dorzuce swoje pare groszy.... pewnie za chwile ktoś powie że jestem @#$@$#$%@#$ albo coś takiego ale zaryzykowałem.... jako że kilka tygodni temu już minął mi termin wymiany oleju o czym raczyła mnie często w trasie informować kontrolka oleju czas najwyższy był zmienić...
dotychczas (3 ostatenie zmiany oleju, na czym jeździł poprzedni właściciel to pojęcia nie mam) jeździłem na Castrol 15W40 czyli full mineral ale po tym artykule oraz po ślęczeniu dwa dni przed monitorem i czytaniu masy innych artykułów na temat olejów postanowiłem zaryzykować i wlałem pełny (wg napisu na opakowaniu) syntetyk Lotos Traffic 5W40 który spełnia normę MB 229.3 cena za litr wyszła 28 zł, do tego filtr oleju, niestety nie zrobiłem płukania silnika bo nie było na to czasu, w każdym razie olej był spuszczany na dobrze rozgrzanym silniku.
Dotychczas przejechałem ok 150 km, pierwsze spostrzeżenia są następujące:
- mam cholernie brudny silnik w środku, olej na bagnecie jest b.ciemnego koloru
- wlałem 6 litrów i na miarce mam prawie połowę... zdaje się że z rozgrzanego silnika wylecialo więcej niż 6 litrów
- silnik pracuje ciszej.... dużo ciszej
- dziś zrobiłem około 10 km po mieście rozgrzewając silnik do 90 stopni i mam wrażenie że się wskazówka ciśnienia popsuła bo stoi na 3 i ani drgnie... na mineralnym zawsze spadała do 2,7 - 2,3
- na zimnym silniku (temp. poniżej 40 stopni) lekko dymi jakby brał olej... jak tylko temperatura wzrośnie troche powyżej 40 stopni po dymie ani śladu... na mineralnym zawsze lekko kopcił
generalnie to tyle na początek... jak tylko zauważe jakieś inne zmiany (pozytywne lub negatywne) dam znać szanownemu gronu jak się sprawy mają... silnik to oczywiście OM 601 chyba wersja 75 konna (nie znam roku produkcji silnika) i chyba wszystkie jeszcze żyją