, wygląda to imponująco.
Ktoś nadal te auta im tam przywozi , zostawia i płaci lub nie.
A może jest ktoś na forum kto zostawił tam niedawno auto i czeka na odrestaurowanie?
(Mógłby powiedzieć wiecej o może nowym funkcjonowaniu) ?


Na górę
Post: czw sie 14, 2014 11:51 pm 
Offline
postmajtek

Rejestracja: czw wrz 12, 2013 1:28 pm
Posty: 23
Ja rementowalem sillnik w mojej 115, ale bylo to jesienią zeszłego roku (przelom wrzesnia i pazdziernika). Wykonawcą byl pan Marcin a prace dzialy sie w Trzebnicy a nie w Ligocie (ale to zdaje się ten sam "podmiot")
Całość trwała okolo miesiąca. Otrzymywalem regularne "raporty" ze stanu prac mailem i telefonicznie. Raz nawet z ciekawosci pojawilem sie na miejscu i potwierdzilo to stan prac.
W kwestii finansowej: wplacilem zaliczkę okolo 15% szacowanej kwoty. Resztę przekazalem na zakonczenie prac. Wspolnie testowalismy silnik przed odbiorem aby po korekcie ustawienia pompy zdecydowac o tym, ze akceptuje usluge. Wkrotce mija rok od remontu. Jestem zadowolony z efektu i przyznam szczerze, ze opisywane tu historie troche mnie zaskoczyly, Pewnie wynika to z tego że w moim przypadku nie bylo zadnych niespodzianek. Reasumujac mam pozytywne zdanie o zakladzie z Trzebnicy.


Na górę
Post: ndz wrz 21, 2014 11:20 pm 
Offline
postmajtek

Rejestracja: śr gru 28, 2005 9:46 pm
Posty: 20
Lokalizacja: Warszawa
Ja bym tylko chciał do mojej smutnej historii dodać kolejne fakty:
Silnik, który był remontowany w Trzebnicy został złożony przez orangutana z ograniczoną zdolnością myślenia.
Oto kwiatki, które wychodzą podczas próby pierwszego odpalenia:
- Alternator przymocowany nie śrubą jak należy ale szpilką. Efekt - dziura w bloku silnika...
- Silnik złożony bez hydraulicznego napinacza rozrządu.
- Dekiel głowicy z niedokręconymi śrubami.
- Śruby od miski olejowej minimalnie za długie (nie od tego modelu) - wyciek oleju natychmiastowy.

To jest kryminał.
To, że nie przekręcił się rozrząd należy rozpatrywać w kategoriach cudu.

Pozostaje jeszcze pytanie: na ile został rzeczywiście odremontowany a ile w tym picu jedynie i szkiełkowania z zewnątrz...

Ja rozumiem, że pojęcie wstydu jest panu Sebastianowi obce od dawna.
Wiem, że groźby mniej lub bardziej karalne są bez sensu.
Zdaje sobie również sprawę, że udowodnienie którejkolwiek z tych rzeczy przed sądem jest praktycznie niemożliwe.
Pozostają tylko smutek i refleksja.
Na złość nie mam już nawet siły...

_________________
"You tell me I'm free then you want me to compromise..."



280 SLC '80


Na górę
Post: pt lip 08, 2016 2:04 pm 
Offline
postmajtek

Rejestracja: śr lut 01, 2012 11:02 pm
Posty: 11
Czołem!
Doświadczyłem „uczciwości” ww. warsztatu. Próba polubownego załatwienia sprawy spełzła na niczym, stąd też nie pozostaje nic innego jak sporządzić wniosek o ściganie.
Osoby pokrzywdzone działalnością ww. proszę o kontakt na priv. Grono osób pokrzywdzonych jest zapewne duże, czas na działanie.

Pzdr.


Na górę
Post: pt lip 08, 2016 5:48 pm 
Offline
weteran
Awatar użytkownika

Rejestracja: sob mar 10, 2007 9:55 am
Posty: 2400
Numer GG: 8478669
Lokalizacja: Puławy
Dziwię się waszej naiwności - przelewacie kase z góry nie wiadomo za co bez zadnej gwarancji, umawianie roboty przez telefon, zdjecia na maila, auta zostawiacie na gębę... przeciez to az sie prosi zeby skroić leszczy... sorry ale tak to dla mnie wygląda...

_________________
W202 C250 '94
Suzuki Grand Vitara - zabawka 4x4
BMW R 1100 GS '99
-----------------------------
W140 500SEL '93 USA - ex
C124 230CE, S210 E290TD, C208 CLK200, S124 E220-ex


Na górę
Post: ndz lip 10, 2016 3:40 pm 
Offline
postmajtek

Rejestracja: śr lut 01, 2012 11:02 pm
Posty: 11
Kolego!
dziwię się, że nie wstyd pisać ci tekst, który pochwala „krojenie leszczy” czyli oszustwo.
Większość osób poszkodowana działaniem warsztatu z Trzebnicy zawierzyła „renomie” zbudowanej na tym forum. I nie ma znaczenia, czy zawarto umowę na piśmie, za pomocą środków komunikacji elektronicznej czy ustnie. Dla bytu przestępstwa nie ma to znaczenia. Dla przyzwoitości tym bardziej.
Bez odbioru.


Na górę
Post: wt lip 12, 2016 12:05 pm 
Offline
weteran
Awatar użytkownika

Rejestracja: sob mar 10, 2007 9:55 am
Posty: 2400
Numer GG: 8478669
Lokalizacja: Puławy
Czytaj ze zrozumieniem...

A na przyszłość polecam piosenkę [zlosnikok]

https://www.youtube.com/watch?v=m00udFijVf0

Pzdr [hihi]

_________________
W202 C250 '94
Suzuki Grand Vitara - zabawka 4x4
BMW R 1100 GS '99
-----------------------------
W140 500SEL '93 USA - ex
C124 230CE, S210 E290TD, C208 CLK200, S124 E220-ex


Na górę
Post: śr lis 18, 2020 5:08 pm 
Offline
postmajtek

Rejestracja: śr lut 01, 2012 11:02 pm
Posty: 11
[zlosnikz]


Ostatnio zmieniony śr lis 18, 2020 5:11 pm przez subi, łącznie zmieniany 1 raz.

Na górę
Post: śr lis 18, 2020 5:09 pm 
Offline
postmajtek

Rejestracja: śr lut 01, 2012 11:02 pm
Posty: 11
Warto poinformować, że Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa w Warszawie (sygn. VIII K 473/17) oraz Sąd Okręgowy w Warszawie (sygn. IX Ka786/19) uznał rację oskarżyciela prywatnego i uznał winę oskarżonego.

Trzeba walczyć z oszustwami.


Na górę
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat  Odpowiedz w temacie  [ Posty: 89 ]  Przejdź na stronę Poprzednia 1 2 3 4 5 6

Strefa czasowa UTC+01:00


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 21 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Przejdź do:  
Technologię dostarcza phpBB® Forum Software © phpBB Limited
Polski pakiet językowy dostarcza phpBB.pl