Wczoraj odebrałem z ponad 2,5-miesięcznego remontu blacharsko-lakierniczego z licznymi perypetiami i przygodami moją 115
Zrobione zostało:
-kompetny remont blacharski, wyrównywanie blach gdzieniegdzie, wspawanie reperaturek oraz nowych błotników zewnętrznych na tył
- łatanie dziur w nadkolach, podłodze, ściance oddzielającej silnik od kabiny
- położenie baranka na progi, dolny tył i dolny przód (pod zderzakami)
- lakierowanie całego samochodu, kołpaków
- położenie konserwującego baranka na gorąco na całe podwozie i nadkola
- malowanie czarnym matem wnętrza komory bagażnika, klapy od środka, chłodnicy i innych czarnych elementów
- zmiana wiatraka w nagrzewnicy (który już dzisiaj przestał działać, ale mam nadzieję że to bezpiecznik lub coś przy stykach na wierzchu )
Dodatkowo zostały założone nowe uszczelki w drzwiach, pod klapą bagażnika i na tylną szybę. Uszczelka szyby przedniej tymczasowo jest stara. Niestety przecieka jak skurw... i leje się dosłownie strumieniami do środka. Dzisiaj zamówiłem w ASO nową i na początku przyszłego tygodnia stara zostanie podmieniona na nową. Nowych jest także kilka szczegółów typu lusterko, jedna lampa, itp.
Remont blacharski, póki jeszcze go regulanie podglądałem był wykonywany solidnie. Mam nadzieję, że taka forma została do końca zachowana. Z położenia lakieru jestem natomiast zadowolony średnio i tutaj moja 115 wypada gorzej w porównaniu z innymi samochodami lakierowanymi przez ten serwis. Przede wszystkim kolor wyszedł niestety sporo jaśniejszy niż wymarzony przeze mnie i oryginalny 903H. Nie jest brzydki, ale to nie to. Na dodatek pod nim są 2 warstwy przez przypadek położonego pod nim zupełnie innego odcienia niebieskiego. Zacieków co prawda nie ma, ale zdarzają się wtopione okruchy. Cóż, efekt braku komory bezpyłowej. Za ok. 2 tygodni lakier ma być polerowany (ścieranie papierkiem 2000 i jakieś środki chemiczne - obecnie jest jeszcze za miękki ) i to ponoć ma nadać mu połysk oraz zlikwidować wszelkie ułomności. Zobaczymy jak będzie z tym. Generalnie to auto i tak wygląda dużo lepiej niż wyglądało przed remontem. Złożony jest raczej dobrze, chociaż odnalazłem kilka niedociągnięć, które będę chciał aby zostały poprawione przy okazji zmiany uszczelki w szybie przedniej lub polerowania. Drzwi zamykają się bardzo ładnie i delikatnie (pomimo, że nowe uszczelki nie są jeszcze ułożone), szyby otwierają trochę ciężko ale może będzie lepiej. Dywaniki muszę sobie sam ładnie po swojemu ułożyć i przede wszystkim czeka mnie mnóstwo czyszczenia. Ja należę raczej do "sterylnych" ludzi, a wnętrze "odgruzowane" zostało dość powierzchownie.
Zapewne wielu z Was zapyta pewnie o rozliczenie. Wygląda tak: w warsztacie zostawiłem 1.800 zł (po utargowaniu z zaproponowanych 2.000), bez szczegółowego rozbicia. Składa się na to robocizna, reperaturki i wszystkie materiały (szpachle, baranki, lakier, szyby potłuczone...). Do tego sam dokupiłem błotniki zewnętrzne (120 zł), uszczelki wszystkie (włącznie z tą "w drodze" ok. 1.000 zł) i dodatkowe elementy typu lusterko, lampa... (ok. 150-200 zł).
Na koniec jeszcze muszę Wam powiedzieć że wsiadając do mojego Mercedesa czułem się jak w niebie. Komfortu jazdy nie da się porównać do NICZEEEEGOOOO!!! Przez ten długi czas trochę jeździłem Maluchem, trochę Fiatem Brava i oba daleko się chowają za moją 115. Nie spodziewałem się jednak aż takiego szoku!!! Zaskakuje przede wszystkim ogrom, zawieszenie które sprawia że się płynie a nie jedzie no i komfort szeroko rozumiany takze pod innymi względami. A w porównaniu z Maluchem moje 200D to jest naprawdę rakieta! To mnie też zaskoczyło. Poza tym bardzo tęskniłem za słynnym klekotem. Uwielbiam ten dźwięk i uważam że zaden inny silnik niż Mercedesowski stary diesel nie gra piękniej.
_________________ Pozdrawiam, Mateusz
E220 T '93 NA SPRZEDAŻ
|