wilkiu pisze:
Bardzo wielka prośba do planujących udział w zlocie !
Podczas piątkowego koncertu i kolacji oraz naszej zabawy będzie redaktor Polskiego Radia ( mój znajomy , pełen luzik , też imprezowy ), który chciałby porozmawiać z kilkoma ludźmi , znaleźć i przedstawić parę ciekawych historii związanych z naszą pasją i naszymi autami . W tym będziemy mieli patronat Radia Opole i nagłośnienie naszej imprezy.
I tu właśnie gorąca prośba abyście przypomnieli sobie jakieś ciekawe , wesołe , groźne ale szczęśliwie zakończone wydarzenia związane z Waszym Mercedesem i podzielenie się nimi na antenie .
Gdybyście mogli przesłać mi na priv kilka takich historii choćby w zarysie , o których możecie i chcecie opowiedzieć.
Proszę potraktujcie to poważnie
i czekam na Wasze opisy .
Pierwszy!
Zdarzenie 1
Po perfekcyjnym złożeniu piaskowanego zawieszenia, cynkowaniu złączek, śrub i wszystkiego co jest możliwe (zgodnie z oryginałem) przyszedł czas na I przegląd. Jadąc na stację kontroli we wsi Gorczyn koło miejscowości Łask i wchodząc do kantorka specjalisty technicznego, podając mu dowód widzę niesmak na jego twarzy. Wypluwa ze swoich ust słowa "1973... fajnie...". Pełen doświadczeń z podobnymi rocznikami bierze łychę i pod auto! Idąc rzuca lekko zdziwiony: "o nowy lakier..." Oszczędny w słowach, wchodzi pod auto i ... chwila ciszy. Pod autem pada magiczny zbitek słów " O kur...a, żeby tylko niczego nie porysować!"
To stwierdzenie było zwieńczeniem prac nad moim MB!
Zdarzenie II
Zaczepiony przez przechodnia pod łódzkim ZOO i wypytywany o detale dotyczące mojego MB (zdarzenia dość częste
) doszliśmy do kwestii spalania 16L po mieście. Po szybkiej analizie kosztów eksploatacji pada z ust Pana magiczne hasło: "a nie lepiej założyć gaz?"
Klasyka
Wilku może coś chcesz do TVN?