Witajcie Drodzy Miłośnicy 114/115stek.
Dziś pochwalę się Wam nieco osiągnięciami moich prac, frustracjami z czasu remontu oraz przeklinaniem (no dobrze - może jednak nie
) poprzednich właścicieli samochodu za ich "wkład osobisty" w stan pojazdu. Do rzeczy - opisywane auto to Mercedes w114 Lang z roku 1975 roku. Autko znane już z tutejszego forum - szukajcie w wątku "Mój Pullman".
Tamże opisany był jego remont w 2007 roku. Potem Merc miał jeszcze 2 właścicieli, a teraz jestem nim ja. W odniesieniu do poprzednich remontów trzeba powiedzieć, że właścicielom zależało na blichtrze i blasku niż fachowości roboty, za co będzie trzeba zapłacić w przeciągu kilku następnych lat (czyt: niemalże cały lakier do poprawek). Z braku środków na razie pojeździ tak jak jest.
Kupiłem go w stanie "na chodzie" i spokojnie pokonał jakieś 60 km do nowego domu, lecz szybko się okazało, że tak różowo nie jest;
1. hamulce zastane - tłoczki przyrdzewiały do zacisków, a klocki nie pracowały, lecz stanęły w jednej pozycji - brak prowadzenia klocków,
2. piasty suche - resztki zwęglonego smaru w piastach przód,
3. brak mocowania akumulatora,
4. brak spryskiwacza przedniej szyby (czyt. brak całej instalacji spłuczki),
5. elektryka we wnętrzu "na wierzchu" luzem wisząca,
6. nieotwierający się korek wlewu paliwa,
7. dwa różne lusterka - lewe od w123,
8. nieszczelna (powiedzmy - kawałkiem brakująca) uszczelka bagażnika,
9. brak instalacji odpowietrzania zbiornika paliwa (dwa przewody wystające ze zbiornika luzem),
10. brak odbłyśnika w tylnej lampie prawej oraz wyszczerbiony mocno w lampie lewej,
11. brak światła przeciwmgielnego (przepisy
),
12. niedziałający prędkościomierz,
13. niedziałający wskaźnika ciśnienia oleju,
14. niedziałająca zapalniczka,
15. wycieki z przewodów chłodzenia oleju ze skrzyni biegów,
16. wycieki z uszczelnienia miski olejowej,
17. brak świateł cofania,
18. wydech tylny od w123 "dopasowany", dołożony dodatkowy tłumik przedni (!) doskonale wieszający się na każdym progu zwalniającym,
19. stare normalki: świece, płyny, paski,akumulator.
20. "poomykana" śruba w kole (dobrze, że nie odkryłem tego w czasie przymusowej zmiany opony...),
21. wytarta tapicerka.
22. "dziwne" kable w wiązkach w lewym progu prowadzące do być może dawnej instalacji nagłośnieniowej...
23. brak śrubek w ramkach okien tylnych,
24. brak sprężynki klapki baku,
25. ułamany zamek schowka,
26. niedziałający wskaźnik wybranego biegu,
27. brak podkładki gumowej między atrapę przód a maskę,
28. brak odboju lewego w masce,
29. brak gumowych nakładek na progi,
30. nieco wyszczerbione i podrapane szyby (mam już na wymianę).
Z wszystkimi tymi rzeczami z mniejszą lub większą pomocą warsztatu sobie poradziłem. Prócz tego wymieniony został rozrząd oraz dołożone nadkola tył. Chciałbym dodać jeszcze jakieś chlapacze.
Najwięcej "mód" było z układem elektrycznym oraz chłodzenia poprzerabianym przez poprzednich właścicieli - chłodnica z w124 diesla 2.4 z wiatrakiem jakimś elektrycznym...generalnie auto nie było w stanie się zagrzać, a co więcej brak było przewodu zwrotnego do zbiorniczka płynu i raz po zapowietrzeniu się układu - przewód jeden eksplodował z powodu ciśnienia. Obecnie przewód wspawany jest do zbiorniczka górnego chłodnicy i zamiast wentylatora oryginalnego z wałka pompy pozostałem przy elektrycznym (dodatkowy włącznik przy kierowcy) - tym razem włącznik termiczny został lepiej dobrany - działa super. Wiele radości sprawił również poprawiony wydech - zrobiony wg katalogu zamiennego części do w114 czyli zgodnie z oryginałem - rura pojedyncza od kolektora aż do tłumika środkowego oraz dwa tłumiki tylne od w115. Chodzi cicho i jest wystarczająco wysoko, by długie progi nie były problemem
Jako małe skundlenie we wnętrzu pojawił się obrotomierz, ale wpasowany w sposób niewidoczny
Znawca jednak wypatrzy od razu
Nie posiadam niestety zdjęć z moich prac przy aucie (aha - dziś coś zaczęło terkotać w okolicach podpory wału...eh...) więc pochwalę się stanem ogólnym auta z tego miesiąca. Zdjęcia w odpowiedzi